W wielu miejscach w Polsce zbierane są dary dla poszkodowanych przez powódź. Potrzeby są ogromne i przyda się dosłownie wszystko. W pomoc włączają się osoby prywatne, firmy i fundacje. Magazyny darów uruchomione w wielu miejscach zapełniają się, bo pomóc chce wiele osób. Powodzian można wesprzeć także wpłatami na specjalnie założone zbiórki.
W całym kraju trwają zbiórki darów dla powodzian. - Wychodzimy z domu, bo jest ewakuacja. Bierzemy tylko dokumenty. Z czym zostajemy? Z niczym - opisuje Małgorzata Musiał, organizatorka zbiórki w Stargardzie.
W tej chwili najważniejsze są woda butelkowana, żywność długoterminowa i środki czystości, ale powodzianom, z których wielu straciło cały majątek, potrzebne jest dosłownie wszystko.
- Ręczniki, koce, ale też baterie, powerbanki, latarki, pieluszki dla niemowląt, mleko dla niemowląt - wymienia Maciej Mizgalski z Akademii Sztuki w Szczecinie, organizator zbiórki. - Będziemy modyfikować te listy w zależności od potrzeb i tego, co aktualnie będziemy wiedzieć, że jest potrzebne - dodaje.
Potrzebna jest ciepła odzież. Pojawiają się także prośby o karmy dla zwierząt. Organizatorzy zbiórek proszą, żeby przynoszone ubrania czy produkty spakować w kartony i chociaż wstępnie posortować, co ułatwi ich dalszy transport.
CZYTAJ TAKŻE: Pomoc dla powodzian. Tak wspierają organizacje i firmy
- Najprościej będzie, jeżeli dostaniemy na przykład ubrania posegregowane. Jak dostajemy w worku taki mix, żeby już było to rozdzielone chociaż na dzieci, na dorosłych, i na kobiety, mężczyzn - mówi Małgorzata Musiał.
W Stargardzie wolontariusze mogą sami odebrać dary. - Mamy superekipę, superludzi tutaj z busami, samochodami, którzy pojadą do domu, pojadą do Stargardu, przywiozą tutaj za was to, a my wszyscy tylko to zbierajmy - apeluje Michał Łozowski, organizator zbiórki w Stargardzie.
Pani Katarzyna z Ukrainy, żeby przekazać dary do magazynu w Stargardzie, najpierw jechała autobusem, a potem spory kawałek drogi pokonała pieszo, niosąc torby. - Polacy bardzo dobrze pomagali Ukraińcom, kiedy było trzeba, to my też chcemy pomóc - mówi pani Katarzyna.
Od pierwszej chwili, gdy rozpoczęły się zbiórki, mieszkańcy wszystkich miast ruszyli z pomocą. Także w Białymstoku. - Przywiozłem makaron, mąkę, kaszę. Takie podstawowe produkty - przekazuje mieszkaniec miasta. - Przyjechałam akurat do córki, zrobiłyśmy zakupy. Poczułyśmy, że tak trzeba - mówi pani Beata.
Kto prowadzi zbiórki?
Chcąc pomóc poszkodowanym, warto pamiętać, aby wsparcie kierować za pośrednictwem znanych i sprawdzonych instytucji. W tym momencie zbiórki prowadzą między innymi:
- Fundacja "Siepomaga",
- Pomagam.pl,
- Caritas,
- Polski Czerwony Krzyż,
- organizatorzy Festiwalu Górskiego, który odbywa się w Lądku-Zdroju,
- banki żywności,
- samorządy.
- Zainteresowanie udzielaniem tej pomocy jest tak duże, że już w tym momencie uruchomiliśmy drugi punkt na ulicy Turystycznej, w placówce Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie - informuje prezydentka Kielc Agata Wojda.
W Warszawie dary dla powodzian można przynosić do magazynu stacji uzdatniania wody "Filtry" oraz wszystkich urzędów dzielnic. Mieszkańcy stolicy już w niedzielę ruszyli z pomocą.
W Krakowie zbiórka ruszyła przy Alei Jana Pawła II 188. - Będzie infolinia, każdy będzie wiedział, gdzie może jakie rzeczy przynieść - informuje Dariusz Nowak, kierownik Biura Prasowego Urzędu Miasta Krakowa.
Powodzianom z Kłodzka, jednego z miast najbardziej dotkniętych powodzią, można pomóc także przez wpłatę na konto gminy.
Tam, gdzie jest to możliwe, Caritas uruchomił jadłodajnie i przygotowuje posiłki dla poszkodowanych.
- Caritas diecezjalne mają swoje zasoby, między innymi takie jadłodajnie, które na co dzień są przede wszystkim skierowane do osób w kryzysie bezdomności. Tam również będą gotowane posiłki dla powodzian i będą im dostarczane - przekazuje Marcin Majewski, rzecznik prasowy Caritas Polska.
Na pewno potrzebna będzie dalsza pomoc
Caritas w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin przekaże powodzianom także 100 osuszaczy i 50 generatorów prądu. Środki na pomoc uruchomiła też Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
- Natychmiast szanowni państwo ruszamy także my. Uruchamiamy sumę 40 milionów złotych na bieżące potrzeby dla tych wszystkich, którzy tej pomocy potrzebują - przekazał prezes zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzy Owsiak.
Gdy możliwe już będzie dokładne oszacowanie strat, na pewno potrzebna będzie dalsza pomoc.
- Ci ludzie są w takiej sytuacji, w której stracili na przykład domowe sprzęty, w związku z czym być może będzie potrzeba jakiegoś uzupełnienia tych sprzętów, podarowania pralki, różnego rodzaju rzeczy - mówi wojewoda śląski Marek Wójcik.
W tym momencie każde wsparcie, nawet najmniejsze, ma wielkie znacznie.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24