Przywrócenie państwowego finansowania programu in vitro kwestią priorytetową dla opozycji

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Przywrócenie państwowego finansowania programu in vitro kwestią priorytetową dla opozycji
Przywrócenie państwowego finansowania programu in vitro kwestią priorytetową dla opozycji
Katarzyna Czupryńska-Chabros/Fakty po Południu TVN24
Przywrócenie państwowego finansowania programu in vitro kwestią priorytetową dla opozycjiKatarzyna Czupryńska-Chabros/Fakty po Południu TVN24

Jedną z pierwszych decyzji nowego rządu ma być przywrócenie finansowania z budżetu programu in vitro. Partie, które chcą stworzyć koalicyjny rząd, są w tej sprawie zgodne, bo to jedna ze sztandarowych obietnic wyborczych, a dla wielu par szansa na spełnienie marzenia o posiadaniu dziecka

Pani Angelika bardzo chciała być mamą. - W kwietniu mieliśmy transfer i pierwszą procedurę, która za pierwszym razem nam się nie udała, ale w Dzień Dziecka mieliśmy kolejną próbę i już zaowocowała szczęśliwie ciążą i córeczką. Gdyby nie ta procedura, to nigdy byśmy nie zostali rodzicami - opowiada Angelika Rosiak.

Pani Angelice pomogło wsparcie finansowe. - Zgłoszeń jest więcej niż miejsc i możliwości finansowych na dany rok w ramach naszego samorządu - zaznacza Paweł Bliźniuk, poseł elekt PO, przed wyborami radny Łodzi. W Łodzi od siedmiu lat działa program współfinansowania in vitro. W jego ramach urodziło się już ponad 600 dzieci. W Krakowie od zeszłego roku - 45. - Tych dzieci by nie było, gdyby nie ten program - ocenia Dariusz Nowak z Urzędu Miasta Krakowa.

Samorządy ze swoich budżetów wspierają pary cierpiące na bezpłodność, bo w 2016 roku Prawo i Sprawiedliwość zablokowało funkcjonujący przez kilka lat z sukcesem krajowy program in vitro. Przywrócenie finansowania programu to numer jeden na liście stu konkretów na pierwsze 100 dni rządów Koalicji Obywatelskiej.

- Przywrócimy pełne, państwowe finansowanie procedury in vitro dla tysięcy polskich rodzin, dla tysięcy polskich małżeństw - zapowiedział Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej. - Obywatelski projekt o in vitro czeka na drugie i trzecie czytanie. To można zrobić na jednym, dwóch posiedzeniach Sejmu - stwierdziła Agnieszka Pomaska, posłanka Platformy Obywatelskiej.

Projekt zakłada przeznaczanie na refundację in vitro nie mniej niż 500 milionów złotych rocznie. - Obejmuje nie tylko refinansowanie procedury in vitro, ale wszystkie aspekty związane z szeroko rozumianym leczeniem, diagnozowaniem niepłodności - wylicza Paweł Bliźniuk, poseł elekt z Koalicji Obywatelskiej.

Dodatkowe środki na procedurę in vitro w Łodzi. Wszystko za sprawą odwołanej przez PiS konwencji
Dodatkowe środki na procedurę in vitro w Łodzi. Wszystko za sprawą odwołanej przez PiS konwencjiKatarzyna Górniak/Fakty TVN

Ma wrócić to, co politycy PiS zlikwidowali

Niepłodność dotyka szacunkowo co piątą parę w wieku prokreacyjnym. Za pełną refundacją in vitro opowiada się nie tylko Koalicja Obywatelska, ale też Trzecia Droga i Lewica. - Ja nie znam nikogo z Polski 2050, kto by nie popierał refundacji in vitro - zapewnia Paulina Hennig-Kloska, posłanka Polski 2050. - W żaden sposób nie będzie to ograniczane, wręcz będzie to wspierane. To jest decyzja lekarza i tych, którzy chcą z tej metody skorzystać. To powinna być normalna procedura medyczna finansowana przez NFZ - mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Ludziom trzeba dawać szczęście. Skoro mogą mieć dzieci, a nauka pozwala, by te dzieci mieli, to państwo powinno dokładać wszystkie możliwe cegły do tego, żeby te dzieci mogli mieć - zaznacza Krzysztof Gawkowski, poseł Nowej Lewicy.

Czytaj także: Sytuacja kobiet po ośmiu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości

W czasie rządów Zjednoczonej Prawicy, ze względu na wysokie koszty, metoda in vitro nie była dostępna dla wszystkich. Projekt ustawy, podpisany przez pół miliona obywateli, miał to zmienić. - Odbyło się tylko jedno czytanie. Pani marszałek Witek nie podjęła próby kontynuacji prac nad projektem - wyjaśnia Agnieszka Pomaska.

O możliwość poparcia projektu przez posłów PiS w przyszłej kadencji, zapytaliśmy nowo wybranego posła partii. - Każdy w swoim sumieniu powinien rozważyć, jak w takich sprawach głosować. Myślę, że to jest kwestia sumienia i myślę, że każdy będzie tu podejmował decyzję indywidualnie - odpowiada Zbigniew Bogucki, poseł elekt Prawa i Sprawiedliwości.

Posłanka PiS Barbara Bartuś: zapładnianie metodą in vitro to produkcja człowieka
Posłanka PiS Barbara Bartuś: zapładnianie metodą in vitro to produkcja człowiekaMaciej Knapik/Fakty TVN

Wiele par nie mogło liczyć na żadne wsparcie

Wiele indywidualnych par - ze względu na polityczne decyzje - w kwestii in vitro nie mogło liczyć na żadne wsparcie. - Programy miejskie dotyczą głównie dużych miast i adresowane są do mieszkańców tych dużych aglomeracji, natomiast wszyscy inni są w tym akurat aspekcie wykluczeni - mówi dr n. med. Grzegorz Mrugacz, ginekolog, dyrektor medyczny Kliniki "Bocian" w Białymstoku.

Zobacz również: Kosztowna walka par o spełnienie marzenia o posiadaniu dziecka

Ginekolog doktor Anna Parzyńska zablokowanie przez PiS finansowania in vitro dla wszystkich ocenia jednoznacznie. - Z jednej strony odbieramy szanse, nie dajemy też takiego psychologicznego, psychiatrycznego wsparcia tym osobom, które borykają się z tym problemem, więc jest to zdecydowanie nieludzkie - podkreśla dr Anna Parzyńska, ginekolożka i autorka bloga Doctor Ashtanga.

Według doktora Mrugacza 500 milionów złotych rocznie z budżetu państwa może wystarczyć na opłacenie prawie wszystkich potrzeb związanych z pełną refundacją metody in vitro w Polsce.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Coraz częstsze są przypadki hipotermii nie w górach, ale w mieście i nie podczas spaceru na mrozie, ale podczas spania we własnym, zimnym domu. Najczęściej dotyka to starsze osoby. Policjanci ostatnio pomogli pani Eugenii - rozpali jej w piecu i nanieśli opału.

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Nie w górach, a we własnym domu. "Hipotermia miejska" najczęściej dotyka osoby starsze

Źródło:
Fakty TVN

W minionym roku na krztusiec zachorowało ponad 32 tysiące osób w Polsce. W 2023 nie było nawet tysiąca zachorowań. To oznacza 35-krotny wzrost liczby chorych. Lekarze mówią o epidemii krztuśca, ale dodają, że łatwo się przed tym ochronić - wystarczy się zaszczepić.

"Jedna osoba może zakazić nawet 17 osób". Szef GIS: to najpoważniejszy kryzys od ponad 50 lat

"Jedna osoba może zakazić nawet 17 osób". Szef GIS: to najpoważniejszy kryzys od ponad 50 lat

Źródło:
Fakty TVN

Poznańscy okuliści przywracają ludziom wzrok w Afryce od 2018 roku. Kilka dni temu wrócili z Bagandou w Republice Środkowoafrykańskiej. W ramach misji z zaplanowanych 50 zabiegów udało się im przeprowadzić aż 63 operacje oraz 500 konsultacji. Dla miejscowych to była jedyna taka szansa na profesjonalne leczenie.

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Polscy lekarze pomagają w miejscu "zapomnianym przez dzisiejszy świat". "Czary tutaj mają się bardzo dobrze"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Waszyngton szykuje się na ceremonię zaprzysiężenia Donalda Trumpa na prezydenta USA. Na uroczystość do stolicy zjadą się światowi liderzy, dyplomaci i politycy. Zapewnić im bezpieczeństwo to jedna sprawa, a druga - utrzymać pod pełną kontrolą demonstracje i protesty, jakie mają towarzyszyć uroczystości.

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Przed zaprzysiężeniem Trumpa "pełna gama widocznych i niewidocznych środków bezpieczeństwa"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeśli do wyboru jest możliwość uczestnictwa w ceremonii zaprzysiężenia, a po drugiej stronie realna możliwość wizyty Donalda Trumpa na zaproszenie prezydenta RP w przyszłości, to zdecydowanie warto skupić się na tej drugiej - powiedział w "Faktach po Faktach" szef BBN Jacek Siewiera. Odniósł się w ten sposób do braku zaproszenia dla prezydenta Andrzeja Dudy i premiera Donalda Tuska na ceremonię inauguracji prezydentury Trumpa. 

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Szef BBN: marny ze mnie dyplomata, ale wiem coś innego

Źródło:
TVN24

- Wydawało się, że gdzieś są granice, których nie można przekroczyć, a okazuje się, że nie, że kandydat PiS-u może te granice przekroczyć - oceniła wydarzenia na Jasnej Górze posłanka Monika Rosa (KO). - Złe jest to, że w tę pielgrzymkę tak mocno zaangażowali się ojcowie paulini - komentował Piotr Zgorzelski (PSL). Tematem rozmowy w "Faktach po Faktach" była również sprawa ekshumacji polskich ofiar na Wołyniu.

"Wydawało się, że gdzieś są granice, których nie można przekroczyć"

"Wydawało się, że gdzieś są granice, których nie można przekroczyć"

Źródło:
TVN24

Prezydent Korei Południowej został aresztowany i doprowadzony na przesłuchanie przed komisję ds. korupcji. Tym razem policja zmobilizowała odpowiednio większe siły i obrońcy prezydenta dali za wygraną. Przeciw prezydentowi toczy się procedura impeachmentu po tym, jak w grudniu wprowadził nieoczekiwanie stan wojenny w kraju.

"Historyczna chwila" w Korei Południowej. Kilka tysięcy funkcjonariuszy w akcji, w końcu aresztowali prezydenta

"Historyczna chwila" w Korei Południowej. Kilka tysięcy funkcjonariuszy w akcji, w końcu aresztowali prezydenta

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Klapsy zamiast braw - mówi premier Słowacji, komentując incydent w słowackim pałacu prezydenckim. Słowacki student odebrał od prezydenta nagrodę, ale odmówił podania mu ręki. Wytłumaczył się potem w mediach, że jest przeciwny antyukraińskiej i antyunijnej polityce słowackich liderów politycznych. Prezydent się nie obraził, co innego premier. Robert Fico, który stawia na zbliżenie z Rosją, skomentował, że student powinien za brak szacunku dostać nauczkę.

Słowacki student odebrał od prezydenta nagrodę, ale odmówił podania mu ręki 

Słowacki student odebrał od prezydenta nagrodę, ale odmówił podania mu ręki 

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Księżna Kate w ostatnich miesiącach mierzyła się z nowotworem. Część z tego trudnego czasu rozgrywała się w londyńskim szpitalu, gdzie poddawana była chemioterapii i walczyła o zdrowie. Teraz wróciła tam z kamerami, żeby podziękować bohaterom jej historii, czyli lekarzom i służbom medycznym. Czy wróciła zdrowa? "To ulga wiedzieć, że się jest w remisji" - napisała księżna.

Księżna Kate o swojej chorobie: to ulga, że ​​teraz jestem w remisji

Księżna Kate o swojej chorobie: to ulga, że ​​teraz jestem w remisji

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS