Przed Sejmem w czwartek protestowały osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie. Domagają się podwyższenia renty socjalnej. Sejmowa komisja zajmuje się już obywatelskim projektem ustawy w tej sprawie, ale protestujący liczą na przyśpieszenie prac i wywiązanie się przez premiera Donalda Tuska ze złożonej im obietnicy. Osoby z niepełnosprawnościami oraz ich opiekunowie zaczęli walkę o wyższe świadczenia jeszcze, gdy rządziło PiS.
Protestowali za rządów PiS i protestują znowu. - Mamy nadzieję, że premier Donald Tusk dotrzyma obietnic, które po prostu złożył 25 stycznia na mównicy sejmowej - mówi pani Alicja Jochymek, uczestniczka protestu w Warszawie, mama Kingi.
Chodzi o słowa, które Donald Tusk wypowiedział, kiedy Sejm zajmował się obywatelskim projektem nowelizacji ustawy o rencie socjalnej, dzięki której byłaby ona równa minimalnej płacy krajowej dla osób całkowicie niezdolnych do pracy z powodu niepełnosprawności. - Obiecuję, że tak, jak staliśmy przy was wtedy, kiedy władza się od was odwracała plecami, tak jak dzisiaj pan Kaczyński się odwrócił od was plecami, tak będziemy ciężko i pilnie pracować nad tym, żeby ta ustawa, na którą czekaliście, jak najszybciej stała się faktem - powiedział.
Projekt ustawy gotowy był już dwa lata temu, zebrano pod nim 200 tysięcy podpisów. Do Sejmu wpłynął w marcu ubiegłego roku, ale decyzją ówczesnej marszałkini Sejmu Elżbiety Witek nie trafił wtedy pod obrady.
CZYTAJ WIĘCEJ: Renta socjalna równa minimalnemu wynagrodzeniu. Obywatelski projekt trafił do komisji
Renta socjalna dla osób z niepełnosprawnościami, które nie mogą pracować, do lutego wynosiła niespełna 1500 złotych na rękę. Po waloryzacji od marca wzrosła do nieco ponad 1600 złotych. Najniższa pensja jest dwa razy wyższa. - Moja córka ma 37 lat i jest absolutnie niesamodzielna (...). Jej dochód wynosi niecałe 2000 złotych, tyle wynosi renta socjalna łącznie z 500 plus - mówi pani Aleksandra Chromik, uczestniczka protestu w Warszawie, mama Patrycji.
- Ja mam 70 lat skończone. Pracuję na pełny etat na czas nieokreślony w spółce Skarbu Państwa po to, żeby nas utrzymać na powierzchni, bo mój syn, który jest upośledzony umysłowo, nie potrafi ani czytać, ani pisać - wyznaje pani Sonia Osmenda, uczestniczka protestu w Warszawie.
W Poznaniu z kolei spotkamy Gniewomira i Bartosza z mamami. - Zawsze jesteśmy spychani na szary koniec, że są rzeczy ważniejsze - mówi pani Hanna Muzsik, mama Gniewomira. - Mowy nie ma, żeby sobie pozwolić na cokolwiek dodatkowego, jeśli nie ma wsparcia. Wsparcie mamy bardzo duże w rodzinie, duże w mężu, który na emeryturze podejmuje jeszcze pracę - dodaje pani Grażyna Nowak, mama Bartosza.
Trwają prace nad projektem
Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu w Sejmie odbyło się prawie dwa miesiące temu. Potem dokument trafił do komisji polityki społecznej i rodziny i nadal tam jest. - Komisja jest dzisiaj gospodarzem tego procesu i to komisja zdecyduje też w dialogu z rządem oraz stroną społeczną, która zgłosiła ten projekt, jakie tempo prac zostanie projektowi nadane. Wiemy, że do projektu zgłaszane jest też wiele uwag - informuje Szymon Hołownia, marszałek Sejmu.
CZYTAJ TAKŻE: Pogotowie ratunkowe było dla pana Dariusza całym życiem, ale sam uległ wypadkowi. Ruszyła zbiórka
- Konsultujemy projekty, uzgadniamy z resortami i wówczas one są procedowanie. Czasy, kiedy ustawy procedowało się w ciągu trzech dni, już się po prostu skończyły - zwraca uwagę Urszula Pasławska, posłanka Trzeciej Drogi. - To jest kwestia godności człowieka, tego, żeby ta renta socjalna realnie została podniesiona. Jestem zwolenniczką tego podwyższenia. Do zastanowienia jest, w jaki sposób odłączyć to od świadczenia wspierającego, jak wpłynie na inne świadczenia, które przysługują osobie z niepełnosprawnością - wskazuje Monika Rosa, posłanka Koalicji Obywatelskiej, członkini komisji polityki społecznej i rodziny.
Na razie wysokość nowego świadczenia wspierającego powiązana jest z rentą socjalną. Zależy od orzeczonego poziomu potrzeby wsparcia i może wynieść od 40 do 220 procent renty.
Politycy wychodzą do protestujących
- Zwracamy się też do przewodniczącej komisji Katarzyny Ueberhan. Z posłankami Lewicy przychodziły do nas, popierały, mówiły, że rozumieją naszą sytuację - mówiła na proteście pani Alicja.
Wywołana do tablicy przewodnicząca komisji polityki społecznej i rodziny stanęła twarzą w twarz z protestującymi. - Potrzebujemy trochę czasu, żeby robić porządek, ale 12 kwietnia zwołuję komisję. Trwa wypracowywanie stanowiska pomiędzy pełnomocnikiem, Ministerstwem Finansów a KPRM, i na to stanowisko czekamy tylko i wyłącznie - zapewniała Katarzyna Ueberhan.
Z zarzutami ze strony protestujących mierzył się też pełnomocnik rządu do spraw osób z niepełnosprawnościami - wiceminister Łukasz Krasoń. - Mam nadzieję, że na tej komisji zostanie przegłosowane coś, co będzie dla państwa właściwym rozwiązaniem - zwrócił się do protestujących Krasoń.
Obecnie rentę socjalną pobiera w Polsce niespełna 300 tysięcy osób niezdolnych do pracy i samodzielnego życia.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24