Kto byłby lepszym prezydentem z punktu widzenia polskich interesów? Dyplomatycznie lepiej jest nie stawać po żadnej ze stron, bo najwyższym interesem Polski jest dobra i bliska współpraca ze Stanami Zjednoczonymi, z każdym kolejnym amerykańskim prezydentem - zauważają eksperci. Taki pogląd zdaje się też reprezentować minister spraw zagranicznych i szef rządu. Tymczasem Prawo i Sprawiedliwość mówi otwarcie, kto jest pewniejszą kandydaturą dla Polski.
Niezależnie od wyniku głosowania w Stanach Zjednoczonych, jak zapewnia szef polskiej dyplomacji, polski rząd jest gotowy do współpracy z kolejnym amerykańskim prezydentem. - Mamy dobre relacje z administracją Joe Bidena, a jednocześnie rozmawiamy z opozycją, tak jak w normalnych demokracjach - podkreśla minister Radosław Sikorski.
O tym samym słychać z ust byłego prezydenckiego ministra. - Prezydent Trump i pani prezydent Harris takie doświadczenie dobrej współpracy z prezydentem Andrzejem Dudą mają - zapewnia Paweł Szrot.
Początek współpracy Andrzeja Dudy z administracją Joe Bidena nie należał jednak do najłatwiejszych, bo prezydentowi - jak i Prawu i Sprawiedliwości - było bliżej do Donalda Trumpa. - Pilnuję, aby nie popełnić błędu poprzedniego rządu, który wszystkie żetony postawił na jedną stronę - zapewnia minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Sympatie PiS
Cztery lata temu, po wyborach, polski prezydent nie pogratulował prezydentowi Bidenowi wygranej tak jak inni przywódcy. Pogratulował udanej kampanii, a przyszłą wiceprezydentkę Kamalę Harris w ogóle we wpisie pominął. - Pewniejszą kandydaturą dla Polski jest Trump, bo z nim współpraca układała się dobrze - przekonuje Jarosław Kaczyński.
Według prezesa PiS rządy Kamali Harris to "pewny znak zapytania". Zupełnie co innego mówią eksperci, przynajmniej w sprawach dotyczących bezpieczeństwa i NATO. - Największe niebezpieczeństwo ze strony potencjalnej kandydatury Donalda Trumpa to stawianie pod znakiem zapytania solidarności sojuszniczej - ocenia Michał Baranowski, dyrektor biura GMF w Warszawie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Trump przemawia w Wirginii. Za jego plecami europoseł PiS
Mimo to szef klubu parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak zaproponował nawet, żeby premier Donald Tusk podał się do dymisji, gdyby wybory wygrał Donald Trump. - Walczą o suwerenność, a tymczasem co, w Polsce ma się zmienić rząd nie dlatego, że były wybory, czy zmieniła się koalicja w Sejmie, a tylko dlatego, że jakieś wybory rozstrzygnęły się tak czy inaczej w innym kraju? - pyta ironicznie Radosław Sikorski.
Teraz swoją wypowiedź Mariusz Błaszczak tłumaczy tym, że jego celem było "uwrażliwienie opinii publicznej na postawę Donalda Tuska". - Środowisko Donalda Tuska atakuje prezydenta Donalda Trumpa - dodaje poseł PiS.
- Błaszczak i PiS pokazał się jako polityk prowincjonalny, o takiej poddańczej mentalności, i dziś próbuje odwracać kota ogonem - uważa Mariusz Witczak, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Tusk: przyszłość Europy powinna zależeć od Europy
Premier Donald Tusk w niedawnym wpisie zwracał uwagę, że przyszłość Europy w pierwszej kolejności powinna zależeć nie od amerykańskich wyborów, a od Europy i czas na to, żeby Europa dojrzała i uwierzyła we własną siłę. Jednocześnie szef polskiego rządu podkreślił, że era geopolitycznego outsourcingu dobiegła końca.
- Europejczycy muszą w większym stopniu odpowiadać za swoje bezpieczeństwo, współpracować z USA, a nie tylko liczyć na to, że Amerykanie nas uratują. To, że Europa powinna to już robić wiele lat temu, a będzie musiała zacząć to robić po wyborach, jest jasne bez względu na to, czy wygra Kamala Harris, czy wygra Donald Trump - zwraca uwagę Michał Baranowski.
Pojawia się pytanie o takie, a nie inne sympatie polityczne Prawa i Sprawiedliwości. - Mam wrażenie, że w USA - podobnie jak w Polsce - mamy część demokratyczną i mamy część polityków, ale także społeczeństwa, które kieruje się w stronę populizmu - twierdzi Magdalena Sroka, posłanka Trzeciej Drogi.
Z kolei w kampanii Kamali Harris niektórzy widzą te akcenty, które doprowadziły w Polsce do zmiany władzy. - Kandydatka demokratów bardzo mocno akcentuje kwestie praw kobiet, praw człowieka i bardzo mocno mobilizuje młody elektorat - wskazuje Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Lewicy.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP