W ubiegłym tygodniu doszło do ostrej wymiany zdań między europarlamentarzystą Suwerennej Polski Patrykiem Jakim a posłem Prawa i Sprawiedliwości Michałem Dworczykiem. Teraz jednak politycy deklarują pełną zgodę. To była kolejna odsłona konfliktu między ziobrystami a premierem Morawieckim. Patryk Jaki obecnie przekonuje, że należy nad tym przejść do porządku dziennego. - To są rzeczy, które wyniosły Tuska do władzy. To znaczy to, że jego obóz jest szeroki i potrafi dyskutować - zauważa polityk.
- Koncentrujemy się na wyborach samorządowych - to odpowiedź szefa Klubu Parlamentarnego PiS Mariusza Błaszczaka na pytanie o start kandydatów Suwerennej Polski ze wspólnej listy do Parlamentu Europejskiego.
Sytuacja Patryka Jakiego, który - jak mówi - chce kandydować do europarlamentu z list Prawa i Sprawiedliwości, wydaje się szczególna, bo to on elementem trwającej właśnie kampanii samorządowej uczynił krytykowanie byłego premiera koalicyjnego rządu, który współtworzył. Tym samym Patryk Jaki wywołał otwartą kłótnię, choć teraz od polityków Prawa i Sprawiedliwości słychać, że żadnej kłótni nie było i nie ma, a projekt Zjednoczona Prawica trwa w najlepsze, to uczestnicy słownych utarczek zgodnie przyznają, że ten etap czas zamknąć.
Czytaj więcej: Spór w Zjednoczonej Prawicy. Patryk Jaki o "dziadostwach" Morawieckiego, politycy PiS o "krótkich spodenkach" Jakiego
- Nie żałuję tych słów, dlatego że te słowa były prawdziwe, ale uważam, że trzeba to już w tej chwili zakończyć - podkreśla Patryk Jaki. - To nie jest kwestia przepraszania się, wymieniliśmy kilka zdań na temat tej sytuacji i sprawa jest zamknięta - uważa Michał Dworczyk, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Wszystko to kilka dni po naradzie ścisłego kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, gdzie Jarosław Kaczyński zapytać miał, co zrobić z Suwerenną Polską, a Mateusz Morawiecki zażądać miał wyrzucenia ziobrystów z klubu PiS-u. - Pan premier Morawiecki nie domagał się tego wniosku - informuje poseł Prawa i Sprawiedliwości Piotr Mueller.
"To są rzeczy, które wyniosły Tuska do władzy"
Dzisiaj, w oficjalnych rozmowach, wszyscy stawiają na współpracę, co w obliczu zbliżających się wyborów nie powinno dziwić. - Nasze wewnętrzne różnice zdań, które są, nie będą nikomu służyły, a tym bardziej Donaldowi Tuskowi do tego, aby nas podzielić - zaznacza Mueller. - Ja jestem zwolennikiem, żebyśmy jako obóz Zjednoczonej Prawicy grali szerokimi skrzydłami - zapewnia Dworczyk.
Z kolei Patryk Jaki tłumaczy, że to, co mówi Suwerenna Polska, ma wzmocnić, a nie osłabić Zjednoczoną Prawicę. - My nie krytykujemy PiS-u, tylko krytykujemy konkretną frakcję, która dała się nabrać, (...) rzeczywiście, bardzo istotni politycy, ale ja uważam, że w tej sprawie po prostu trzeba iść do przodu - przyznaje Jaki i jednocześnie przytacza zaskakujący przykład. - To są rzeczy, które wyniosły Tuska do władzy. To znaczy to, że jego obóz jest szeroki i potrafi dyskutować - zauważa polityk.
"Różnica zdań nie była nigdy przez nas ukrywana"
W tym roku dwa kolejne sprawdziany dla polityków - wybory samorządowe w kwietniu i w czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego. To właśnie europejską politykę rządu Mateusza Morawieckiego krytykują koalicjanci z Suwerennej Polski. - Ta różnica zdań nie była nigdy przez nas ukrywana, przecież nie głosowaliśmy za KPO, głosowaliśmy przeciwko KPO - zwraca uwagę Marcin Warchoł, poseł Suwerennej Polski.
Stanowisko Suwerennej Polski w sprawach europejskich najpewniej się nie zmieni, stąd pojawia się pytanie, czy kandydaci Suwerennej Polski mają pewne miejsca na listach PiS-u w eurowyborach. - W stosownym czasie odpowiemy, dzisiaj podkreślamy, że jesteśmy skoncentrowani na wyborach samorządowych - informuje szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj również: Morawiecki chciał wyrzucenia posłów Suwerennej Polski? Kaczyński miał się nie zgodzić
W sprawie wyborów samorządowych też nie obyło się bez zgrzytów. Lider Stowarzyszenia OdNowa otwarcie przyznał, że doszło do rażącego naruszenia ustaleń dotyczących list wyborczych w kilku miejscach w Polsce. - Zjednoczoną Prawicę czeka poważna debata dotycząca przyszłości - podkreśla Marcin Ociepa.
W sprawie wyborów do Parlamentu Europejskiego politycy Suwerennej Polski też nie mówią jednym głosem. - Umowa koalicyjna obowiązuje i zgodnie z nią jesteśmy na listach do Parlamentu Europejskiego i do sejmików - zapewnia Warchoł. - Nie rozmawiamy na razie o listach do Parlamentu Europejskiego, na razie wybory samorządowe - twierdzi z kolei Michał Wójcik, poseł Suwerennej Polski.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Radek Pietruszka/PAP