Czterodniowy tydzień pracy, kredyt mieszkaniowy zero procent, obniżka składki zdrowotnej dla przedsiębiorców - każdy z rządowych koalicjantów obiecał w kampanii co innego, a teraz się spierają, co z tego można i co jest sens zrealizować.
- Jesteśmy w czterech różnych partiach, więc spór jest wpisany w tę koalicję - mówił Dariusz Wieczorek, minister nauki z Lewicy. Te słowa właściwie są oczywistością.
Ale że ten spór dotyczy bardzo zasadniczych gospodarczych kwestii, to opozycja wytyka rządowi brak sprawczości.
- Koalicja 13 grudnia jest koalicją sztuczną, programowo nie tylko mają zbliżonych programów, ale one są całkowicie sprzecznie - skomentował Marcin Ociepa, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
"Ministra biedy i bezrobocia"
Pierwszego maja ministra pracy na wiecu Lewicy mówiła, że będzie zabiegać o czterodniowy tydzień pracy. - Czterodniowy tydzień pracy za tę samą płacę jest możliwy i będziemy o niego walczyć, bo pracujemy, żeby żyć, a nie żyjemy, żeby pracować - mówiła posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
4 września mówiła już o tym ostrożniej i bez wielkich deklaracji, ale mówiła: badamy ten temat.
"W ministerstwie bardzo ostrożnie, bardzo rozważnie, z bardzo długą perspektywą czasową, ale owszem, badamy temat skrócenia i możliwości skrócenia tygodniowego czasu pracy" - przekazała Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
- Kategorycznie nie poprę takiego rozwiązania. Polscy przedsiębiorcy zasługują na wsparcie, a nie na kolejne utrudnienia. Zostaniemy bez szkoły, bez szpitala w Polsce. My uważam za chwilę z naszą gospodarką naprawdę skończymy na szarym końcu Unii Europejskiej, naprawdę nie tędy droga - ocenił minister rozwoju i technologii z Polskiego Stronnictwa Ludowego Krzysztof Paszyk.
Po innym pomyśle ministry z Lewicy, dotyczącym ograniczeń dla cudzoziemców na rynku pracy, minister Paszyk mówił, że ministra Dziemianowicz-Bąk byłaby wtedy "ministrą biedy i bezrobocia". To spór na linii Polskie Stronnictwo Ludowe-Lewica.
Ale na tym lista koalicyjnych sporów się nie wyczerpuje, a to utrudnia prace rządu. Szef rządu zaczyna proces spowiedzi z tego, co się nie udało.
- Premier ma pełne kompetencje i uprawnienia do tego, żeby na bieżąco monitorować prace poszczególnych resortów. Jak realizują umowę koalicyjną, jak realizowane są poszczególne postulaty, na jakim etapie są poszczególne procesy legislacyjne - mówił Arkadiusz Myrcha, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Mieszkania i kredyt zero procent dzielą koalicję
W sprawie mieszkań konflikt w koalicji jest jeszcze głębszy i jeszcze pilniejszy, bo szybko trzeba zdecydować, jak będą wydane zaplanowane na przyszły rok pieniądze na ten cel.
Polska 2050 krytykuje kredyt 0 procent, który to był z kolei jednym ze 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej na 100 pierwszych dni rządu.
- Nie dla kredytu zero procent. Dlaczego? Uczmy się na błędach. Pamiętacie jak skończyły się PiS-owskie dopłaty do kredytów. Ceny mieszkań w całej Polsce wzrosły o 13 procent - deklaruje ministra funduszy i polityki regionalnej, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Po prawie dziewięciu miesiącach, koalicja nadal nie jest w tej sprawie dogadana. Wiemy, że szóstego września u wicemarszałka Włodzimierza Czarzastego był w tej sprawie minister finansów. Dlaczego właśnie u marszałka z Lewicy? Bo Lewica też kolejne dopłaty do kredytów mieszkaniowych krytykuje. Chce budownictwa społecznego i państwowych mieszkań na wynajem.
- Lewica od początku mówiła, że dla nas najważniejsze jest to, żeby były mieszkania na wynajem, że nie chcemy kredytu zero procent, że budujemy wsparcie dla mieszkalnictwa, które będzie budowane w samorządach - zwrócił uwagę wicepremier i minister cyfryzacji z Lewicy Krzysztof Gawkowski.
- Nie wszyscy chcą mieszkać w mieszkaniach na wynajem, chcą czasami mieć coś swojego, coś, w co zainwestują i państwo powinno udzielać pomocy tym, którzy podejmują taki wysiłek - mówił eurodeputowany Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.
Programem w sprawie mieszkań zajmuje się minister z Polskiego Stronnictwa Ludowego. I tu widać podział nawet w samej Trzeciej Drodze, bo kiedy Polska 2050 kredyt zero procent krytykuje, PSL go chwali.
- Program wsparcia budownictwa własnościowego nie wyklucza wsparcia budownictwa komunalnego i tego fundamentalnego, zasadniczego filaru, jakim jest budownictwo społeczne - mówi Krzysztof Paszyk.
Decyzja w sprawie tego, na jakie programy zostaną podzielone pieniądze z puli na mieszkalnictwo - to prawie pięć miliardów złotych - ma w rządzie zapaść w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Ewentualny kompromis w tej sprawie w żadnym wypadku nie będzie końcem problemów. Bo w zawieszeniu jest potężna sprawa składki zdrowotnej. W tej sprawie właściwie każda siła w koalicji ma własny pomysł i są to pomysły wyraźnie sprzeczne.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell