Jest lista fundacji spółek Skarbu Państwa, które wezmą udział w kampanii referendalnej. "To nie są uczciwe wybory"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Jest lista fundacji spółek Skarbu Państwa, które wezmą udział w kampanii referendalnej. "To nie są uczciwe wybory"
Jest lista fundacji spółek Skarbu Państwa, które wezmą udział w kampanii referendalnej. "To nie są uczciwe wybory"
Maria Bilińska/Fakty po Południu TVN24
Jest lista fundacji spółek Skarbu Państwa, które wezmą udział w kampanii referendalnej. "To nie są uczciwe wybory"Maria Bilińska/Fakty po Południu TVN24

Jest oficjalna lista organizacji biorących udział w kampanii referendalnej, a na niej cała plejada fundacji spółek Skarbu Państwa. Sztandarowy pomysł PiS będą zatem wspierać między innymi PKO BP i PKO SA, PKP, Poczta Polska i PZU. Referendum odbędzie się 15 października, razem z wyborami do parlamentu. W kampanii referendalnej - w przeciwieństwie do kampanii wyborczej - nie obowiązują żadne limity finansowe.

Dla opozycji to właściwie potwierdzenie jej dotychczasowych obaw. - To jest chyba najmocniejsze potwierdzenie wszystkiego tego, o czym mówiła demokratyczna opozycja, że wszystkie instrumenty, które ma w ręku rząd, będą użyte w tej kampanii wyborczej - mówi Dariusz Klimczak, PSL, Trzecia Droga.

Do 11 września PKW musiała zweryfikować zgłoszenia fundacji związanych ze spółkami Skarbu Państwa. Na oficjalnej liście podmiotów biorących udział w kampanii referendalnej znajdują się między innymi Fundacja Poczty Polskiej, fundacje banków, spółek energetycznych, PKP, PZU, Krajowej Grupy Spożywczej i Polskiej Grupy Zbrojeniowej. - Przecież te fundacje są tworzone z pieniędzy tych spółek, a te spółki zarabiają na obywatelach, którzy płacą rachunki - podkreśla Arkadiusz Marchewka, PO, Koalicja Obywatelska.

Teraz te same fundacje chcą się włączyć w kampanię przed referendum przeforsowanym przez PiS. Kiedy tylko pojawił się pomysł referendum połączonego z wyborami, specjaliści ostrzegali, że będzie ryzyko nadużyć. - Kampania referendalna jest w zasadzie zwolniona z większości wymogów - zaznacza profesor Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich. W przeciwieństwie do kampanii wyborczej, kampania referendalna nie podlega ścisłej kontroli finansowej, nie ma drobiazgowych rozliczeń, a przede wszystkim limitów na wydatki. W sytuacji, kiedy to PiS zaproponował takie pytania referendalne, wokół których chce budować swoją kampanię wyborczą, nietrudno o wątpliwości. - Te tematy zawsze się będą pokrywały z tematami wyborczymi. Tu jest ta pokusa nadużycia właśnie tych zasobów państwa, tego finansowania poza kontrolą, tego braku sprawozdawczości - ostrzega Patryk Wachowiec, analityk Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Fundacje spółek Skarbu Państwa chcą promować referendum. "To jest sposób na nielegalne finansowanie kampanii wyborczej"
Fundacje spółek Skarbu Państwa chcą promować referendum. "To jest sposób na nielegalne finansowanie kampanii wyborczej"Adrianna Otręba/Fakty TVN

Pytania o równość wyborów

Zgodnie z przepisami dotyczącymi referendum uczestnictwo w kampanii to na przykład możliwość emitowania spotów w mediach publicznych. W kampanii referendalnej mogą uczestniczyć partie polityczne i na przykład organizacje pozarządowe. W przypadku fundacji, żeby dostać na to zgodę PKW, trzeba prowadzić działalność związaną z przedmiotem referendum i działalność ta ma się mieścić w zakresie statutowych celów fundacji. PKW odmówiła na przykład Fundacji Giełdy Papierów Wartościowych, ale te związane ze spółkami Skarbu Państwa dostały zgody. - Fundacje praktycznie wszystkie mogą wystartować, bo tam jest bardzo szerokie spektrum osób, które mogą prowadzić kampanię referendalną, tylko że gdzie jest przyzwoitość, gdzie jest równość wyborów? - pyta Katarzyna Lubnauer, Nowoczesna, Koalicja Obywatelska.

Fundacja Poczty Polskiej napisała redakcji TVN24, że instytucja referendum to kamień węgielny każdej dojrzałej demokracji i że chce aktywizować Polaków. - Teraz będą (fundacje - przyp. red.) mówiły o tym, że trzeba iść na referendum, a w tle będzie Kaczyński, Morawiecki, Sasin, Błaszczak i całe instrumentarium Prawa i Sprawiedliwości - zaznacza Tomasz Trela z Nowej Lewicy. Były Rzecznik Praw Obywatelskich mówi, że doszło do tego, że jeden komitet wyborczy ma de facto nieograniczony dostęp do publicznych pieniędzy i może je przeznaczyć na swoją kampanię wyborczą. To poważna ingerencja w zasady wyborcze. - Jest też naruszeniem, i to bardzo poważnym naruszeniem, zasady równości - alarmuje Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, były Rzecznik Praw Obywatelskich.

Pytania o tajność głosowania w referendum, a także o głosy Polonii na 40 dni przed wyborami
Pytania o tajność głosowania w referendum, a także o głosy Polonii na 40 dni przed wyboramiMichał Tracz/Fakty TVN

Tłumaczenia rządzących

Kontrolowane przez PiS spółki Skarbu Państwa mają przed wyborami niemałe znaczenie. - To są takie skarbonki Prawa i Sprawiedliwości - uważa Wanda Nowicka, Nowa Lewica. Zgłoszenia do kampanii referendalnej to jedno. Drugie to wpłaty od zatrudnianych tam ludzi. - W momencie, kiedy są zatrudniani ludzie w spółkach Skarbu Państwa, którzy potem swoje wynagrodzenia w części przeznaczają na wsparcie jednej partii w różny sposób, a przecież to się dzieje, to to jest po prostu nieuczciwe - podkreśla Włodzimierz Czarzasty z Nowej Lewicy. PiS odrzuca te wątpliwości. - Absolutnie widzę korporacyjne uzasadnienie dla takiego zaangażowania się w referendum fundacji związanych z największymi polskimi koncernami, które są dumą polskiej gospodarki - zapewnia Janusz Kowalski, wiceminister rolnictwa, Suwerenna Polska, KP PiS.

Od rządzących słyszymy, że skoro Platforma Obywatelska w sprawie pytań referendalnych nie ma nic do ukrycia, to udział spółek Skarbu Państwa nie powinien jej przeszkadzać. - Donald Tusk mówi o tym, że w zasadzie jest "za" tymi wszystkim pytaniami. Co prawda nie chciałby głosować, ale jest "za". Więc powinien się cieszyć, że nawet spółki Skarbu Państwa będą zachęcały do wzięcia udziału w referendum i jeszcze głosowania na "tak". Skoro wszyscy jesteśmy zgodni, to w zasadzie co tu budzi takie emocje? - pyta Bartosz Kownacki z PiS. Emocje są i to niebezpodstawne - mówi opozycja. Bo szanse w tych wyborach okazują się zwyczajnie nierówne. - To nie są uczciwe wybory. To są wybory, gdzie jedni mają dopalacze - uważa Katarzyna Lubnauer. Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, która obserwuje polskie wybory, zapowiedziała, że zwróci uwagę na to, czy i na ile kampania referendalna będzie miała wypływ na wybory parlamentarne.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Fakty po Południu