Fundacja Pomost wspiera byłych więźniów, ale sama potrzebuje pieniędzy. Pomaga jej Lukas Podolski

Źródło:
Fakty po Południu TVN24
Fundacja Pomost wspiera byłych więźniów, ale sama potrzebuje pieniędzy. Pomaga jej Lukas Podolski
Fundacja Pomost wspiera byłych więźniów, ale sama potrzebuje pieniędzy. Pomaga jej Lukas Podolski
Tomasz Pupiec/Fakty po Południu TVN24
Fundacja Pomost pomaga byłym więźniom w powrocie do społeczeństwa. Jej dzialalność jest jednak zagrożonaTomasz Pupiec/Fakty po Południu TVN24

Nawet sześciu na dziesięciu byłych więźniów wraca za kraty po odbyciu kary. Często są zapomniani przez system czy przez bliskich, ale siłę i wsparcie daje im Fundacja Pomost. Jednak teraz ona potrzebuje pomocy, bo brakuje jej środków na działalność, a nowych darczyńców brak. Zachęcić ich chce do tego piłkarz Górnika Zabrze Lukas Podolski.

Na murawie - napastnik albo ofensywny pomocnik. W życiu prywatnym zdecydowanie to drugie, więc kiedy ktoś prosi go o pomoc w szczytnej sprawie, to nie waha się ani chwili. - Raz gdzieś przyjechać i zrobić sobie zdjęcie na social media - taki człowiek nie jestem. Tylko jak coś chcę i coś lubię, i widzę, że jest pomoc potrzebna, to jestem do dyspozycji - mówi Lukas Podolski, piłkarz Górnika Zabrze i były reprezentant Niemiec.

Mistrz świata i trzeci najlepszy strzelec w historii reprezentacji Niemiec od lat wspiera i sam prowadzi fundacje pomagające dzieciom, ale na tym nie poprzestaje. Tym razem piłkarza o pomoc poprosiła Fundacja Pomost, pomagająca w powrocie do normalnego życia więźniów opuszczających zakłady karne. - Każdy człowiek ma też serce i dobre serce. Trzeba usiąść z nim, porozmawiać i dać motywację - podkreśla Podolski.

Lukas Podolski z podopiecznymi Fundacji PomostTVN24

Około 60 procent więźniów w Polsce po odbyciu kary - wcześniej czy później - wraca za kraty. Spośród podopiecznych fundacji zaledwie co dziesiąty. - Resocjalizacja, nawet jak jest pozytywna, to szlag ją trafia, jeżeli (byli więźniowie - przyp. red.) wychodzą do społeczeństwa, w którym ludzie się od nich odwracają - zwraca uwagę dr Paweł Moczydłowski, kryminolog, były dyrektor Centralnego Zarządu Zakładów Karnych.

Zobacz też: "Zrobiłem kiedyś dużo złego". Teraz byli więźniowie remontują pokój 10-latki z autyzmem

Edward Szeliga - prezes Fundacji Pomost, a zarazem były więzień - tłumaczy, że każdy, kto trafia do więzienia, musi się przystosować do zupełnie nowych zasad. Dlatego osadzeni adaptują się do tych warunków, przyjmując jeden z kilku modeli zachowań. - Te modele adaptacyjne w zakładzie karnym działają w 100 procentach. Na wolności nie działają - zwraca uwagę Szeliga.

Specjalny program dla byłych więźniów

Byli więźniowie po powrocie na wolność - często bez możliwości powrotu do poprzedniego życia - wciąż posługują się przemocą, kradzieżą czy wymuszeniem.

- Wsadzamy ich do kryminału po to, żeby się oni poprawili. Oni się tam nie poprawiają. Wychodzą, szukają swojego miejsca w społeczeństwie, a społeczeństwo, które widzi, że oni są wskutek tej więziennej pseudoresocjalizacji gorsi, to się na nich zamyka. To znaczy - tym bardziej spycha ich na margines społeczny i oni wracają jeszcze gorsi do tego więzienia. To jest ten obłęd - wyjaśnia Moczydłowski.

Dlatego podopieczni Fundacji są obejmowani specjalnym dziewięciomiesięcznym programem, który ma odwrócić skutki życia za kratami. - Mam wsparcie terapeutów, psychologów. Mam możliwość pracy, noclegu, integracji z chłopakami, z grupą - wymienia Miłosz Trela, były więzień i podopieczny fundacji.

Apel o pomoc

Fundacja sama musi prosić teraz o pomoc, bo finansowanie takiej działalności ze strony państwa praktycznie nie istnieje. - Firmy, które przez wiele lat nas wspierały, w zeszłym roku same ludzi zwalniały i po prostu wycofały się ze wsparcia - informuje prezes Fundacji.

Czytaj również: "Wychodzę po pięciu latach i dostaję 50 złotych. No to wiadomo, że idę i coś ukradnę"

Namówić innych darczyńców nie jest łatwo, bo pomoc byłym więźniom, choć bardzo korzystna społecznie, wciąż jest uważana za zbędną. - To, że Lukas zgodził się przyjechać i spotkać z chłopakami, i przekazać nam tę koszulkę z autografami na licytację, to jest dla nas bardzo dużo - zaznacza Szeliga.

Jeśli nie uda się uzbierać środków na opłacenie zaległych i bieżących rachunków, to po 17 latach działalności Fundacji grozi zamknięcie.

Informacje o tym, jak wesprzeć Fundację Pomost, znajdują się na stronie internetowej organizacji

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24