Czy wśród zmian w polskich szkołach zapowiadanych przez nową sejmową większość znajdzie się miejsce na nauczanie uczniów miękkich kompetencji? Są niezbędne w obecnym świecie - mówią psychiatrzy i eksperci, ale jednocześnie dodają, że nie powinno się to odbywać w ramach nowego przedmiotu.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Doktor Aleksandra Lewandowska, konsultantka krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, chce, żeby do szkół na stałe wprowadzić przedmiot rozwijający w uczniach tak zwane miękkie kompetencje. - Wiemy, jak pogarsza się kondycja zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, wiemy, jak w ostatnim okresie narosła liczba zachowań samobójczych. Te dzieciaki, ta młodzież do nas krzyczy wręcz, żebyśmy coś zmienili - przekonuje Lewandowska.
O jakie kompetencje miękkie chodzi? - Umiejętności radzenia sobie ze stresem, umiejętności radzenia sobie z emocjami to jest niewłaściwie zagospodarowana przestrzeń, to znaczy tego nie ma - wskazuje dr Iga Kazimierczyk z Inicjatywy Wolna Szkoła i prezeska Fundacji Przestrzeń dla Edukacji.
Eksperci chcą, by nowe rozwiązania pomogły młodzieży radzić sobie z wyzwaniami dzisiejszego świata. By młodzi ludzie nauczyli się nie tylko, jak osiągnąć sukces, ale i na przykład poradzić sobie z porażką, krytyką, hejtem, brakiem czasu i niedoborem odpoczynku. Jak doceniać siebie i umieć żyć poza wirtualną rzeczywistością.
- Pedagog i psycholog, nawet jakby bardzo chciał, a chce, to nie jest w stanie tym dzieciom pomoc, bo po prostu nie ma na to czasu. Psycholog pracuje 22 godziny tygodniowo, taki jest etat - zwraca uwagę Wojciech Ulatowski, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego nr 47 w Łodzi.
Zobacz również: "To już nie zapaść, młodzi ludzie stoją przed ścianą". Do psychiatry dziecięcego czeka się nawet tysiąc dni
Eksperci zwracają uwagę, że nowa przestrzeń dla uczniów nie może być dodatkową godziną lekcyjną. - Jeżeli mają mieć taką przestrzeń w szkole zorganizowaną, to ta przestrzeń musi być kosztem czegoś - wskazuje Dorota Jakuszewska, psycholog i terapeutka. - To absolutnie nie może być dodatkowa godzina zajęć, to nie może być zaklęte w całą tą procedurę lekcji, dlatego że lekcje mają swój urok, ale mają również swoje wady. To nie stanie się szybko, bo trzeba, aby w szkole zmieniło się naprawdę wszystko - podkreśla Kazimierczyk. - Do tego jest potrzebna dobra praca wychowawcza, przygotowanie i rzeczywiście z tym jest niekoniecznie najlepiej - zaznacza Osiński.
Pierwszym krokiem w szkołach z wypalonymi uczniami i nauczycielami powinno być odchudzenie podstaw programowych - słyszymy od ekspertów, a nowa ministra edukacji zapewnia, że przy odchudzaniu znajdzie się miejsce na coś nowego. - Żeby młode osoby mogły nauczyć się też o zagrożeniach, o wrażliwościach, o tym, jak radzić sobie będąc w kryzysie. To oczywiście jest proces. Natomiast my mamy już rozpoczęte rozmowy i prace nad miejscem, gdzie podobnego typu zajęcia będzie można włożyć - gwarantuje Barbara Nowacka.
Były minister edukacji popiera zmiany
To nie udało się za czasów poprzedniej władzy, kiedy doktor Lewandowska, na co dzień lecząca dzieci w kryzysie, wielokrotnie zabiegała o uczenie w szkołach miękkich kompetencji. - Nam zależało, żeby te zmiany dotyczące profilaktyki, właśnie takich zajęć, były jednak systemowe, żeby to się działo wszędzie, żeby też był nadzór nad tym. Nie było tego zielonego światła - podkreśla Lewandowska.
Dziś okazuje się, że były minister edukacji i nauki popiera zmiany. - Z godziny na godzinę tego się nie da zrobić, ale ja jestem za, jak najbardziej - mówi Przemysław Czarnek.
Czy miękkich kompetencji uczyć w ramach nowego przedmiotu, czy nie - na tym etapie od posłów sejmowej większości słyszymy różne opinie. - Jesteśmy przeciwni uruchamianiu nowych przedmiotów, bo uważamy, że czas, który dzieci spędzają w szkole i tak jest już dość długi - mówi Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji, posłanka Koalicji Obywatelskiej. - Powinien być osobny przedmiot z treściami nauczania kompetencji miękkich - wskazuje Marek Józefaciuk, poseł Koalicji Obywatelskiej.
Czytaj także: Gdański szpital psychiatryczny wstrzymał przyjęcia na oddział dziecięco-młodzieżowy, bo jest przepełniony
Konsultantka krajowa w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży mówi, że zmiana władzy w Polsce może oznaczać szanse na zmianę. - Wspólnie możemy usiąść i się zastanowić, jak to poukładać, bo do tej pory nie było przestrzeni, żeby w ogóle o tym rozmawiać i wiele na tym polu jest do zrobienia - zaznacza.
Czasu jednak właściwie nie ma, bo profilaktyka to podstawa, szczególnie gdy dzieci w kryzysie jest coraz więcej, a dostęp do specjalistów - ograniczony.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24