Listy wyborcze Prawa i Sprawiedliwości jak listy gończe. Ostre słowa Donalda Tuska na wiecu 4 czerwca w Warszawie. Premier, mobilizując Polaków do udziału w eurowyborach, uderzał raz po raz w polityków poprzedniego obozu władzy. Pytał, czy naprawdę chcielibyśmy wysłać do Brukseli "delegację złodziei, łajdaków, ludzi bez sumienia, którzy okradali Polskę przez tyle lat". Padły konkretne nazwiska. Ze strony części wymienionych polityków padły riposty.
- Jeszcze raz przejrzałem, jak wyglądają listy kandydatów PiS-u do europarlamentu. No to są, wiecie, listy gończe tak naprawdę, a nie listy do parlamentu - powiedział Donald Tusk, premier i przewodniczący Platformy Obywatelskiej, podczas wiecu 4 czerwca.
- Wypowiedzi na poziomie gimbazy są dobre dla ośmiogwiazdkowców, fajnopolaków i "Szkła kontaktowego" - skomentował Joachim Brudziński, eurodeputowany i kandydat Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Donald Tusk na wiecu wspominał o wielu politykach PiS, w tym także o Joachimie Brudzińskim. - Ponad rok szuka tych kilku faktur za łazieneczkę, za kuchnię. Jest liderem do parlamentu - przypomniał.
Chodzi korespondencję, do której dotarli dziennikarze "Gazety Wyborczej" rok temu. Jedna ze spółek Skarbu Państwa miała pomagać w remoncie prywatnego mieszkania europosła Brudzińskiego. - Polski Holding Hotelowy, a przynajmniej jego pracownicy, na polecenie prezesa i w porozumieniu z prezesem Cristescu (Gheorghe Cristescu, do maja 2024 roku prezes PHH - przyp. red.) co najmniej zarządzali remontem luksusowego mieszkania Joachima Brudzińskiego - informował dziennikarz "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski w maju 2023 roku.
- Nie idziemy po to, żeby odnosić się do nienawistnego bełkotu - przekonuje Joachim Brudziński.
ZOBACZ TEŻ: Donald Tusk na wiecu w Warszawie: niedzielne wybory są bojem o to, by wojna nie wkroczyła do Polski
"Nasz kochany Rysiu Czarnecki"
Donald Tusk nie poprzestał na Joachimie Brudzińskim. - Ryszard! Nasz kochany Rysiu Czarnecki. Jak nie wiecie, jak zarabiać na dojeżdżaniu samochodem do Brukseli, samochodem, którego nie ma, to go spytajcie - mówił Donald Tusk.
Prokuratura chce uchylenia immunitetu Ryszardowi Czarneckiemu, bo europoseł przez cztery lata miał zawyżać koszty dojazdu do Brukseli, deklarując, że rusza tam nie z Warszawy, gdzie mieszka, ale z Jasła. Do tego - niezależnie od pory roku - podróżować miał fiatem punto w kabriolecie. - Ale okazało się, że ten fiat punto został zezłomowany w 2001 roku - mówiła w "Śniadaniu w Trójce" Renata Grochal.
- A Podlasie z Warmią i Mazurami? Jak wam się podoba prawomocnie skazany lider Wąsik? A może pojedziemy na Lubelszczyznę? Mamy lidera listy, prawomocnie skazanego Kamińskiego - wymieniał Donald Tusk.
Nierozłączny duet opuścił więzienne mury tylko za sprawą kolejnego, tym razem skutecznego ułaskawienia prezydenta Dudy. To najprawdopodobniej nie koniec ich problemów, bo sejmowa komisja wciąż bada nadużycia władzy związane z zakupem i wykorzystywaniem systemu Pegasus.
- Jak w Unii Europejskiej kolega z "jedynki" będzie szanowany, skoro tutaj niedawno spędził jakiś czas w więzieniu? - nawet Marek Suski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, zadaje to pytanie.
Prokuratura bada również sprawę obecności policyjnego śmigłowca Black Hawk na festynie przed wyborami parlamentarnymi w zeszłym roku. - Śledztwo to dotyczy przekroczenia uprawnień przez sekretarza stanu z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - poinformował Szymon Banna z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, mówiąc o Macieju Wąsiku.
CZYTAJ TAKŻE: "Ważny sygnał" z Warszawy. "Może zmobilizował kilkadziesiąt tysięcy, może sto kilkadziesiąt tysięcy"
"Może jeszcze Obajtek z Podkarpacia? Pojedzie uczyć Europę, jak się robi biznesy?"
- Nie wiem, dlaczego Mazowsze tak bardzo podpadło Kaczyńskiemu i PiS-owi. Tam liderem listy jest pan Bielan i pan Kurski - kontynuował Donald Tusk.
Adam Bielan, eurodeputowany PiS, jest zamieszany w aferę w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Mówi, że nie pamięta SMS-ów, które go obciążają. - Nie mogłem mieć innych skojarzeń niż zorganizowana grupa przestępcza - tak tę aferę skomentował Jacek Żalek, były partyjny kolega Adama Bielana i były poseł Partii Republikańskiej.
ZOBACZ WIĘCEJ: "Ukryte wpływy" - dziennikarze "Czarno na białym" dotarli do SMS-ów Adama Bielana w związku z NCBR
- Może jeszcze Obajtek z Podkarpacia? Pojedzie uczyć Europę, jak się robi biznesy? - pytał na wiecu Donald Tusk.
Do Daniela Obajtka prokuratura ma pytania w co najmniej sześciu postępowaniach. - Dotyczące połączenia Lotosu z Orlenem. Drugie - zawyżania cen benzyny. Trzecie - tej zaliczki na zakup ropy. Są także mniejsze sprawy, dotyczące składania fałszywych zeznań - wymienia minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar.
OGLĄDAJ W TVN24 GO: Daniel Obajtek nie stawił się na komisji. Przegłosowano wniosek o jego zatrzymanie
- Mój pełnomocnik ma lub będzie miał kontakt z prokuraturą - podkreśla Daniel Obajtek, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na europosła z Podkarpacia. Jak ustalili dziennikarze Radia Zet i Frontstory.pl, obecnie Daniel Obajtek pomieszkuje w Budapeszcie, w kamienicy należącej do firmy związanej z zięciem Viktora Orbana.
- To jedno z tych moich czterech zobowiązań i ono brzmiało "rozliczymy zło". Chcecie szybciej? Będzie szybciej - zapowiedział Donald Tusk. Przyznał, że sam z tempa postępowań nie jest zadowolony.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24