Dekalog polskich spraw, wizja ponadpartyjnego rządu i zachęta do współpracy dla posłów także opozycji - to na razie jedyna konkretna deklaracja ze strony desygnowanego na premiera Mateusza Morawieckiego, który na większość sejmową nie ma szans. Nie przedstawia też członków nowego rządu, który miałby zostać powołany przez prezydenta. Jak zapewnia Robert Biedroń, premier Morawiecki do polityków Nowej Lewicy nie dzwonił. Miał też nie dzwonić do polityków Trzeciej Drogi.
Mateusz Morawiecki ma czas do poniedziałku 27 listopada. Najpóźniej tego dnia - zgodnie z konstytucją - prezydent musi powołać premiera i ministrów. Na razie na horyzoncie nie widać nikogo, kto dostałby propozycję zasiadania w nowym rządzie Morawieckiego. - Nie dostałem i nie wiem, czy w ogóle dostanę. Dlatego, że pan premier w tej chwili pracuje nad formułą tego nowego gabinetu - informuje Michał Dworczyk z PiS. Premier szeroko uśmiecha się do przedstawicieli dotychczasowej opozycji. Zapowiada "dekalog polskich spraw", który ma zawierać postulaty programowe nowej sejmowej większości. - Propozycje programowe Prawa i Sprawiedliwości są spójne z propozycjami czy to PSL-u, czy Polski 2050, czy Konfederacji, a nawet Lewicy - zapewnia Morawiecki.
Jak zapewnia Robert Biedroń, premier Morawiecki do polityków Nowej Lewicy nie dzwonił. Miał też nie dzwonić do polityków Trzeciej Drogi. Mimo, że w niedawnym wywiadzie dla "Faktu" wyobrażał sobie koalicję Prawa i Sprawiedliwości z Konfederacją i właśnie Trzecią Drogą. - Jedyne amory, jakie premier Morawiecki wykazuje z siebie, to są te medialne i na tym tak naprawdę się kończy - zaznacza Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050.
Amory premiera - nawet medialne - mają swoją granicę. Mateusz Morawiecki nic nie wspomniał o postulatach Koalicji Obywatelskiej, które mogłyby się znaleźć w tworzonym dekalogu. - To jest pomysł nie na stworzenie rządu, tylko na przedłużenie agonii PiS-u - stwierdza Grzegorz Schetyna, senator PO.
Zyskiwanie czasu?
- My jesteśmy jako środowisko polityczne zobowiązani przez ponad 7,5 miliona Polaków, którzy głosowali na Prawo i Sprawiedliwość w październiku, do tego, żeby podjąć próbę utworzenia rządu - wyjaśnia Michał Dworczyk. Prawo i Sprawiedliwość, chociaż jako pojedyncze ugrupowanie zdobyło najwięcej głosów, straciło większość w Sejmie. Wybór Szymona Hołowni na marszałka Sejmu potwierdził, że większość ma Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. Na ten moment tylko rząd Donalda Tuska miałby szanse na uzyskanie wotum zaufania. - To jest normalne w polityce, zresztą, tak jak w sporcie, że trzeba podejmować różne wyzwania. Nawet jeżeli szanse na sukces nie są bardzo duże - zaznacza Dworczyk. - Nie wiem, dlaczego pan Morawiecki daje się upokarzać swojemu środowisku politycznemu. Zyskując chyba tylko czas po to, żeby jeszcze poczyścili biurka, wyprowadzili resztę pieniędzy - przekonuje Marek Sawicki z PSL-u.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dwoje najmłodszych posłów o pierwszym posiedzeniu Sejmu. "Zmieniło się dużo, ale jeszcze wiele musi"
Jeśli prezydent powoła nowy rząd Morawieckiego, premier będzie miał 14 dni na wygłoszenie expose i uzyskanie wotum zaufania. Maksymalnie wszystko może się przeciągnąć do 11 grudnia. Dopiero po tym terminie premiera i nowy rząd będzie mógł wskazać Sejm. Konstytucja przewiduje na to kolejne 14 dni, ale wiele wskazuje na to, że dojdzie do tego bardzo szybko. 14 listopada jest szczyt Rady Europejskiej i nowa koalicja chce, żeby Polskę reprezentował już Donald Tusk jako premier. - Dobrze by było, bo jest naprawdę dużo do zrobienia. Dużo zaległości. Zwłaszcza, jeżeli chodzi o tę linię Warszawa-Bruksela. Chociażby środki europejskie - przyznaje Paulina Hennig-Kloska.
Koalicyjne ustalenia
Na spotkaniu w Pałacu Prezydenckim nowy marszałek Sejmu miał usłyszeć, że prezydent dochowa wszystkich konstytucyjnych terminów przy powołaniu nowego rządu. - Powiedział mi jasno, nie będzie zwłoki, nie będzie zwlekał, wszystkie terminy zostaną dochowane. Może się wydarzyć wyłącznie jakaś sytuacja losowo-protokolarna - mówi Szymon Hołownia, marszałek Sejmu z Polski 2050, Trzeciej Drogi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zakłócanie wystąpień, krzyki na mównicy, skandowanie. Tak wyglądały wtorkowe obrady Sejmu
Donald Tusk ma być już gotowy do przejęcia władzy. - Po rozmowach z liderami partii koalicyjnych pan premier Donald Tusk ma rzeczywiście skompletowany gabinet - zapewnia Marcin Kierwiński z PO. Do ustalenia miały zostać już tylko detale. O tym, kto zasiądzie w nowym rządzie, oficjalnie liderzy koalicji na razie nie mówią. - Będzie zdecydowana większość kobiet, jeśli chodzi o lewicową drużynę, jeśli chodzi o stanowiska ministerialne - zdradza Robert Biedroń. Z umowy koalicyjnej wynika, że Nowa Lewica i Trzecia Droga będą miały swoich wicepremierów. Będą nimi Krzysztof Gawkowski i Władysław Kosiniak-Kamysz.
Źródło: Fakty po Południu TVN24