Ponad połowa ankietowanych Polaków (53 proc.) negatywnie ocenia prace podkomisji smoleńskiej, której szefem był poseł PiS Antoni Macierewicz. Tak wynika z najnowszego sondażu dla "Faktów" TVN i TVN24. Jest też zawiadomienie do prokuratury dotyczące Antoniego Macierewicza w sprawie programu Karkonosze, czyli zakupu wspólnie z innymi państwami samolotu do tankowania w powietrzu. Macierewicz podjął jednoosobowo decyzję, by wycofać się z programu.
Szef klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak deklaruje szybko i bez zawahania, że w Smoleńsku doszło do zamachu, choć nawet nie o to był pytany. Odpowiedzieć miał nowy, wspierany przez niego, kandydat na prezydenta RP, który po krótkim wywodzie historycznym został zapytany, "czy był zamach, czy nie".
- Znamy mentalność dzisiejszych przywódców Federacji Rosyjskiej, to nie możemy wykluczyć, że doszło do zamachu - mówi Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej i kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta.
Między "nie można wykluczyć" a "był" jest jednak spora różnica, której Mariusz Błaszczak nie podjął się wytłumaczyć. - Ja nie będę spekulował, dlaczego ktoś coś powiedział. Ja mówię o faktach. Przedstawiłem państwu fakty. Proszę mieć szacunek dla faktów - mówi Mariusz Błaszczak.
Teoria o zamachu
Problem z odpowiedzią na to samo pytanie niedawno miał też niedoszły kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. - Proszę zapytać rzecznika partii, jakie jest stanowisko partii - skomentował 14 listopada w Telewizji Polskiej Tobiasz Bocheński, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.
Teoria o zamachu nie jest w klubie teorią, ale ze wszech miar udowodnionym przebiegiem zdarzeń, z którym dyskutować nie wolno. - Porozmawiam z nim i na ten temat. Dobrze, że mi pani to powiedziała - odniósł się do sprawy 14 listopada prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Rozmowa z prezesem najwyraźniej pomogła, bo później europoseł nie miał już żadnych wątpliwości.
Ponad połowa Polaków źle ocenia podkomisję smoleńską
Antoni Macierewicz w sposób rażący manipulował dowodami, a te, które nie pasowały do tezy o zamachu - po prostu ukrywał. Tak twierdzi komisja, która badała jego działania, ale też prokuratorzy, część członków jego własnej podkomisji, a nawet zagraniczni eksperci, których Antoni Macierewicz sam zatrudnił.
- Nawet wyborcy PiS-u krytycznie oceniają działalność Antoniego Macierewicza. Pewnie nie wszyscy, ale niemała część wyborców PiS-u - wskazuje poseł Koalicji Obywatelskiej Mariusz Witczak.
Potwierdzają to wyniki sondażu pracowni Opinia24 dla "Faktów" TVN i TVN24. Podkomisję smoleńską Antoniego Macierewicza oceniło źle 53 procent respondentów. Przeciwnego zdania było 22 procent. 25 procent respondentów wybrało odpowiedź "nie wiem/trudno powiedzieć".
- Problem ma też Jarosław Kaczyński, bo go krył, bo uważa, że to jest filar Prawa i Sprawiedliwościowi. Więc skoro filar Prawa i Sprawiedliwości ma problemy, to problemy ma również Prawo Sprawiedliwość - wskazuje poseł Lewicy Tomasz Trela.
Wycofanie z programu Karkonosze
Do ponad 40 zawiadomień do prokuratury, związanych z pracami podkomisji Antoniego Macierewicza, właśnie dołączyło kolejne - ściśle związane z jego osobą. - Dotyczy zdrady dyplomatycznej. To jest efekt pracy komisji ds. badania wpływów rosyjskich, czyli to zawiadomienie, które złożył pan generał Stróżyk - przekazuje Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny.
Chodzi o program Karkonosze, czyli zakupu, wraz z europejskimi sojusznikami, samolotów umożliwiających tankowanie w powietrzu.
Polska, obok Holandii, była jednym z inicjatorów tego projektu. - Wie pan, jak przekazano informacje Holandii, że odstępujemy? Pan Macierewicz przekazał holenderskiej minister obrony? Na korytarzy podszedł, powiedział dwa zdania i odszedł - mówił 4 listopada gen. Jarosław Stróżyk, przewodniczący komisji ds. badań rosyjskich wpływów.
Ówczesny minister obrony podjął decyzję sam, jednoosobowo, bez żadnych wojskowych analiz, choć możliwość tankowania w powietrzu dla każdych sił zbrojnych jest kluczowa. Zbiorniki w nowoczesnych myśliwcach pozwalają na zaledwie dwie godziny lotu.
- Ze względu na to, że konsekwencje byłyby takie, że tą strukturą decydowaliby nasi sojusznicy, a nie my. My byśmy mogli z niej dodatkowo korzystać. Bez sensu - wyjaśniał 30 października Antoni Macierewicz, obecnie poseł PiS.
W efekcie dzisiaj z latających cystern korzystają Niemcy czy niewielkie siły powietrzne Czech, a polskie F-16 muszą polegać na możliwościach użyczanych przez Stany Zjednoczone.
Źródło: Fakty po Południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP