Bunt Grupy Wagnera godzina po godzinie. Tak Prigożyn rzucił wyzwanie Putinowi. Ostatecznie złożył broń

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Bunt, marsz, chaos i porozumienie. To było 36 godzin, w czasie których mogło zdarzyć się wszystko. Warto przypomnieć, w jakiej kolejności przebiegały ostatnie wydarzenia w Rosji.

W piątek wieczorem Jewgienij Prigożyn w serii nagrań oskarżył żołnierzy Władimira Putina o atak na pozycje wagnerowców i ostrzegł, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w rosyjskiej armii. - Jest nas 25 tysięcy i zamierzamy dowiedzieć się, dlaczego w kraju panuje taki chaos. Każdy może do nas dołączyć, musimy zakończyć tę hańbę - zapowiadał Prigożyn. Nieco ponad cztery godziny później rozlokowana w Ukrainie Grupa Wagnera przekroczyła rosyjską granicę i weszła do Rostowa nad Donem. - To ministerstwo obrony wszystko zaczęło. Nasz konwój został ostrzelany. Nie zapomnimy tego. Wszyscy wagnerowcy dostali informację. Jadą tu z całej Rosji. - wyjaśniał jeden z wagnerowców.

W sobotę rano wagnerowcy przejęli całkowitą kontrolę nad blisko milionowym miastem, a na jego ulicach pojawiły się ich czołgi i opancerzone pojazdy. - Jest 7:30 rano. Przejęliśmy kontrolę nad obiektami wojskowymi Rostowa nad Donem, również nad lotniskiem - przekazywał w sobotę Prigożyn. Kreml wysłał na miejsce wiceministra obrony Rosji i generała Władimira Aleksieja. Ich negocjacje z Prigożynem nie przyniosły jednak żadnych efektów. Szef Grupy Wagnera podkreślał, że oczekuje rozmowy z Gierasimowem i Szojgu.

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej wezwało najemników z Grupy Wagnera, by wypowiedzieli posłuszeństwo Prigożynowi. Wcześniej FSB wszczęła przeciwko niemu sprawę karną za "wezwanie do zbrojnego buntu". - Zastosuj się do poleceń prezydenta Federacji Rosyjskiej, zanim będzie za późno. Zatrzymaj swoje konwoje i wróć do baz, w których stacjonowałeś - apelował do Prigożyna generał Siergiej Surowikin, zastępca dowódcy sił rosyjskich w Ukrainie. Chwilę po godzinie 9 głos zabrał Władimir Putin. - To jest cios w plecy Rosji i naszego narodu. Dlatego nasza odpowiedź na te działania będzie ostra. Wszyscy ci, którzy wybrali drogę zdrady, zostaną ukarani - zapowiadał prezydent Rosji.

Marsz na Moskwę

Przed południem wagnerowcy pod dowództwem Prigożyna ruszyli z Rostowa na północ w kierunku Moskwy. Ich druga kolumna wojskowa wkroczyła do Woroneża, miasta położonego 500 kilometrów na południe od Moskwy. Prigożyn utrzymywał, że tam także zajęto wszystkie obiekty militarne. Bojownicy Grupy Wagnera bez większych problemów przedarli się przez obwód woroneski i dotarli do Jelca - miasta położonego około 400 kilometrów na południe od Moskwy. Szacowano, że najemnicy mogą dotrzeć do stolicy około godziny 19. Po godzinie 15 ukraiński wywiad informował, że Władimir Putin opuścił Moskwę i udał się na północ kraju. Według źródeł w Kijowie w stolicy Rosji miała narastać panika, a rosyjscy żołnierze przygotowywali się do odparcia ataku wagnerowców. - Próbujecie przejąć władzę Władimira Putina. To jest wojskowy zamach stanu - stwierdził generał Władimir Aleksiejew, pierwszy zastępca szefa sztabu generalnego.

Po godzinie 19 biuro prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenki niespodziewanie poinformowało, że w wyniku jego negocjacji z Jewgienijem Prigożynem szef wagnerowców zgodził się zatrzymać marsz jego najemników na Moskwę. - Alaksandr Łukaszenka osobiście zna Prigożyna od około 20 lat i uzgodnił z prezydentem Putinem, że podejmie z nim negocjacje - zakomunikował Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla. Białoruski prezydent i właściciel Grupy Wagnera mieli zawrzeć porozumienie, na mocy którego Rosja ma umorzyć postępowanie karne przeciwko Prigożynowi i jego najemnikom, a także zapewnić wagnerowcom kontrakty wojskowe z rosyjskim ministerstwem obrony.

Sam Prigożyn miał się też zgodzić wyjechać na Białoruś. Kilka minut później zabrał głos w mediach społecznościowych, ale nie potwierdził tych ustaleń. - W ciągu doby dotarliśmy na odległość 200 kilometrów od Moskwy. Teraz nadeszła ta chwila, kiedy krew może zostać przelana. Przegrupowujemy nasze kolumny i odchodzimy w kierunku obozów polowych - wyjaśnił Prigożyn. Wagnerowcy opuścili Rostów nad Donem w sobotę przed północą. Prigożyn - żegnany oklaskami i brawami - wyjechał z miasta w czarnym SUV-ie.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty po Południu TVN24

Pozostałe wiadomości

Niemal jednogłośnie Sejm odwołał dwie członkinie Państwowej Komisji do spraw pedofilii. Domagała się tego przewodnicząca komisji. Zarzuty przedstawiono na wyjątkowym, bo utajnionym posiedzeniu Sejmu. Dotyczą mobbingu i niegospodarności. Posłowie uznali je za poważne.

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Dwie członkinie komisji ds. pedofilii odwołane. "Były tam informacje, które były po prostu przerażające"

Źródło:
Fakty TVN

W wiosce olimpijskiej są tysiące sportowców z całego świata. Wszystkich trzeba przenocować, nakarmić i zapewnić im dobre warunki do wypoczynku i treningu. Uwagę zwracają łóżka. Są tekturowe.

Tak wyglądają pokoje w wiosce olimpijskiej. Łóżka z tektury

Tak wyglądają pokoje w wiosce olimpijskiej. Łóżka z tektury

Źródło:
Fakty TVN

Komisja śledcza w sprawie tzw. wyborów kopertowych zaczęła przesłuchiwać świadków w styczniu. Jako pierwszy zeznawał Jarosław Gowin, który zeznał, że wybory kopertowe wymyślił Adam Bielan, a Jarosław Kaczyński naciskał, żeby się na nie zgodził. Od tamtego czasu na posiedzeniach padło wiele oskarżeń i wiele słów.

The best of komisji śledczej ws. wyborów kopertowych. "Panie pośle, zabawa w pomidora była naprawdę urocza"

The best of komisji śledczej ws. wyborów kopertowych. "Panie pośle, zabawa w pomidora była naprawdę urocza"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Ponad 7 tysięcy kierujących po alkoholu - to bilans policyjnych kontroli tylko w lipcu. Kierujących pod wpływem nie odstrasza nawet możliwość konfiskaty samochodu. We wtorek rząd miał zająć się ewentualnymi zmianami w przepisach dotyczących odbierania pojazdów pijanym kierującym, ale dyskusję odroczono co najmniej do końca wakacji. Premier zlecił przygotowanie raportu na temat skutków obowiązujących przepisów.

Plaga pijanych kierowców. Nie odstrasza ich nawet groźba konfiskaty samochodu

Plaga pijanych kierowców. Nie odstrasza ich nawet groźba konfiskaty samochodu

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- Jeśli nie przekonamy naszych kolegów z PSL do tego, żeby choćby wstrzymali się od głosowania albo nie wzięli w nim udziału, to wyniki będą się powtarzać - oceniła wiceministra edukacji Joanna Mucha (Polska 2050-Trzecia Droga). Odniosła się do projektu nowelizacji Kodeksu karnego dotyczącego dekryminalizacji aborcji, który ponownie znalazł się w Sejmie. Poseł KO Marcin Bosacki powiedział, że jest "nieco bardziej optymistyczny".

"Mam nadzieję, że znajdzie się w PSL większa grupa, która zagłosuje z nami, a nie z opozycją"

"Mam nadzieję, że znajdzie się w PSL większa grupa, która zagłosuje z nami, a nie z opozycją"

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda nie wypełnia swojej konstytucyjnej roli - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Jak powiedział, głowa państwa nie podaje podstawy prawnej dla odmowy podpisywania odwołań i nominacji ambasadorskich. Mówiąc o Marku Magierowskim, który chce miliona złotych od MSZ-tu, Sikorski stwierdził, że "liczył na jego profesjonalizm". - Wybrał inną drogę. Szkoda - dodał.

Sikorski: nie mogę prowadzić polityki kadrowej MSZ na podstawie PiS-owskich urojeń

Sikorski: nie mogę prowadzić polityki kadrowej MSZ na podstawie PiS-owskich urojeń

Źródło:
TVN24

Hubert Kijek rozmawiał z Allanem Lichtmanem, wybitnym amerykańskim politologiem i historykiem, który od 1984 roku trafnie przewiduje, kto wygra wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Robi to na podstawie opracowanej przez siebie metody "trzynastu kluczy". Specjalista uważa, że demokraci mają dużą szansę na zwycięstwo, ale ostateczną prognozę wyniku wyborów prezydenckich prawdopodobnie poda w sierpniu, po konwencji demokratów.

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Kto będzie kolejnym prezydentem USA? Allan Lichtman od 40 lat trafnie przewiduje wyniki wyborów

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

W statystykach widać, jak ważna jest turystyka dla gospodarek krajów Morza Śródziemnego, ale to tylko jedna strona medalu. Gigantyczny ruch turystyczny podniósł ceny najmu, a to z kolei w wielu miejscowościach doprowadziło do kryzysu mieszkaniowego.

Turystyka w rejonie Morza Śródziemnego przyczynia się do kryzysu mieszkaniowego

Turystyka w rejonie Morza Śródziemnego przyczynia się do kryzysu mieszkaniowego

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS