Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego wygłoszone w sobotę w kościele w Starachowicach wywołało falę komentarzy. Nabożeństwo odbyło się z okazji ósmej rocznicy śmierci matki braci Kaczyńskich. Przemówienie prezesa PiS zdominowała polityka. Zachowanie Jarosława Kaczyńskiego skrytykowali politycy opozycji i część duchownych.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński brał w sobotę udział w nabożeństwie w przeddzień ósmej rocznicy śmierci swej matki. W czasie mszy świętej polityk wygłosił przemówienie.
Kaczyński, po wspomnieniu swojej zmarłej matki i jej młodości, poruszył także inne tematy.
- Odrzucenie zła jest czymś niezwykle istotnym, bo to zło atakuje nasz kraj, naszą ojczyznę, nasz naród, atakuje instytucję, która jest w centrum naszej tożsamości, atakuje Kościół - powiedział wicepremier.
W przemówieniu nawiązywał także do czterech kobiet, które protestowały w pobliżu kościoła, po drugiej stronie ulicy w Starachowicach.
- Po raz pierwszy przemawiam tu, w tym miejscu, wewnątrz kościoła. Sądzę, że dlatego, że tam na zewnątrz stoją ci, którzy służą najgorszej sprawie, sprawie niszczenia Kościoła, niszczenia naszego narodu - mówił wicepremier.
- Nie przyjechałyśmy tutaj z nimi walczyć - powiedziała z kolei pani Ela, jedna z demonstrujących kobiet. - My przyjechałyśmy tutaj pokazać, że jesteśmy i będziemy. My się nie poddamy, nie będziemy uciekać tylko dlatego, że oni nas straszą jakimiś dziwnymi rozporządzeniami - wyjaśniła.
Fala komentarzy wśród duchownych
Polityczny charakter kościelnego wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego wzbudził duże kontrowersje, także wśród katolickich publicystów.
Tomasz Terlikowski w opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie ocenił, że obecność polityków na ambonach może tylko przyspieszyć gwałtowną sekularyzację, a przemówienie polityka, nie zastąpi Słowa Bożego.
- Mieliśmy kolejny raz do czynienia z absolutnie nieuprawnionym, nagannym postępowaniem prezesa Kaczyńskiego, które bardzo godzi Kościołowi - uważa o. Paweł Gużyński, dominikanin.
Ojciec Gużyński nie ma też wątpliwości, że w takiej sytuacji jest miejsce na interwencję kapłana, a przynajmniej na przygotowanie się do niej.
- Zawczasu należy ustalić warunki, że modlimy się, jeżeli chcemy wspominamy zmarłą - tu nie ma najmniejszego problemu, natomiast od razu mówimy: granica jest w tym miejscu, nie wykorzystujemy ambony do żadnych przemówień politycznych - zwraca uwagę duchowny.
"To obrzydliwe, to niesmaczne"
Co do tego, że Kościół to nie miejsce na polityczne wystąpienia, zwłaszcza przy wspomnieniu bliskich zmarłych, wyjątkowo zgodna jest też opozycja.
- Kiedy Jarosławowi Kaczyńskiemu źle idzie z żywymi, to sięga po martwych. To obrzydliwe, to niesmaczne, ale to nie jest zaskakujące - mówi posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
- To jest dla mnie jako katolika niepokojące, że wykorzystuje się wiarę, wykorzystuje się Kościół do spraw interesów partyjnych, ale z drugiej strony Kościół daje się wykorzystywać - zaznacza Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Jarosław Kaczyński zamiast na tą drabinkę przed Pałacem Prezydenckim wszedł na grób własnej matki i wygłaszał jakieś polityczne tezy - dodaje Adam Szłapka, przewodniczący Nowoczesnej i poseł Koalicji Obywatelskiej.
Według księdza Andrzeja Kobylińskiego ważniejsze jest nie to, gdzie padły słowa Jarosława Kaczyńskiego, ale to, o czym mówił.
- To nie jest tak, że po jednej stronie mamy złych ludzi, którzy atakują Kościół, a po drugiej stronie jest dobry Kościół, który tylko jest uosobieniem tego, co dobre i święte, to jest obraz fałszywy. Zauważmy, że mamy w Polsce głęboki kryzys Kościoła - podkreśla ks. Kobyliński.
Mszę i przemówienie Jarosława Kaczyńskiego transmitowała telewizja publiczna.
Autor: Katarzyna Skalska / Źródło: Fakty po południu TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24