Nawet jeżeli polityka Polski będzie inna niż Brukseli, to jest nadzieja na kompromisy - piszą dziennikarze z mediów w Europie, próbując przewidzieć, czego można spodziewać się po nowym politycznym rozdaniu w Polsce. To niełatwe, bo trzeba pisać o decyzjach Donalda Tuska, choć misję tworzenia rządu dostał Mateusz Morawiecki.
Zagraniczne media cierpliwie próbują tłumaczyć swoim odbiorcom zawiłości polskiej polityki. Najpierw szeroko informowały o wynikach wyborów i o tym, że niemożliwą do wykonania misję stworzenia rządu prezydent powierzył Mateuszowi Morawieckiemu. Teraz czas na bardziej szczegółowe analizy. "Washington Post" pisze o tym, kto został marszałkiem Sejmu.
"47-letni Hołownia, były gospodarz programu "Mam Talent" i wschodząca gwiazda polskiej polityki, otrzymał 265 głosów. Kandydatka Morawieckiego tylko 193. (...) Jedną z jego pierwszych decyzji było usunięcie ustawionych przez Prawo i Sprawiedliwość barierek otaczających budynek parlamentów. Gdy to ogłaszał, ludzie sami zaczęli je demontować"- czytamy.
Z kolei francuski "Le Monde" informuje o dwóch projektach Lewicy dotyczących liberalizacji przepisów aborcyjnych. Gazeta tłumaczy, że Polska ma jedno z najbardziej restrykcyjnych praw w Europie, ale ich poluzowanie nie będzie łatwe. "Nim zaczną obowiązywać, wszystkie projekty muszą zostać podpisane przez prezydenta. Andrzej Duda, związany z ultraprawicowym ugrupowaniem Prawo i Sprawiedliwość, będzie pełnił funkcję prezydenta jeszcze do wiosny 2025 roku. (...) Teoretycznie aborcja jest dopuszczalna w przypadku zagrożenia życia kobiety, ale w praktyce lekarze boją się ją przeprowadzić. Za nieuzasadnione przerwanie ciąży grożą 3 lata więzienia" - wskazują dziennikarze.
Uwaga skupiona na Donaldzie Tusku
Po wyborach na dobrą zmianę liczą w Polsce środowiska osób LGBT. Korespondentka BBC przygotowała duży reportaż, w którym pisze między innymi o tak zwanych strefach wolnych od LGBT. Reporterka przypomina, że osoby transpłciowe są nagminnie, publicznie wyśmiewane przez najważniejszych polityków w kraju. "Lider opozycji Donald Tusk obiecał legalizację związków partnerskich, ale stoi na czele bardzo szerokiej koalicji. Lewica chce pełnej równości małżeńskiej, ale w wyborach dostała mniej głosów, niż przewidywano. Konserwatywna Trzecia Droga wypadła dużo lepiej i prawdopodobnie będzie miała więcej do powiedzenia" - zwraca uwagę w swoim artykule.
Europejskie media zgodnie piszą, że choć misję tworzenia rządu dostał Mateusz Morawiecki, to najprawdopodobniej premierem będzie Donald Tusk i próbują przewidzieć, jak będzie wyglądać nowa współpraca między Warszawą a Brukselą. Korespondent "Die Welt" pisze, że w Komisji i Parlamencie Europejskim odetchnięto z ulgą, ale to nie oznacza, że Tusk w każdym temacie będzie łatwym partnerem do rozmów.
"Papierkiem lakmusowym dla europejskiej polityki Polski będzie kompromis azylowy, nad którym pracują obecnie państwa UE. (...) Pytanie, jak prawdopodobny przyszły premier usytuuje się między oczekiwaniami Brukseli a oczekiwaniami własnej partii i obietnicami złożonymi wyborcom. Wiele wskazuje na to, że może nie zgodzić się na kompromis bezwarunkowo" - zauważa.
Philipp Fritz pisze, że Donald Tusk jest w Europie dobrze znany i rozumie mechanizmy działania Brukseli. Więc nawet jeśli w kwestii relokacji migrantów początkowo nie będzie zgody, to osiągnięcie kompromisu powinno być dużo łatwiejsze.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS