Kolejni izraelscy zakładnicy wracają do domu. Nie jest to jednak powrót, o jakim marzyli oni czy ich najbliżsi. Jedna z uwolnionych żołnierek dotarła do konwoju Czerwonego Krzyża otoczona przez uzbrojonych i zamaskowanych terrorystów. Do końca drżała o swoje życie. Premier Benjamin Netanjahu zaapelował do tych, którzy pośredniczyli w rozmowach z Hamasem, by przy kolejnych wymianach do takich scen nie doszło.
Więziona przez Hamas żołnierka Arbel Jehud do końca drżała o swój los. Do konwoju Czerwonego Krzyża została doprowadzona w atmosferze chaosu, otoczona tłumem wściekłych Palestyńczyków, w kordonie tworzonym przez dżihadystów. Premier Izraela nazwał te sceny szokującymi i wezwał międzynarodowych mediatorów, którzy pośredniczyli w rozmowach z Hamasem, by przy kolejnych wymianach zakładników zagwarantowali ich bezpieczeństwo.
Hamas wykorzystał uwolnienie innej zakładniczki, również żołnierki, jako okazję do zrobienia propagandowego show. Relację z uwolnienia 20-latki z niepokojem na żywo oglądali jej rodzice. Dziewczyna wpadła w ich ramiona po 482 dniach niewoli.
Oprócz dwóch żołnierek Hamas w czwartek wypuścił też 80-letniego Izraelczyka Gadiego Mozesa oraz pięciu obywateli Tajlandii, uprowadzonych pracowników gospodarstw rolnych w pobliżu Gazy.
Kolejni zakładnicy wracają do domów w ramach pierwszej fazy rozejmu między Izraelem i Hamasem, która ma potrwać do marca. W jej ramach przewidziano uwolnienie 33 uprowadzonych Izraelczyków w zamian za zwolnienie z więzień aż 1900 Palestyńczyków, w tym skazanych na dożywocie terrorystów.
"Musimy ich wszystkich stamtąd wydostać"
Dla uwolnionych rodzin kończy się koszmar trwający od 7 października 2023 roku. Podczas zaplanowanego brutalnego ataku na Izrael palestyńscy terroryści zabili wtedy około 1200 ludzi. Porwali 251 osób. Był to początek trwającej 15 miesięcy ofensywy Izraela, w której zginęło prawie 50 tysięcy mieszkańców Strefy Gazy.
- Dla nas to jeden długi dzień, który trwa od 7 października i w tym jednym długim dniu to, co nas trzyma, to wielka nadzieja i wiara, że oni wszyscy wrócą do nas zdrowi. I to nas trzyma przy życiu - wyznaje Echiel Jehud, ojciec uwolnionej Arbel Jehud.
Większość Izraelczyków uważa, że powrót ich porwanych rodaków do domu jest ważniejszy od rozliczenia się z Hamasem.
- Musimy ich wszystkich stamtąd wydostać. Każda osoba musi wyjść. To musi się skończyć. Jestem pewna, że naród palestyński tego nie chce. To musi się skończyć. Te rodziny są na granicy wytrzymałości - mówi jedna z mieszkanek Izraela. - Jesteśmy jednocześnie szczęśliwi i sfrustrowani. To powinno było zostać zrobione już dawno temu - uważa inna mieszkanka.
Arbel Jehud miała zostać uwolniona już w weekend. Kiedy Hamas nie wywiązał się z obietnicy, izraelskie wojsko na kilka godzin wstrzymało powrót na północ Strefy Gazy setek tysięcy przesiedlonych Palestyńczyków. Po gwarancjach ze strony terrorystów rzeka ludzi znowu ruszyła do tego, co pozostało z ich domów.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: Haitham Imad/PAP/EPA