Amerykanie przestali dzielić się z Ukraińcami zdjęciami satelitarnymi, wcześniej mowa była o zawieszeniu pomocy wojskowej i wywiadowczej. Nawet jeżeli to tymczasowe posunięcie, to niezrozumiałe dla sojuszników, którzy szpiegują razem z CIA. Jak donosi telewizja NBC, kilka państw rozważa ograniczenie dzielenia się z Amerykanami danymi wywiadowczymi. Nie jest to reakcja na oddalanie się USA od Ukrainy, ale na zbliżenie z Rosją.
Five Eyes, czyli pięć par oczu, to szpiegowski sojusz anglosaskich demokracji, którego korzenie sięgają 1941 roku. Składa się z USA, Kanady, Wielkiej Brytanii, Australii i Nowej Zelandii. Ponad 80 lat później wewnątrz koalicji ma trwać dyskusja na temat ochrony informacji wywiadowczych w związku z działaniami jednego z głównych członków.
"Trwają poważne dyskusje na temat tego, jakie informacje można udostępniać Stanom Zjednoczonym. Five Eyes zawsze działało w oparciu o założenie, że nie szpiegujemy się nawzajem. Nie sądzę, żeby to było aktualne" - przekazuje anonimowo jeden z urzędników dla NBC News.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Trump, agent "Krasnov" i KGB. Co to za historia
Według amerykańskiej telewizji NBC News, która powołuje się na pięciu niezależnych informatorów, sojusznicy Waszyngtonu, w tym także Izrael i Arabia Saudyjska, rozważają ograniczenie dzielenia się z nim danymi wywiadowczymi. To reakcja na ocieplające się stosunki administracji Trumpa z Rosją.
"Każda agencja wywiadowcza traktuje swoje zobowiązania wobec zagranicznych agentów jako święte, zapewniając im bezpieczeństwo i ochronę ich tożsamości. Wszystko, co naraziłoby to zobowiązanie na szwank, naruszyłoby to zaufanie" - informuje stacja.
Obawy o relacje z Rosją
Do informacji opublikowanych przez stację odniósł się rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu. Podkreślił, że Donald Trump trzeźwo patrzy na zagrożenia dla Ameryki.
- Prezydent Trump jasno widzi wszystkie zagrożenia, jakie nasi przeciwnicy stwarzają dla naszego bezpieczeństwa narodowego i będzie współpracował z każdym sojusznikiem lub partnerem, który rozumie niebezpieczny świat odziedziczony po katastrofalnych latach Bidena. Pod jego rządami mieliśmy wojnę w Ukrainie, kapitulację w Afganistanie i rzeź niewiniątek 7 października - zaznacza Brian Hughes.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tu Trump mija się z prawdą. Kilka wypowiedzi z ostatnich dni
Pytanie, które zadają sobie służby, brzmi, czy Biały Dom wkrótce nie podejmie decyzji, by cofnąć uznawanie Rosji za główne zagrożenie. Oficjalnie Wielka Brytania zaprzeczyła, by planowała zmianę podejścia do współpracy z Amerykanami. Także Kanadyjska Agencja Wywiadowcza zapewniła, że utrzymuje z sąsiadami solidne relacje.
USA wycofały się ze współpracy wywiadowczej z Ukrainą
W sferze wywiadowczej ostatnio sporo się zmienia. W środę Stany Zjednoczone wycofały się z takiej współpracy z Ukrainą. - Zrobiliśmy krok wstecz i zatrzymujemy się, aby przeanalizować wszystkie aspekty tej relacji - mówi Mike Waltz, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA.
Według informatorów NBC współpraca Waszyngtonu z Kijowem, która rozwijała się od 2014 roku, przyniosła korzyści obu stronom, bo Ukraina dostarczała cennych spostrzeżeń na temat Rosji.
Doradca do spraw bezpieczeństwa narodowego USA Mike Waltz stwierdzi, że wsparcie, również to militarne, może zostać jeszcze przywrócone. Jest jednak warunek - rozmowy pokojowe z Rosją.
Jak dotąd w stronę Ukraińców z pomocą ruszyli Francuzi. Teraz to oni przekazują informacje wojskowe, próbując wypełnić powstałą lukę.
Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/BONNIE CASH / POOL