Gdy w poniedziałek Donald Trump przyjął wersję wydarzeń Władimira Putina, a nie własnych służb, to doprowadził Amerykę do furii. Krytykowali go nawet zwolennicy. Powód? Opinia publiczna uznała, że stanął murem za rywalami - a nawet wrogami - a nie za swoim krajem. Były oskarżenia o zdradę państwową. Teraz amerykański prezydent robi coś, co robi niebywale rzadko: tłumaczy się ze swoich słów i twierdzi, że po prostu źle się wyraził. Materiał "Faktów o Świecie" TVN24 BiS.
Autor: Anna Czerwińska / Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS