To nie jest po prostu historia studenta, który zamieszkał w samochodzie, bo nie było go stać na mieszkanie czy pokój. Jest o marzeniach, determinacji i o tym, że studiowanie to dziś zbyt często zajęcie dla bogatych albo co najmniej dobrze sytuowanych. Nie tak powinno być.
Patryk się przeprowadza. Do przenoszenia nie ma wiele. Tyle, co dotąd mieściło się w samochodzie. - Z samochodem był też ten problem, że gniotło wszystko, a tu jednak jest materac - mówi Patryk, student z Krakowa. Wcześniej do spania chłopak rozkładał fotele samochodowe. Mieszkał na parkingu cały miesiąc, aż znalazła go reporterka programu "Uwaga!" TVN. Patryk tak ma, że się nie skarży. Za łazienkę służył mu hydrant w parku. - Najgorsze chyba było to, że było to zimno plus czasem w aucie zaczęła się zbierać wilgoć. Ciężko było też poruszać się wśród ludzi, udając, że jest wszystko ok - przyznaje.
Siła i determinacja
Patryk jest studentem malarstwa. Po nocy w aucie pędził na zajęcia, potem do pracy, by z czasem zarobić na wynajem. Nikt o jego problemach nie wiedział. Gdy wyjeżdżał z rodzinnej miejscowości, rodzicom nie przyznał się, że zarobione w wakacje pieniądze, za które planował się utrzymać, zjadła "naprawa samochodu". - Nie lubię mówić "daj". Nie potrafię tak. Wolałem sobie znaleźć tę pracę, tylko że wypłata, niestety, nie jest miesiąc przed, tylko miesiąc po - zaznacza Patryk. Chłopak pracuje, dowożąc jedzenie innym. Sam nie może wydać więcej niż 15 złotych dziennie. Dzięki widzom "Uwagi!" TVN Patryk ma już gdzie spać. Pomoc oferuje też uczelnia. - Studenci podejmują studia, ale muszą też na przykład utrzymać chorych rodziców, chore rodzeństwo - zauważa Adam Gliksman, kierownik Działu Promocji Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
Studencka rzeczywistość
Z wrześniowego raportu "Portfel studenta" wynika, że w ciągu siedmiu lat miesięczne wydatki studenta wzrosły o 2300 złotych. Koszty sprawiają, że co piąty student rozważał zawieszenie lub rzucenie studiów. - Mam znajomych, którzy porzucili studia po pierwszym czy nawet w trakcie drugiego roku, bo faktycznie nie mieli kasy. Ja też pierwsze studia rzuciłam w trakcie drugiego roku, bo nie dostałam stypendium socjalnego - mówi Wiktoria Piątek, studentka z Warszawy, Warszawskie Koło Młodych Inicjatywy Pracowniczej.
Patryk nie dał sobie studiów wybić z głowy. Chciałby się na nich utrzymać dzięki malowaniu. - Przed przyjazdem tutaj jeszcze miałem plan, żeby do końca roku zorganizować pierwszą sobie taką pierwszą, własną wystawę, ale październik mnie zweryfikował, ale chciałbym, żeby to tak wyglądało za te ileś lat - dodaje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Student zamieszkał w samochodzie. "Nie miałem pieniędzy, a bardzo zależało mi na studiach"
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Renata Kijowska/Fakty TVN