Dla nieuleczalnie chorych pacjentów pobyt w hospicjum to kwestia bezpieczeństwa i komfortu. Boją się bólu, cierpienia i śmierci. Od 1 kwietnia rząd znosi limity przyjęć do hospicjów, a także o 20 procent zwiększy wydatki na hospicja z budżetu.
Zofia Jędrzejowska choruje na raka tarczycy i ma przerzuty do płuc. W każdej chwili grozi jej krwotok płucny. Pozostawienie jej samej w domu, bez stałej opieki, oznaczałoby dla niej ryzyko śmierci w cierpieniach.
- Pacjent, jeśli jest sam w domu, no to może się udusić tymi skrzepami, to po prostu tak wygląda - mówi Zofia Jędrzejowska. Szczęście w nieszczęściu, trafiła do hospicjum w Rzeszowie, zanim skończyły się limity. Dotychczas hospicja nie mogły przyjmować wszystkich potrzebujących.
Słodko-gorzki smak świętowania
- Do tej pory było tak, że część pacjentów nie dożywała opieki paliatywnej - przyznaje Maria Grzegorzewska, specjalistka medycyny paliatywnej w klinicznym oddziale opieki paliatywno-hospicyjnej w Rzeszowie. Teraz to się zmieni. Limity będą zniesione w poradniach hospicyjnych oraz hospicjach stacjonarnych i domowych.
- Dla mnie jako dla prezesa hospicjum domowego, który przeciętnie miesięcznie przyjmuje w nadwykonaniach 15 osób, ta wiadomość o zniesieniu limitów to jest wielkie święto - mówi Katarzyna Kałduńska, prezeska fundacji "Dom Hospicyjny" w Pruszczu Gdańskim.
Smak świętowania pozostaje jednak słodko-gorzki, bo zaniedbania finansowe wobec hospicjów są wieloletnie. Wiele placówek jest w dramatycznej sytuacji finansowej, wiele jest zadłużonych, wiele musi wręcz żebrać o środki, żeby się utrzymać. Jednemu hospicjum w Gdańsku pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia starczają zaledwie na pokrycie połowy wydatków.
To jest niewyobrażalne, jaki ból odczuwają pacjenci paliatywni
- Nie jesteśmy w stanie ich przyjąć, bo nie mamy lekarzy i pielęgniarek, którzy się nimi zaopiekują, więc my czekamy na ten drugi krok: na zwiększenie stawek - mówi Agnieszka Paczkowska, wiceprezeska Fundacji Hospicyjnej. Tego od lat domagają się hospicja w całym kraju i - o dziwo - tu też dobra wiadomość. Ministerstwo Zdrowia zwiększy stawki na leczenie hospicyjne.
- Od 1 kwietnia znosimy limity, a podnosimy, zmieniamy taryfę, czyli lepiej wyceniamy to świadczenie. Najpóźniej w połowie roku, ale będę chciała, żeby to stało się wcześniej - zapowiada Izabela Leszczyna, ministra zdrowia z Koalicji Obywatelskiej.
W tej chwili Narodowy Fundusz Zdrowia wydaje na opiekę hospicyjną miliard złotych. W najbliższych miesiącach ta pula ma zwiększyć się o co najmniej dwieście milionów złotych, a zatem o ponad jedną piątą. Jest szansa, że dzięki temu poziom cierpienia polskich pacjentów w stanach terminalnych przynajmniej trochę zmniejszy się.
ZOBACZ TEŻ: Wypisywała recepty na darmowe leki dla seniorów, dostała karę. "Narodowy Fundusz Zdrowia czekał cztery lata"
- To jest niewyobrażalne, jaki ból odczuwają pacjenci paliatywni, dla nas, którzy dobrze się czujemy, i jak im płynie ten czas: w ogromnym cierpieniu - mówi Teresa Łęcka, psychoonkolożka, psychogeriatrka w hospicjum w Olkuszu.
W następnej kolejności Ministerstwo Zdrowia będzie musiało uzupełnić koszyk świadczeń hospicyjnych, bo pomocy w tych placówkach potrzebują nie tylko pacjenci onkologiczni, ale też cierpiący na innego rodzaju choroby terminalne.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24