Inicjatywa była spontaniczna, z dużą dozą entuzjazmu i zaangażowania. W kilka godzin zrobiliśmy w "Faktach" swoją Szlachetną Paczkę. Wybraliśmy rodzinę, zebraliśmy pieniądze, zrobiliśmy zakupy i zawieźliśmy na miejsce. Na pomoc wciąż czeka kilkaset rodzin, a finał akcji już w ten weekend.
Może mijaliśmy się na jakiejś krakowskiej ulicy z panią Brygidą? Z synem nie, bo nie wychodzi z domu. Może nigdy się nie poznamy, ale wiemy dość, by nie pozwolić, by zgłoszone do Szlachetnej Paczki życzenia rodziny zostały niespełnione. Dlatego we wtorek o godzinie 11 zapadła decyzja, by ruszyć do dzieła.
- Jest to rodzina, która mimo wszystko jest bardzo uśmiechnięta, bardzo radosna i bardzo siebie nawzajem wspiera - mówi Andrzej Jakosz, wolontariusz Szlachetnej Paczki, opiekun pani Brygidy.
ZOBACZ TEŻ: "Bardzo się boimy, że ta pomoc nie dotrze". Kilkaset rodzin wciąż czeka na swoich darczyńców
Życie dość już dało w kość pani Brygidzie - utalentowanej plastyczce, dziś 73-letniej, walczącej z nowotworem. Jej 50-letni syn to spec od elektroniki. Unieruchomiła go choroba. Na stronie Szlachetnej Paczki znaleźliśmy opis potrzeb rodziny. Pracownicy z redakcji "Faktów" TVN w kilka chwil zrzucili się na zakupy.
Wciąż można zostać darczyńcą
Misja niemożliwa, by w kilka godzin przygotować Szlachetną Paczkę, stawała się realna. Zakupy zaczęliśmy od odzieży. Kolory miały być żywe. Pani Brygida nosi rozmiar S, o czym informował nas pan Andrzej, wolontariusz Szlachetnej Paczki, a pani Danuta ze sklepu, którym robiliśmy zakupy, doradziła i dobrała coś na każdą okazję.
- Przypływają nam osoby, które chcą pomóc, jednocześnie wciąż kilkaset rodzin czeka na pomoc - mówi Joanna Sadzik, prezes Stowarzyszenia Wiosna, które odpowiada za organizację Szlachetnej Paczki.
Dla "naszej" rodziny popędziliśmy po najważniejsze prezenty. Najpierw telefon z dużym wyświetlaczem, potem sprzęt kuchenny, na przykład blender, bo pani Brygida musi mieć rozdrobnione jedzenie. Był czas na zakup żywności, środków czystości i czegoś do łazienki. Druga ekipa ruszyła do apteki i po krzyżówki. O godzinie 18 paczka była już gotowa.
Taka pomoc wciąż jest możliwa. Trzeba wejść na stronę szlachetnapaczka.pl, wybrać najbliższą sobie miejscowość, rodzinę, poznać jej potrzeby, zebrać przyjaciół, zrobić zakupy i zapakować paczkę. - Bycie darczyńcą to przygoda, ale mamy wpływ na życie przynajmniej jednej rodziny, przynajmniej może mieć przez jakiś czas trochę lżej - podkreśla Joanna Sadzik.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN