Wystarczy kilka godzin, by "mieć wpływ". Redakcja "Faktów" przygotowała swoją Szlachetną Paczkę

Źródło:
Fakty TVN
W kilka godzin przygotowaliśmy Szlachetną Paczkę dla pani Brygidy i jej syna. Na swoje wciąż czeka kilkaset rodzin
W kilka godzin przygotowaliśmy Szlachetną Paczkę dla pani Brygidy i jej syna. Na swoje wciąż czeka kilkaset rodzin
Renata Kijowska/Fakty TVN
W kilka godzin przygotowaliśmy Szlachetną Paczkę dla pani Brygidy i jej syna. Na swoje wciąż czeka kilkaset rodzinRenata Kijowska/Fakty TVN

Inicjatywa była spontaniczna, z dużą dozą entuzjazmu i zaangażowania. W kilka godzin zrobiliśmy w "Faktach" swoją Szlachetną Paczkę. Wybraliśmy rodzinę, zebraliśmy pieniądze, zrobiliśmy zakupy i zawieźliśmy na miejsce. Na pomoc wciąż czeka kilkaset rodzin, a finał akcji już w ten weekend.

Może mijaliśmy się na jakiejś krakowskiej ulicy z panią Brygidą? Z synem nie, bo nie wychodzi z domu. Może nigdy się nie poznamy, ale wiemy dość, by nie pozwolić, by zgłoszone do Szlachetnej Paczki życzenia rodziny zostały niespełnione. Dlatego we wtorek o godzinie 11 zapadła decyzja, by ruszyć do dzieła.

- Jest to rodzina, która mimo wszystko jest bardzo uśmiechnięta, bardzo radosna i bardzo siebie nawzajem wspiera - mówi Andrzej Jakosz, wolontariusz Szlachetnej Paczki, opiekun pani Brygidy.

ZOBACZ TEŻ: "Bardzo się boimy, że ta pomoc nie dotrze". Kilkaset rodzin wciąż czeka na swoich darczyńców

Życie dość już dało w kość pani Brygidzie - utalentowanej plastyczce, dziś 73-letniej, walczącej z nowotworem. Jej 50-letni syn to spec od elektroniki. Unieruchomiła go choroba. Na stronie Szlachetnej Paczki znaleźliśmy opis potrzeb rodziny. Pracownicy z redakcji "Faktów" TVN w kilka chwil zrzucili się na zakupy.

Dla nas normalność dla niektórych największe dobro luksusowe. Zbliża się weekend cudów, przyda się każda pomoc
Dla nas normalność dla niektórych największe dobro luksusowe. Zbliża się weekend cudów, przyda się każda pomoc Stefania Kulik/Fakty po Południu TVN24

Wciąż można zostać darczyńcą

Misja niemożliwa, by w kilka godzin przygotować Szlachetną Paczkę, stawała się realna. Zakupy zaczęliśmy od odzieży. Kolory miały być żywe. Pani Brygida nosi rozmiar S, o czym informował nas pan Andrzej, wolontariusz Szlachetnej Paczki, a pani Danuta ze sklepu, którym robiliśmy zakupy, doradziła i dobrała coś na każdą okazję.

- Przypływają nam osoby, które chcą pomóc, jednocześnie wciąż kilkaset rodzin czeka na pomoc - mówi Joanna Sadzik, prezes Stowarzyszenia Wiosna, które odpowiada za organizację Szlachetnej Paczki.

Dla "naszej" rodziny popędziliśmy po najważniejsze prezenty. Najpierw telefon z dużym wyświetlaczem, potem sprzęt kuchenny, na przykład blender, bo pani Brygida musi mieć rozdrobnione jedzenie. Był czas na zakup żywności, środków czystości i czegoś do łazienki. Druga ekipa ruszyła do apteki i po krzyżówki. O godzinie 18 paczka była już gotowa.

CZYTAJ TEŻ: Ogrzewała ręce wkładami do zniczy. Rówieśnicy nazywali go "jaskiniowcem"

Taka pomoc wciąż jest możliwa. Trzeba wejść na stronę szlachetnapaczka.pl, wybrać najbliższą sobie miejscowość, rodzinę, poznać jej potrzeby, zebrać przyjaciół, zrobić zakupy i zapakować paczkę. - Bycie darczyńcą to przygoda, ale mamy wpływ na życie przynajmniej jednej rodziny, przynajmniej może mieć przez jakiś czas trochę lżej - podkreśla Joanna Sadzik.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN