Ktoś zauważył, że 12-letnia pływaczka leży na dnie basenu. Mogło to trwać nawet kilka minut. Po przewiezieniu do szpitala długo była w śpiączce. Gdy po kilku dniach udało się ją wybudzić, to jedno z pierwszych pytań, jakie zdała, brzmiało: "kiedy mogę iść popływać?"
W tej historii jest zwyciężczyni, ale szczęśliwy finał nie był pewien. - Coś wspaniałego. Jak zadzwonili do mnie, bodajże 2 stycznia, i Milena mówi: "dzień dobry trenerze", to myślałem, że się rozpłynę - opowiada Robert Wieczorek, trener Mileny Głaz z MKS Ikar Stal Mielec.
12-letnia Milena ze szpitala zwróciła się do uczestników gali na Sportowca Roku w Mielcu. W jej imieniu wyróżnienie "Talent roku" odebrał trener. - Dziękuję bardzo w tych ostatnich dniach za wsparcie dla Mileny, bo doskonale wiecie, gdzie teraz jest - mówił ze sceny Robert Wieczorek.
Milena, jak sama mówi, tęskni za treningami. - Dostaliśmy od razu pierwsze wiadomości, że Milena chce wrócić do treningów - mówi Kamila Bik z tygodnika regionalnego korso.pl.
Znaleźli ją na dnie basenu
Milena trenuje od pięciu lat - w stylu motylkowym jest jedną z najlepszych w kraju. Feralnego 28 grudnia drugi raz tego dnia była na basenie.
- Została znaleziona pod wodą. Z naszych informacji wynika, że mogła tam przebywać nawet kilka minut - przekazała wtedy nadkomisarz Katarzyna Kosturek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie. - Aż mnie ruszyło. Jak to? Pływała jak ryba, trenowała dwa razy dziennie - mówi Grzegorz Lato, były piłkarz Stali Mielec i reprezentacji Polski.
Pierwsi reanimowali ją ratownicy na basenie. Milena samodzielnie oddycha dopiero od kilku dni. - Sytuacja, która spotkała tę młodą zawodniczkę, jest kompletnie nietuzinkowa, niestandardowa i ona jest też czymś takim ku pokrzepieniu serc - ocenia psycholożka sportowa Milena Lachowicz.
Przekroczenie swoich możliwości, a może ukryta wada - to wyjaśniają specjaliści. - Cieszymy się, że dziewczynka jest w kontakcie, że jest logiczna. To na pewno dobrze rokuje - przekazuje neurolożka Marta Zawadzka. - Wybudziła się ze śpiączki i już pyta o treningi, to jest naprawdę dobrym znakiem - ocenia Katarzyna Wasick, była reprezentantka Polski w pływaniu.
To, co się stało, okazuje się ważną lekcją z pływania. - Powiedziałabym jej, że nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko takie, do których się słabo przykładamy. I zawsze przez te najcięższe rzeczy, jak przechodzimy, to potem jest już tylko łatwiej - mówi Otylia Jędrzejczak, była reprezentantka Polski w pływaniu.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: KROSO.PL