W ciągu ośmiu lat rządów PiS długi szpitali podwoiły się. Ministerstwo ujawniło to dopiero po wyborach

Źródło:
Fakty TVN
W ciągu ośmiu lat rządów PiS długi szpitali podwoiły się. Ministerstwo ujawniło to dopiero po wyborach
W ciągu ośmiu lat rządów PiS długi szpitali podwoiły się. Ministerstwo ujawniło to dopiero po wyborach
Marek Nowicki/Fakty TVN
W ciągu ośmiu lat rządów PiS długi szpitali podwoiły się. Ministerstwo ujawniło to dopiero po wyborachMarek Nowicki/Fakty TVN

436 milionów złotych to dług szpitala w Grudziądzu. 20 milionów natychmiast do zapłacenia ma Szpital Wolski w Warszawie. Takich zadłużonych szpitali jest w Polsce więcej. Ministerstwo Zdrowia ujawniło szpitalne długi za 2022 rok. Nic dziwnego, że po wyborach, bo nie ma się czym chwalić.

Szpital Miejski w Grudziądzu ma dług w wysokości 436 milionów złotych. To tyle, ile mniej więcej wynosi roczny budżet tej placówki. Szpital sam nie poradzi sobie z takim długiem, choćby miał najlepszą w świecie dyrekcję. - Musieliśmy wybudować szpital, zaciągnięto zobowiązania tytułem budowy i wyposażenia szpitali, a potem lawinowo skutek finansowy nas ciągnie - tłumaczy Agata Kurkowska, dyrektorka Regionalnego Szpitala Specjalistycznego imienia dr W. Biegańskiego w Grudziądzu. Tak jest od kilku lat. W podobnej sytuacji są inne lecznice w kraju - na przykład Szpital Wolski w Warszawie, którego dług też jest wielki. - Na stan 30 kwietnia miałem 20 milionów zobowiązań wymagalnych. To jest po prostu niewyobrażalna kwota. Jak pracuję w służbie zdrowia już od ponad 20 lat, nigdy nie było tak złej, tak tragicznej sytuacji finansowej - alarmuje Robert Mazur, prezes zarządu Szpitala Wolskiego im. dr Anny Gostyńskiej w Warszawie.

Niedoszacowanie procedur pogrąża szpitale, dyrektorzy liczą na nowy rząd
Niedoszacowanie procedur pogrąża szpitale, dyrektorzy liczą na nowy rządTVN24

Dwa razy większy dług

Jak bardzo sytuacja finansowa szpitali pogorszyła się w czasach PiS-u, pokazują liczby. Ministerstwo Zdrowia dopiero teraz, po wyborach, ujawniło szpitalny dług za 2022 rok - to 19,5 miliarda złotych. Nie było się czym chwalić. W ciągu ośmiu lat dług prawie się podwoił. W 2015 roku wynosił 10,8 miliarda złotych. To jedno z największych zaniedbań kończących się rządów.

PiS dorzucało szpitalom zobowiązania na przykład w postaci podwyżek dla pracowników - w 2022 roku i w 2023 roku - nie dając na to odpowiednich środków. Przed laty nieudolnie próbował też zreformować cały system. Najpierw minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w rządzie Beaty Szydło ogłosił stworzenie szpitalnej sieci. - My braliśmy udział, jeżeli chodzi o negocjacje i sieć. Ta reforma nigdy nie została wprowadzona zgodnie z założeniami - zaznacza Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: NIK zawiadamia prokuraturę w sprawie szpitala na Stadionie Narodowym. "69 milionów złotych straty"

Jak to się nie udało, to z kolei minister Adam Niedzielski dwa lata temu ogłosił kolejną reformę szpitalnictwa. Ta była tak źle przygotowana, że w ogóle nie przeszła przez Sejm, gdzie PiS miało większość. W tej sytuacji w 2023 roku, przed wyborami, rząd Mateusza Morawieckiego, ratując tonące placówki, po prostu zaczął je zasilać różnego rodzaju dotacjami. - Teraz, tak jak się rozmawia z dyrektorami szpitali, to te inwestycje, które mają, to są głównie z pieniędzy unijnych albo ministerialnych, a te zobowiązania to w dużej mierze są po prostu zaciągane pożyczki. Często, żeby spłacić te pożyczki, zaciąga się kolejne pożyczki - wyjaśnia Aleksandra Kurowska, redaktorka naczelna portalu cowzdrowiu.pl.

Szpitale funkcjonują na coraz większy kredyt. Marnowane są w ten sposób pieniądze, które mogłyby przyczyniać się do szybszego rozwoju ochrony zdrowia.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Pozostałe wiadomości

Prawo i Sprawiedliwość znów uderza w rząd. Tym razem chodzi o powódź na południu Polski. Politycy PiS krytykują premiera Donalda Tuska, sugerując, że nie ostrzegał wystarczająco przed nadchodzącym żywiołem. Ponadto Mariusz Błaszczak krytykuje to, że nie powstało więcej zbiorników retencyjnych. Tymczasem to Marek Gróbarczyk, ówczesny minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, uznał w 2019 roku, że są "psu na budę".

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

PiS krytykuje rząd za brak zbiorników retencyjnych, ale to minister w ich rządzie uznał, że są "psu na budę"

Źródło:
Fakty TVN

Przerażone, bezradne, czasem zdane wyłącznie na siebie i instynkt przetrwania. Zwierzęta domowe, gospodarskie i te ze schronisk pilnie potrzebują pomocy. W całym kraju organizowane są domy tymczasowe, transport w bezpieczne miejsce, zbiórki karmy i leków. 

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Organizują domy tymczasowe, zbiórki karmy i leków. Polacy nie zapominają o zwierzętach w obliczu powodzi

Źródło:
Fakty TVN

Mieszkańcy robią, co mogą, żeby uratować przed wielką wodą kolejne zagrożone tereny. W Nysie udało się opanować sytuację i wzmocnić uszkodzony wał. Burmistrz we wtorek w mediach społecznościowych napisał, że miasto jest uratowane, i podziękował mieszkańcom za pomoc. Teraz trwają akcje w kolejnych miastach - między innymi w Brzegu.

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Mieszkańcy miejscowości zagrożonych powodzią ruszyli budować zapory. W Nysie się udało

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

W Czechach woda w niektórych miejscach zaczyna opadać. Kłopoty ma wciąż Ostrawa. Pęknięte wały udało się naprawić, woda już się nie wlewa do miasta, ale służby musiały naprędce ewakuować setki osób, które były uwięzione we własnych domach. Tam najgorsze już minęło, choć południe Czech dalej jest objęte alertami powodziowymi.

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Dramat mieszkańców Ostrawy. "Mogliśmy tylko czekać, aż dotrą do nas ratownicy"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Wśród miast, które najbardziej ucierpiały podczas powodzi, są Kłodzko oraz Głuchołazy. - Jeżeli będzie pomoc z Unii lub od rządu, to w ciągu pięciu, sześciu lat będziemy w stanie zniwelować to, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 Michał Piszko, burmistrz Kłodzka. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz opowiadał, że w niedzielę miasto zostało podzielone na dwie części.

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

"Pięć, sześć lat na zniwelowanie tego, co w ciągu pięciu, sześciu godzin zniszczyła woda"

Źródło:
TVN24

Powódź w Polsce doprowadziła do uruchomienia w niedzielę nad ranem suchego zbiornika Racibórz Dolny, który jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry. Zbiornik ma chronić przed powodzią Wrocław, Opole, Kędzierzyn-Koźle oraz mniejsze miejscowości. O bezpieczeństwie miast tego regionu mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 starszy brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Głównego PSP.

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Ten zbiornik ma ochronić przed powodzią Wrocław, Opole i Kędzierzyn-Koźle. Zaczął przejmować wodę z Odry

Źródło:
TVN24

Rząd w Berlinie wprowadził kontrole na wszystkich swoich granicach, żeby pokazać, że coś robi w kwestii migracji. Jednak sens tego ruchu kwestionują sąsiedzi Niemiec, którzy, tak jak choćby Francja, sami mają olbrzymi problem z nielegalną migracją. Ruch Berlina wywołuje pytania, czy narodowe egoizmy są w zjednoczonej Europie właściwą odpowiedzią na wspólne wyzwania.

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Sąsiedzi Niemiec kwestionują decyzję o kontrolach na granicy. "Nie mają sensu", "przestarzała metoda"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Potężne tajfuny przetoczyły się przez Chiny, Wietnam i Nigerię. Są liczne ofiary śmiertelne i zniszczenia. Jest zagrożenie katastrofą humanitarną.

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Gwałtowne ulewy i powodzie nie tylko w Europie. Ucierpiały Chiny, Birma i Nigeria

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS