W Instytucie Kardiologii w Kijowie przeprowadzono niezwykłą operację. Ukraińscy lekarze przy pomocy silnego magnesu usunęli z serca żołnierza ogromny pocisk z karabinu maszynowego. Pacjent jest cały i zdrowy, a polscy lekarze ślą wyrazy uznania dla zespołu.
W Instytucie Kardiologii w Kijowie jego dyrektor, kardiochirurg profesor Borys Todurow, wykonał niecodzienną operację. Bez krążenia pozaustrojowego. Przy pomocy silnego magnesu wyciągnął z serca żołnierza ogromny pocisk z karabinu maszynowego.
Jak to się stało, że kula nie roztrzaskała serca? Być może pocisk uderzył obok serca i dostał się do niego z krwią - podejrzewa profesor Piotr Suwalski, kierownik Kliniki Kardiochirurgii i Transplantologii Państwowego Instytutu Medycznego w Warszawie, który profesora Tudorowa z Kijowa zna osobiście.
- Muszę wyrazić ogromne uznanie zarówno dla zespołu pana profesora i bardzo inteligentnej operacji, ale również dla całego zespołu - i to pewnie niejednego zespołu - który bezpośrednio na pierwszej linii ratował tego żołnierza, utrzymał go przy życiu - mówi Suwalski.
"Musiał to być na pewno zdrowy człowiek"
Gdyby żołnierz operowany w Kijowie na polu walki otrzymał postrzał w lewą komorę serca, to by tego nie przeżył i nie pomogłaby nawet szybka akcja ratownicza. W lewej komorze utrzymuje się wysokie ciśnienie, które rozerwałoby narząd. Natomiast postrzał w prawą komorę, gdzie ciśnienie jest zdecydowanie niższe, daje minimalne szanse na przeżycie, bo serce to niezwykły organ, który sam się ratuje. Krew z rany potrafi podnieść ciśnienie w worku osierdziowym i zatamować krwotok.
Czytaj także: Pocisk z granatnika w okolicach serca. Ukraińscy lekarze przeprowadzili operację w asyście saperów
- Musiał to być na pewno zdrowy człowiek, które ma niskie ciśnienia w prawej komorze, na pewno jakieś krwawienie było i jakiś płyn w worku osierdziowym, ale te ciśnienia nie są aż takie duże, żeby spowodować masywny ucisk na serce - wyjaśnia dr Wojciech Karolak z Kliniki Kardiochirurgii i Chirurgii Naczyniowej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Borys Todurow