Politycy przestali jeździć na polsko-białoruską granicę i fotografować się przy zaporze. PiS nie straszy już falą migrantów ze wschodu, ale to nie znaczy, że problemu nie ma. Jak podkreślają aktywiści, polską granicę wciąż próbują nielegalnie przekraczać migranci. Dlatego organizacje apelują do nowego rządu o zapewnienie ludzkiego i godnego traktowania tych osób.
Choć ostatnio mniej widoczne, to nadal potrzebne - aktywistki z Grupy Granica wciąż działają na pograniczu polsko-białoruskim. - Spotykamy coraz więcej ludzi bardzo głęboko poranionych - informuje Aleksandra Chrzanowska ze Stowarzyszenia Interwencji Prawnej i ruchu społecznego Grupa Granica.
Aktywistki dodają, że w październiku przed zaporą pojawił się dodatkowy płot z drutu żyletkowego. - Te zwoje concertiny pojawiają się w rzekach granicznych. W rzekach tego nie widać, czyli ktoś, kto próbuje przepłynąć rzekę, po prostu w którymś momencie się w to zaplątuje - mówi Chrzanowska.
W grudniu Straż Graniczna złapała ponad dwieście osób, a w całym roku - blisko dwadzieścia sześć tysięcy.
Według aktywistów spokój przy zaporze na polsko-białoruskiej granicy jest tylko pozorny i to, co się tam dzieje dzieje, wymaga nowych zasad. Także nowy rząd zapowiada zmiany. - Ta zapora nie spełnia swoich funkcji - podkreśla Marcin Kierwiński, minister spraw wewnętrznych i administracji.
Sytuacją sprowokowaną przez reżim Łukaszenki zajmie się teraz nowy szef MSWiA. Zapowiada audyt z działania zapory i funkcjonowania Straży Granicznej. - Żeby to nie było tak, że potrzeba funkcjonariuszy służb, żeby pilnować bariery. Nie, to bariera miała sama w sobie stanowić tamę dla nielegalnej imigracji - zwraca uwagę Kierwiński.
Apel do nowego rzadu
Do nowego rządu apelują także polskie i zagraniczne organizacje, pomagające imigrantom na granicy. - Wiemy już o 57 osobach, które straciły życie od początku kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskiej granicy i bardzo byśmy chcieli, żeby nie było już 58. ofiary tego kryzysu - mówi Marianna Wartecka z Fundacji Ocalenie. - Wzywamy polski rząd, by każdemu, kto próbuje przedostać się do Unii Europejskiej, zapewnił ludzkie i godne traktowanie, z szacunkiem, na jaki zasługuje każdy człowiek - dodaje Andreas Spaett, szef zespołu Lekarzy bez Granic w Polsce.
Nowe kierownictwo resortu spraw wewnętrznych zapowiada też audyt w sprawie pushbacków, na które przyzwolenie dawał rząd Prawa i Sprawiedliwości. - Straż Graniczna wyłapuje po lasach osoby i niezgodnie z prawem przerzuca je z powrotem na stronę białoruską - informuje Aleksandra Chrzanowska. - Polska granica musi być jeszcze bezpieczniejsza niż teraz, ale bezpieczeństwo nie wyklucza jakiegoś elementarnego człowieczeństwa - podkreśla minister Kierwiński.
Daleko od Warszawy te zapowiedzi na razie niczego jednak nie zmieniają. - Ja bym bardzo chciała, żebyśmy my tu nie były potrzebne i nie wyręczały państwa, bo to, co my robimy, to jest zadanie państwa - mówi Chrzanowska.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN