Pierwsze dni 2023 roku przynoszą czarną serię wypadków - w tym tych najtragiczniejszych. Dochodzi do nich z udziałem tych najmniej doświadczonych za kierownicą.
Na trasie Warszawa-Poznań na autostradzie A2 kierująca bmw 19-latka podczas wyprzedzania straciła panowanie nad kierownicą i najechała na wyprzedzany samochód. Na miejscu zginął 20-letni pasażer bmw, a 18-letnia pasażerka zmarła w szpitalu. - Sama kierująca z obrażeniami trafiła do szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - poinformował aspirant sztabowy Radosław Gwis z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Do tragedii doszło również w Lublinie. Na prostej, ale pokrytej tak zwanym czarnym lodem drodze 18-letni kierowca stracił panowanie nad kierownicą i wbił się w latarnię. Zginął na miejscu wraz z 17-letnim pasażerem i 16-letnią pasażerką. Trzeci pasażer, 16-latek, walczy o życie w szpitalu. Wśród dowodów jest amatorski film. - Nie wiemy, w jakich okolicznościach i czy on rzeczywiście powstał w tym momencie, kiedy miał miejsce wypadek, czy tam bezpośrednio przed wypadkiem. To musimy przede wszystkim zbadać - mówi Agnieszka Kępka z Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Z filmu - według policji - wynika, że młodzież pędziła ulicami Lublina z prędkością 140 km na godzinę. Kierowca miał prawo jazdy od niespełna miesiąca. - Przy takich prędkościach, w tak trudnych warunkach, u kierowcy, który nie ma zielonego pojęcia o prowadzeniu samochodu, to jest tylko chwila do nieszczęścia - komentuje Mariusz Podkalicki z Akademii Bezpiecznej Jazdy.
- Na pewno trzeba nagłaśniać tego typu przypadki, pokazywać, jak jeden błąd może zmienić tak naprawdę ludzkie życie - uważa nadkomisarz Rober Opas, Biuro Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Brak doświadczenia
Teoretycznie są - i to według ekspertów dobre - przepisy ustawy o kierujących pojazdami, które chronią użytkowników dróg przed brakiem umiejętności świeżo upieczonych kierowców. Od dnia otrzymania prawa jazdy każdy, kto ma je w ręku po raz pierwszy, ma być na dwuletnim okresie próbnym, odbyć dodatkowe szkolenia, jeździć tylko samochodem oznaczonym zielonym listkiem i z ograniczoną prędkością. Brakuje jednak przepisów wykonawczych. - (Uchwalenie ustawy - przyp. red.) to był naprawdę bardzo dobry krok w kierunku zwiększenia dyscypliny i poszanowania przepisów prawa przez młodych kierowców. Tych, którzy sieją najczęściej spustoszenie na polskich drogach - uważa Marek Konkolewski, ekspert do spraw bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Doświadczenia nie da się nabyć na zwykłym kursie. - Wydaje mu się, że jak już ma prawo jazdy, to jest takim samym kierowcą, jak każdy inny poruszający się po drodze, a tak nie jest - alarmuje Leszek Pławiak ze szkoły nauki jazdy Autko we Wrocławiu.
- Kierowca może o sobie powiedzieć, że jest kierowcą, po czterech, pięciu latach praktyki w pojeździe - przekonuje Cezary Tkaczyk, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Szczecinie.
Nikt lepiej niż instruktorzy nauki jazdy nie wie, jak bardzo początkujący kierowca potrzebuje dodatkowych szkoleń. - Na pobudzenie wyobraźni, na pokazanie zagrożeń, na pokazanie tego, że nie jesteśmy nieśmiertelni, że nie mamy ośmiu żyć jak w grach samochodowych - wylicza Maciej Kulka, Ośrodek Szkolenia Kierowców "Kulka" w Lublinie.
Gdy się ma naście lat - zbyt wielu, zbyt często wydaje się, że droga to plac zabaw. - Czasami widać u młodych ludzi te tendencje i dobrze byłoby już na poziomie szkolenia także te tendencje temperować - mówi Ewa Odachowska-Rogalska, psycholożka z Instytutu Transportu Samochodowego.
W sprawie martwych przepisów redakcja "Faktów" TVN wysłała zapytania do ministerstw infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji.
Autor: Marzanna Zielińska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24