Żadne wnioski opozycji, apele organizacji pozarządowych ani nawet prawomocne wyroki sądowe nie są w stanie zmusić polityków PiS-u do ujawnienia tego, co dla nich niewygodne. Lista jest coraz dłuższa. Raport CBA, podpisy poparcia do KRS-u, majątek premiera czy zapisy kamer sejmowych.
W sprawie Mariana Banasia jawności zaczynają się domagać nawet parlamentarzyści PiS-u. - Jest wniosek grupy posłów o to, żeby służby przedstawiły kalendarium działań w tym zakresie i w moim przekonaniu zasadne byłoby, gdyby pani marszałek przychyliła się do takiego wniosku - mówi Jan Maria Jackowski, senator z obozu Zjednoczonej Prawicy.
Ustalenia CBA w sprawie Mariana Banasia są ciągle utajnione, chociaż sprawa wstrząsa i władzą i państwem. Skoro zły wynik kontroli dotyczy pierwszego kontrolera, to raport CBA go dyskwalifikuje.
- Raport kontrolny będzie w dyspozycji prokuratury - zapewniał w poniedziałek Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych.
To utajnienie materiałów prokuratury to tylko łatwe usprawiedliwienie, bo Zbigniew Ziobro od PiS-u dostał uprawnienia do ujawnienia wszystkiego, co chce, z jakiego śledztwa chce, gdy uzasadnia to interes społeczny. - Prawo i Sprawiedliwość buduje w Polsce takie tajne państwo - uważa Dariusz Joński z KP Koalicja Obywatelska, Inicjatywa Polska.
Służby specjalne nie chcą ujawnić ustaleń w sprawie Mariana Banasia. Jednak oprócz raportu w sprawie szefa NIK-u władza utajnia między innymi listy poparcia do KRS.
Tajemniczo zniszczone dowody
- Jeżeli ktoś coś ukrywa, utajnia, to ma coś wstydliwego - uważa senator Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej.
- Rząd niczego nie ukrywa - zapewnia Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Wicepremier nie mówi prawdy. Rząd utajnia aferę hejterską, która skończyła się dymisją wiceministra, który sam siebie nazywał "wice-Ziobrą". Nawet posłowie w ramach kontroli poselskiej nie dostają materiałów dotyczących jego pracy.
- To jest na pewno działanie podyktowane również nie tylko bezpieczeństwem państwa, ale bezpieczeństwem partii - uważa Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL.
Jeśli zwykły obywatel myśli, że utajnianie sprawy przez władzę go nie dotyczy, to dowodem, że może dotyczyć, jest sprawa wypadku rządowej kolumny Beaty Szydło i oskarżania wobec młodego kierowcy. Miało był transparentnie, ale zeznania Beaty Szydło są utajnione. W tej sprawie są również tajemniczo zniszczone nagrania z monitoringu.
Utajniony, mimo obietnic, pozostaje majątek żony premiera po dwukrotnym jego podziale z mężem premierem. Tak samo, jak raport w sprawie Mariana Banasia, jak listy KRS-u, jak dokumenty w sprawie Łukasza Piebiaka oraz wypadku rządowej kolumny.
- Mamy do czynienia z partią oszustów, którzy zawładnęli niestety na jakiś czas wyobraźnią społeczną - uważa Rafał Grupiński z Koalicji Obywatelskiej.
Loty marszałka Kuchcińskiego też długo były utajnione, kancelaria Sejmu nie mówiła w tej sprawie prawdy. Po kilku miesiącach media dotarły do szczegółów.
Autor: Jakub Sobieniowski / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24