Szpital dziecięcy WUM odwołuje zabiegi. Brakuje pielęgniarek

29.09.2022 | Szpital dziecięcy WUM odwołuje zabiegi. Brakuje pielęgniarek
29.09.2022 | Szpital dziecięcy WUM odwołuje zabiegi. Brakuje pielęgniarek
Marek Nowicki | Fakty TVN
29.09.2022 | Szpital dziecięcy WUM odwołuje zabiegi. Brakuje pielęgniarekMarek Nowicki | Fakty TVN

200 dzieci czeka na zabiegi operacyjne w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W grafiku zabiegów są tylko tylko te ratujące życie. Pozostałe są przekładane nawet o półtora roku. Powodem takiej sytuacji jest brak pielęgniarek instrumentariuszek i anestezjologicznych.

4-letni Staś od rana był na czczo i czekał na operację w szpitalu dziecięcym w Warszawie. Nie było żadnej pewności, że się doczeka. Trzy operacje odwołano w czwartek. To już kolejny dzień czekania dziecka i matki.

- Pierwszy raz mieliśmy się stawić w szpitalu w niedzielę. Zadzwoniono do nas, że może jednak w środę. Potem zadzwoniono w poniedziałek, że może jednak we wtorek. Przyjechaliśmy we wtorek, mieliśmy zabieg mieć następnego dnia, ale został przełożony, i to czekanie jest bardzo ciężkie - mówi pani Karolina Michalecka, matka Stasia.

Ośmiomiesięczny Leoś ma wyłonioną stomię. Na operację jej zamknięcia czeka od czerwca.

- Operacja miała się odbyć 6 czerwca, to był ten pierwszy termin, a później dziecko też zachorowało, mieliśmy mieć operację we wrześniu - opowiada pani Agnieszka Sztybor-Okrent, matka Leosia.

Operacja Leosia została przełożona na październik. Nie ma jednak żadnych gwarancji, że do niej dojdzie. Leon jest i tak w całkiem niezłej sytuacji, bo inne dzieci będą musiały poczekać na swoją szansę półtora roku. W tej chwili czeka ich dwieście. Często w ciężkim stanie.

- Niestety, nierzadko zdarzają się sytuacje, że nawet noworodek z wadą wrodzoną, który wymaga operacji w ciągu kilku dni po urodzeniu, musi czekać, musi zwolnić się miejsce na bloku operacyjnym, ponieważ jest pacjent, który wymaga operacji ratującej życie - tłumaczy dr n. med. Aleksandra Jasińska, zastępca kierownika Kliniki Chirurgii, Urologii Dziecięcej i Pediatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Brakuje pielęgniarek

Nowoczesna sala operacyjna jest niewykorzystywana, bo brakuje pielęgniarek instrumentariuszek i anestezjologicznych. W Dziecięcym Szpitalu Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego aż połowa z ośmiu sal stoi pusta. To paraliżuje prace wszystkich klinik zabiegowych w szpitalu. Z tego powodu na czas nie została też zoperowana dwunastomiesięczna Nina.

- Operacja miała być tydzień temu, była zaplanowana na konkretną godzinę, ale z powodu braku dostępu do bloku operacyjnego (...) tej operacji nie udało się zrobić - mówi pan Paweł Kabicz, ojciec Niny.

Chcieliśmy zapytać dyrekcję szpitala, w jaki sposób chce rozwiązać problem, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi.

Sprawa jest trudna, bo instrumentariuszki to dobrze wyszkolona elita pielęgniarstwa, asystują przy operacjach i trzeba im za to dobrze płacić. Szpital jest w złej sytuacji finansowej, więc odchodzą. Wszystko odbija się na dzieciach.

- My się absolutnie z tym nie zgadzamy. My chirurdzy nie chcemy brać odpowiedzialności za to, że nie możemy leczyć pacjentów, tak jak powinniśmy to robić, i w czasie jakim ci pacjenci wymagają tego leczenia - podkreśla dr n. med. Aleksandra Jasińska.

Pielęgniarek asystujących przy zabiegach brakuje w całym kraju. Ostatnio z tego powodu operacje musiały zostać wstrzymane w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie.

Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Kolejne relacje tych, którzy stracili domy, samochody i dorobek życia. Wiele domów spłonęło doszczętnie. Walka z żywiołem trwa.

Polacy mieszkający w Kalifornii też stracili dobytek w pożarach. Inni nasi rodacy organizują wsparcie

Polacy mieszkający w Kalifornii też stracili dobytek w pożarach. Inni nasi rodacy organizują wsparcie

Źródło:
Fakty TVN

Na ten telefon panowie mogą dzwonić w każdej sprawie - gdy mają problemy psychiczne, finansowe, albo w relacjach rodzinnych. I dzwonią - telefon zaufania dla mężczyzn jest w Polsce jeden, a przez trzy lata pomógł już tysiącowi osób. Czasem chodzi o ważną poradę, a czasem tylko o rozmowę.

Z prośbą o pomoc mężczyźni często czekają do ostatniej chwili. Ten telefon został stworzony z myślą o nich

Z prośbą o pomoc mężczyźni często czekają do ostatniej chwili. Ten telefon został stworzony z myślą o nich

Źródło:
Fakty TVN

Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta i szef Instytutu Pamięci Narodowej, spotkał się na Jasnej Górze z kibicami. Były kontrowersyjne okrzyki, teraz są krytyczne komentarze. Sam Nawrocki problemu nie widzi.

Okrzyki kibiców na spotkaniu z kandydatem PiS. "To jest namawianie do zabójstwa tak naprawdę"

Okrzyki kibiców na spotkaniu z kandydatem PiS. "To jest namawianie do zabójstwa tak naprawdę"

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

26 stycznia odbędzie się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Już teraz otwieramy serca i portfele, zasilamy wirtualne puszki i licytujemy. Na koncie Orkiestry jest już ponad 9 milionów złotych, a to dopiero początek. WOŚP w tym roku gra dla onkologii i hematologii dziecięcej.

Jedni szyją serduszka, inni ćwiczą repertuar. Przygotowania do 33. Finału WOŚP idą pełną parą

Jedni szyją serduszka, inni ćwiczą repertuar. Przygotowania do 33. Finału WOŚP idą pełną parą

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karol Nawrocki powiedział, że "dziś nie widzi Ukrainy w żadnej strukturze - ani w Unii Europejskiej, ani w NATO". W "Faktach po Faktach" Marcin Bosacki z Koalicji Obywatelskiej ocenił, że "pomyliły mu się wektory", a ta wypowiedź oznacza, że jest "bliżej Kremla, a nie walczącej z Kremlem Ukrainy". - Widać ewidentnie, że Karol Nawrocki skręca w prawo. Po co on to robi? Tylko po to, żeby w drugiej turze wyborów zgarnąć wyborców Konfederacji - mówiła z kolei Magdalena Sroka (PSL, Trzecia Droga).

"Panu Nawrockiemu pomyliły się wektory"

"Panu Nawrockiemu pomyliły się wektory"

Źródło:
TVN24

Robert Biedroń, współprzewodniczący Nowej Lewicy, stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24, że premierowi Donaldowi Tuskowi "brakuje determinacji", jeżeli chodzi o przeforsowanie w koalicji rządzącej ustaw dotyczących aborcji i związków partnerskich. Zdaniem europosła szef rządu, nie dyscyplinując ministrów, którzy sprzeciwiają się tym zmianom, "daje na to przyzwolenie".

Biedroń: Tuskowi brakuje determinacji, coś jest nie tak

Biedroń: Tuskowi brakuje determinacji, coś jest nie tak 

Źródło:
TVN24

To, jak bardzo wielowymiarowa jest sprawa odpowiedzialności za sytuację w Strefie Gazy, pokazuje historia Amal, architekt, która w dniu napadu Hamasu na Izrael urodziła swojego drugiego syna. Kobieta w najtrudniejszym momencie, gdy rozpętała się wojna, została sama z dwójką małych dzieci. Drugi rok stara się ocalić je przed śmiercią głodową lub w bombardowaniu. Historia, którą nam opowiedziała, mocno odbiega od oficjalnej narracji Izraela o tym, że w ramach walki z Hamasem nie atakuje cywilów.

Urodziła syna w dniu ataku Hamasu na Izrael. "Obudził mnie huk eksplozji"

Urodziła syna w dniu ataku Hamasu na Izrael. "Obudził mnie huk eksplozji"

Źródło:
jzb/dln

Deklaracja polskiego rządu w sprawie premiera Izraela została odnotowana w mediach na całym świecie. W sprawie nie tylko chodzi o pamięć żydowskich ofiar nazistów, ale o międzynarodowy system sprawiedliwości. Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze jeszcze w listopadzie wydał za Benjaminem Netanjahu i ministrem obrony Izraela list gończe, zupełnie jak za Władimirem Putinem. Świat mocno podzielił się w sprawie tej decyzji, a amerykański kongres wprost ją potępił.

Światowe media zwróciły uwagę na deklarację polskiego rządu w sprawie Benjamina Netanjahu

Światowe media zwróciły uwagę na deklarację polskiego rządu w sprawie Benjamina Netanjahu

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS