Aktywiści z Akcji Ratunkowej dla Krakowa sprawdzili, co w mieście nagrzewa się najbardziej w upalny dzień. To nowoczesne, niezacienione place zabaw. Niektóre ich elementy rozgrzewają się do 70 stopni. Dlatego tak ważne jest, by drzew było jak najwięcej - mówią eksperci.
Aktywiści z Akcji Ratunkowej dla Krakowa zmierzyli stopień nagrzania powierzchni zielonej i tej bez drzew. Najmocniej nagrzane były nowoczesne, bezdrzewne place zabaw. - Metalowe elementy na placach nagrzewają się nawet do 70 stopni. To jest po prostu niebezpieczne - zwraca uwagę Maciej Fijak z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.
Dlatego kolejny raz, na znak protestu przeciw dalszym, planowanym wycinkom, pan Hubert Znajomski wyszedł na rynek w Łęcznej z patelnią. - W miejscu, w którym teraz stoję, kiedyś była alejka pełna drzew, a teraz za mną jest betonowa pustynia - mówi mężczyzna. - Urzędnik chętniej wyda zgodę na wycinkę drzewa, niż zdecyduje o, na przykład, ochronie starego drzewa. To trzeba zmienić, bo nie możemy już naprawdę ryzykować tego, że będziemy się w polskich miastach gotować i smażyć w tym upale - uważa Jan Mencwel, radny Warszawy, autor książki "Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta".
W Krakowie w ramach jednej z tzw. "rewitalizacji" Rynku Głównego wycięto drzewa. Zastąpiły je kurtyny wodne. Teraz jednak ma się to zmienić. - Mieszkańcy próbują to zmienić. Zgłosili projekt do budżetu obywatelskiego. Za dwa lata mają tu stanąć drzewa - informuje Maciej Fijak.
Eksperci: ekstremalne upały w Europie będą normą
Czas, by zieleń potraktować strategicznie. Tym bardziej, że liczba upalnych dni w Polsce rośnie. - Polska w tej chwili doświadcza klimatu z północnych Włoch z lat 70-tych - wskazuje dr Joanna Remiszewska-Michalak, fizyczka atmosfery, członkini Rady Klimatycznej przy UN Global Compact Network Poland.
We Włoszech, po rekordowo gorącym czerwcu, w tym tygodniu temperatury przekroczyły 40 stopni. W hiszpańskiej Cordobie wolontariusze roznoszą najuboższym wodę i zimne gazpacho. W sąsiednim mieście Ecija jest jeszcze goręcej, a życie na ulicach zamarło. - Ecija jest dziurze. Jak w Sewilli mają 35 stopni, to tu 40 stopni. W dolinie temperatura rośnie jak w pułapce - wyjaśnia Antonio Jose Pacheco, mieszkaniec Eciji.
W greckich Atenach Jannis, dostawca jedzenia, marzy o wolnym dniu. - Temperatura jest tak wysoka, że nawet skóra ci płonie, pocisz się, oczy bolą. Czujesz się wyczerpany - mówi mężczyzna. Na Bałkanach nie jest lepiej. - Nie jesteśmy przyzwyczajeni. Gdy dookoła jest 45 stopni, tylko na grillu jest goręcej - mówi Faruk.
Przez upały rośnie zagrożenie pożarami, przerwami w dostępie prądu i nadmiarowymi zgonami. - Lepiej nie będzie. Czeka nas więcej sezonów letnich z taką temperaturą - zaznacza dr Joanna Remiszewska-Michalak.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN