Ekstremalne upały na czterech kontynentach. "To zdecydowanie nie jest normalne"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS
Ekstremalne upały na czterech kontynentach. "To zdecydowanie nie jest normalne"
Ekstremalne upały na czterech kontynentach. "To zdecydowanie nie jest normalne"
Justyna Zuber/Fakty o Świecie TVN24 BiS
Ekstremalne upały na czterech kontynentach. "To zdecydowanie nie jest normalne"Justyna Zuber/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Upały stwarzają w tej chwili śmiertelne zagrożenie na czterech kontynentach. W ostatni dzień wiosny były miejsca, gdzie było goręcej niż w połowie lata. To niepokojący prognostyk, szczególnie po tym, jak ubiegłe lato zostało okrzyknięte najgorętszym w historii pomiarów. W Arabii Saudyjskiej temperatury przekroczyły w tym tygodniu 51 stopni Celsjusza w cieniu. Zmarło kilkuset pielgrzymów. W Indiach monsun, który powinien nieść wytchnienie od miesiąca, wciąż nie nadchodzi, a w Stanach Zjednoczonych ostrzeżenia o upale dostają nawet mieszkańcy regionów, gdzie temperatury zazwyczaj są umiarkowane.

Fala upałów Minos, której nazwa nawiązuje do sędziego z piekła z "Boskiej komedii" Dantego, zalewa południe Europy. W centralnych i południowych Włoszech można spodziewać się do 43 stopni Celsjusza. W zatłoczonym Rzymie zanotowano 39 stopni.

- To zdecydowanie nie jest normalne, by doświadczać takiego gorąca - mówi Taylor, turystka ze Stanów Zjednoczonych zwiedzająca Włochy.

Miasto stara się, by to doświadczenie aż tak turystom nie doskwierało, dlatego w wielu miejscach można napotkać wentylatory z mgiełką wodną. Taki upał to zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia. Zwłaszcza dla osób, które nie mogą spędzić dnia w budynku. Pracownicy - choćby budowlani - mają zapewnione cogodzinne przerwy w wolnym od słońca miejscu.

- W trakcie upałów, które były prognozowane, wdrożyliśmy szczególne środki bezpieczeństwa. Przede wszystkim stworzyliśmy na placu budowy obszary, w których pracownicy mogą odpocząć w cieniu i ochłodzić się - mówi inżynier Luigi Antonio Gargiulo, odpowiedzialny za bezpieczeństwo.

Mieszkańcom Serbii zaleca się, by nie wychodzili na zewnątrz

W takim samym upale muszą funkcjonować mieszkańcy Belgradu. Orzeźwienia - dla siebie i swoich pupili - szukają wokół źródeł wody. Lokalne służby ogłosiły czerwony alert pogodowy, zalecając ludziom, aby w ogóle nie wychodzili na zewnątrz.

W kraju rozgorzała dyskusja o zmianach klimatu. - Niedawno słuchałem dyskusji klimatologów, którzy przewidują, że w 2050 roku klimat tak bardzo się tu zmieni, że będziemy mogli uprawiać cytryny zamiast jabłek - mówi Vojislav, mieszkaniec Belgradu. - Zmiany klimatyczne nie nastąpiły tak po prostu. Powstały w wyniku działalności człowieka. Cała ta dyskusja o zielonej energii i prowadzeniu ekologicznego stylu życia jest dość bolesna dla cywilizacji. Obawiam się jednak, że będziemy musieli się do tego przystosować, inaczej zginiemy. Nie mamy innego wyboru - podkreśla Miki, inny mieszkaniec stolicy Serbii.

CZYTAJ TAKŻE: Afrykański tydzień. Europa w odcieniach czerwieni i pomarańczy

W sąsiedniej Czarnogórze władze apelują, by w trosce o zdrowie pozostawać w cieniu do późnych godzin popołudniowych.

- Ekstremalne temperatury zaczęły się od czwartku. Trzeba ograniczać przebywanie na słońcu co najmniej do 17 - informuje Dragan, turysta wypoczywający w Czarnogórze. - Ten gorąc to jest wyzwanie, ale przynajmniej jesteśmy nad wodą i z pewnością jest tu łatwiej - mówi Kolya, turysta wypoczywający w Czarnogórze.

W USA zapowiadane są rekordowo wysokie temperatury

Od początku tygodnia w Stanach Zjednoczonych zapowiadane są rekordowe temperatury. Szacuje się, że 80 milionów ludzi mieszka na obszarach, gdzie obowiązują ostrzeżenia przed ekstremalnymi upałami.

- Jem dużo lodów, kilka razy dziennie biorę prysznic i jestem wdzięczna za klimatyzację w domu - mówi Sheila, mieszkanka Bexley w stanie Ohio. - Jest duszno, gorąco, trudno wytrzymać. Ale co zrobić? - pyta Usher, inna mieszkanka Bexley.

Jak podaje agencja Associated Press, w 2023 roku w całych Stanach Zjednoczonych z powodu wysokich temperatur zmarło nawet 2300 osób, co stanowi najwyższy wynik od 45 lat.

W Indiach ogromny napływ pacjentów z problemami zdrowotnymi wywołanymi upałami

Po drugiej stronie globu z powodu upałów już teraz życie straciło kilkuset uczestników corocznej pielgrzymki muzułmanów do Mekki w Arabii Saudyjskiej. Tam w szczycie termometry pokazują nawet 51 stopni Celsjusza.

- Ci ludzie są bardzo zdeterminowani. Warunki pogodowe, zagrażające życiu, często nie są ich w stanie powstrzymać przed udziałem w tej pielgrzymce. Niektórzy Pakistańczycy nie oszczędzają na budowę domu, ale właśnie na to duchowe doświadczenie - mówi Fahad Saeed, klimatolog z Arabii Saudyjskiej.

ZOBACZ TEŻ: Zmarło ponad sto osób. W szpitalu powstał specjalny oddział

W stolicy Indii jest porównywalnie gorąco. - W ciągu ostatnich dwóch dni odnotowaliśmy ogromny napływ pacjentów z problemami zdrowotnymi wywołanymi falą upałów. Spośród 22 osób pięć zmarło w wyniku udaru cieplnego. 13 pacjentów jest podłączonych do respiratorów, ich stan jest krytyczny - przekazuje Ajay Shukla, lekarka w szpitalu w Nowym Delhi.

Tam fala gorąca trwa już od końca maja. To najdłuższy tak gorący okres w historii kraju.

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty o Świecie TVN24 BiS

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/HARISH TYAGI

Pozostałe wiadomości

- Ja nie jestem za karą śmierci, ale chciałabym, żeby on przeżył to, co przeżyła moja córka - tak mówi matka Anastazji, 27-letniej Polki, zgwałconej i zamordowanej na greckiej wyspie Kos. Anastazja pracowała tam w hotelu. Oskarżonemu o jej zabójstwo grozi dożywocie.

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Ruszył proces oskarżonego o zabójstwo 27-letniej Polki na Kos. Sallahudinowi S. grozi dożywocie

Źródło:
Fakty TVN

Psychologowie, nauczyciele i obrońcy praw dzieci piszą list i wyjaśniają, dlaczego tak ważna jest edukacja zdrowotna i dlaczego dziecko musi uczyć się reagować na niewłaściwe zachowania oraz je nazywać. A w dyskusji o nowym przedmiocie warto zapytać o to, dlaczego ci, którzy krytykują edukację zdrowotną, najwyraźniej nie znają zapisów jej programu.

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

List w obronie programu edukacji zdrowotnej. "Nie każde dziecko ma dostęp do takiej wiedzy w domu"

Źródło:
Fakty TVN

Pieniądze na odbudowę terenów zniszczonych przez powódź jeszcze nie dotarły do wszystkich miejsc, w których są niezbędne. Nie wszystkie samorządy zgłosiły wnioski o środki na remont i wyposażenie zalanych szkół. Ministerstwo Edukacji Narodowej przedłużyło termin składania wniosków o kolejny tydzień, do 6 grudnia. - Środki są zabezpieczone, wystarczy złożyć wniosek - apeluje Magdalena Roguska, Sekretarz Stanu w KPRM.

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Trwa odbudowa na terenach zalanych przez powódź. Pieniądze wciąż nie dotarły do wszystkich potrzebujących

Źródło:
Fakty po Południu TVN24

- To jest bardzo smutna i niefortunna sytuacja. Wszystkie formalności zostały dopełnione, wszyscy dokładnie wiedzieli, co się dzieje i była zgoda. Następnie została podjęta taka politykierska decyzja - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej (Polska 2050). Odniosła się do decyzji przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudy, który wycofał zgodę na wynajęcie historycznej Sali BHP Szymonowi Hołowni. 

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Pełczyńska-Nałęcz: to politykierska decyzja

Źródło:
TVN24

Być może Wołodymyr Zełenski chce uprzedzić niektóre, bardziej niekorzystne dla Ukrainy, propozycje - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Stanisław Koziej, były szef BBN. Odniósł się do słów prezydenta Ukrainy o możliwości przyznania członkostwa w NATO tej części Ukrainy, która jest pod jej kontrolą. Michał Przedlacki z "Superwizjera" stwierdził, że "to jest jedyna realna możliwość, żeby roztoczyć parasol bezpieczeństwa nad tymi terytoriami", jednak dodał, "nie wierzy, aby Zachód był w stanie to zapewnić Ukrainie".

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

"To jest ostatnia linia oporu politycznego Ukrainy w tej wojnie"

Źródło:
PAP

Otwiera się nowy front walk na Bliskim Wschodzie. Potencjalnie bardzo zapalny, bo sytuację w rozbitej wojną Syrii cementowały do tej pory wpływy Rosji i Iranu. To dzięki ich pomocy przez lata u władzy utrzymywał się dyktator Baszar al-Asad. Ale w weekend rebelianci zaatakowali znienacka siły rządowe, zajęli Aleppo i część prowincji Hama. Czy to szczęśliwy scenariusz dla Syryjczyków?

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Zaskakujący sukces rebeliantów. "Te siły mogą rozbić syryjską armię"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Gruzini nie chcą oddać marzenia o Unii Europejskiej, nawet za cenę rewolucji. Piąty dzień na ulice Tbilisi i innych miast wylewają się tysiące ludzi, a rządząca partia zasłania się mundurowymi. Brutalne starcia przypominają protesty po wyborach na Białorusi. Ale w Gruzji żywe jest inne porównanie. I protestujący, i władza odwołują się do dekady historii Ukrainy - Gruzini mówią o Majdanie, a rząd straszy rosyjską agresją.

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

"Należymy do Europy i to nasze bardzo podstawowe żądanie"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS