Najwyżsi przedstawiciele prokuratury tak angażują się w obronę wcześniej oskarżanej przez prokuraturę i skazanej sprawczyni rozboju, że ujawniają nawet imię i nazwisko ofiary. Zbigniew Ziobro udzielił przerwy w odbywaniu kary kobiecie skazanej za usiłowanie rozboju. - Nagle ta władza mówi: nie patrzcie na przestępcę, patrzcie na ofiarę, skupcie się, może coś jest nie tak z tą ofiarą, może tutaj jest problem - komentuje działania resortu profesor Marcin Matczak.
O tym, co wydarzyło się na konferencji Zbigniewa Ziobry, niezależni prokuratorzy mówią wprost: do tego nigdy nie powinno dojść. - To już nie jest błąd warsztatowy, to jest lekceważenie obowiązującego w Polsce prawa - alarmuje Katarzyna Szeska ze Stowarzyszenia Prokuratorów "Lex Super Omnia". Chodzi o fragment konferencji dotyczący tak zwanej "sprawy Mariki" i słowa dyrektora z Prokuratury Krajowej. Jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry ujawnił imię i nazwisko poszkodowanej dziewczyny. - Prawa pokrzywdzonego dla każdego prokuratora są świętością - podkreśla Katarzyna Szeska.
- Nagle ta władza mówi: nie patrzcie na przestępcę, patrzcie na ofiarę, skupcie się, może coś jest nie tak z tą ofiarą, może tutaj jest problem - komentuje działania resortu profesor Marcin Matczak z Wydziału Prawa i Administracji UW. Minister Ziobro od tygodni broni Mariki M., młodej kobiety skazanej za chuligański rozbój.
W Poznaniu, tuż po manifestacji osób LGBT, Marika M. miała wraz z grupą mężczyzn podbiec do innej dziewczyny, szarpać ją i próbować wyrwać jej tęczową torbę. Poturbowana dziewczyna miała skręcony staw i sińce. Sąd skazał Marikę M. na trzy lata bezwzględnego więzienia. Zanim trafiła za kraty, ukrywała się, wystawiono za nią list gończy. Teraz sprawa jej ułaskawienia trafiła do prezydenta, a Zbigniew Ziobro udzielił jej przerwy w odbywaniu kary.
- To jest kolejna sprawa, kiedy Ziobro staje po stronie nacjonalistów, neofaszystów i chuliganów - uważa Krzysztof Śmiszek, poseł Nowej Lewicy. Minister nie staje po stronie ofiary - mówi opozycja. W ten sposób dodatkowo ofiara jest dodatkowo stygmatyzowana. - Ofiara powinna być przez państwo chroniona zawsze, a nie w taki cyniczny, polityczny sposób wykorzystywana do własnych celów - mówi Aleksandra Gajewska, posłanka PO.
Najniższa możliwa kara
Prokuratura twierdzi, że tylko cytowała jawny wyrok. Poseł PiS-u Piotr Kaleta też nie widzi tu nic złego. - Poznajmy całe spektrum tej sytuacji, również kogo to dotyczyło - zaznacza. To nic innego jak wtórna wiktymizacja ofiary i wytykanie jej palcem przez władzę.
- W państwie Prawa i Sprawiedliwości, zwłaszcza, jeśli jesteśmy kobietą, nasze dane, nasze bezpieczeństwo, nie jest chronione wtedy, kiedy jesteśmy ofiarą - dodaje Magdalena Biejat, posłanka Razem.
Marika M. została skazana przez sąd na najniższą możliwą karę. Trzy lata bezwzględnej odsiadki za chuligański rozbój to efekt zaostrzenia kar nie przez kogo innego jak ekipę Zbigniewa Ziobry. Akt oskarżenia w tej sprawie też sporządziła prokuratura Ziobry, a teraz minister podjął decyzję o dymisji prokuratorki nadzorującej śledztwo ze stanowiska zastępcy szefa Prokuratury Rejonowej Poznań-Stare Miasto. To efekt mrożący - mówią prawnicy.
- Ekipa, z którą Zbigniew Ziobro opanował Ministerstwo Sprawiedliwości, nie zna się na niczym więcej poza polityką - alarmuje Bartłomiej Przymusiński ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia".
Źródło: Fakty TVN