Posłowie dokonują czasem ciekawych wyborów, kiedy rozliczają się ze swoich wydatków. Rozliczają kilometrówki, chociaż nie mają samochodu, biorą dodatek na wynajem mieszkania, chociaż mają ich dwanaście. Formalnie to wszystko się pewnie zgadza, ale sprawie i tak przyjrzy się Kancelaria Sejmu.
Dwanaście mieszkań ma poseł Koalicji Obywatelskiej Robert Kropiwnicki, ale chyba żadnego w Warszawie, więc wynajmuje trzynaste i dostaje zwrot z Kancelarii Sejmu. Poseł nie jest jednak zbyt rozmowny na ten temat, ale zapewnia, że "przepis jest oczywisty w tej sprawie".
Co na to marszałek Sejmu? - Wdrożyliśmy w Kancelarii Sejmu teraz taki audyt. Chcemy przejrzeć wydatki z ryczałtów poselskich - przekazuje Szymon Hołownia.
W rozliczeniach zakupów biur poselskich są bardzo ciekawe pozycje. Andrzej Adamczyk - jeszcze jako minister infrastruktury - kupił urządzenie nawigacyjne ostrzegające między innymi przed kontrolami i fotoradarami. Anna Maria Żukowska rozliczyła zakup namiotu dziecięcego tipi oraz konika na biegunach. - To były zabawki kupione do kącika dziecięcego, na potrzeby punktu pomocy uchodźcom - zapewnia posłanka Lewicy.
- My wszyscy, niezależnie od opcji politycznej, jesteśmy dość skrępowani, kiedy się mówi o właśnie takich kwestiach jak ryczałty, jak kilometrówki - uważa Anita Kucharska-Dziedzic, posłanka Lewicy.
Rozliczają kilometrówki, choć nie mają auta
Jeśli chodzi o kilometrówki, to Rafał Bochenek zrobił sporą trasę, dostał zwrot z Kancelarii Sejmu, chociaż w jego oświadczeniu majątkowym nie znajdziemy samochodu.
- Są posłowie, którzy nie mają samochodu i wynajmują samochód z kierowcą. Podobno są takie przypadki - mówi Urszula Pasławska, posłanka Polskiego Stronnictwa Ludowego-Trzeciej Drogi. Ona też rozlicza kilometrówkę i też do oświadczenia nie wpisała auta.
- Luka w przepisach - tłumaczy. - Jestem użytkownikiem samochodu, mam tytuł prawny do tego samochodu, nie zawsze jest to własność - podkreśla Pasławska.
ZOBACZ TEŻ: Chińskie motorowery, ciągnik siodłowy i kabriolet zimą. "Szokująca skala wyłudzeń" Czarneckiego
Od kilometrówek rozliczanych przez wiceministra sprawiedliwości i posła Arkadiusza Myrchę zaczęła się cała ta dyskusja. Poseł auta nie ma, ma jego żona, też posłanka, która także zwrot kosztów dostała. - Używamy jednego wspólnego samochodu lub też (samochodów - red.) pracowników biurowych - przyznaje Myrcha.
Marszałek Sejmu rozważa też wydanie specjalnych zaleceń. - Musimy zobaczyć, jak posłowie z tego korzystają i czy nie potrzeba jakichś zaleceń, które odpowiednia komisja by wydała posłom w sprawie tego, na co można, a na co nie można - informuje Szymon Hołownia.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara