Nie udało się już 10 razy, ale góralki z Zakopanego nie poddają się. Wzywają radnych do przegłosowania uchwały antyprzemocowej. Kolejne podejście może mieć związek ze zmianą władzy w Polsce, bo dotąd PiS wspierało władze Zakopanego w odrzucaniu przepisów antyprzemocowych.
Wyciągają na światło dzienne to, co przeżyły, a co w Zakopanem głęboko ukryte: przemoc domową. Góralki Maria i Aleksandra robią to, by z przemocą walczyć.
- Słyszałam takie złote rady: "może się pani wyprowadzi, bo to sprawca przemocy wybudował ten dom". Ale ja nie będę uciekała, zbyt wiele przeszłam - mówi pani Maria Szymańska. - Moja historia już trwa od ponad 10 lat i dopiero teraz nabrałam siły, aby o tym powiedzieć, żeby powiedzieć innym kobietom: nie bójcie się, szczególnie u nas na Podhalu, gdzie ten temat jest zupełnie niewidzialny - wyznaje pani Aleksandra Bogdanowicz.
- Mój były partner przychodził do domu, robił awantury, wybijał szyby, bo nie mógł się dostać do środka, ja ze strachu przed nim z mamą zamykałyśmy się w domu, dzwoniłyśmy po patrol, patrol przyjeżdżał, padało pytanie: "czy dziecko jest karmione piersią?" Ja mówię "nie". "OK, to w takim razie ojcec może zabrać dziecko, bo jest trzeźwy" - opowiada o swoich przeżyciach pani Aleksandra.
Nie widzieli problemu zakopiańscy radni, którzy co najmniej dziesięć razy odrzucali przyjęcie antyprzemocowej uchwały, a sama ówczesna wicepremier Beata Szydło taką postawę chwaliła. - Jedyny samorząd w całej Polsce, który się sprzeciwił, ale górale, wiadomo, jest naród odważny - mówiła w 2018 roku.
Zobacz także: Stworzyli miniserial, by zwrócić uwagę na przemoc wobec dzieci. "Bardzo dużo może zmienić nawet mała reakcja"
Zbierają podpisy pod petycją
- Radni mówili: "nie chcemy tej głupiej ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, bo nowelizację tej ustawy podpisał nie ten prezydent, co trzeba" - twierdzi Renata Durda, kierowniczka Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy "Niebieska Linia" IPZ. Wtedy prezydentem był Bronisław Komorowski. W czerwcu tego roku prezydent Andrzej Duda podpisał znowelizowaną przez prawicowy rząd ustawę, która zakłada utworzenie zespołu interdyscyplinarnego. Ma on skutecznie pomagać cierpiącym z powodu przemocy domowej. Zakopane przez lata nie chciało utworzyć zespołu i wciąż go nie ma.
- Pod względem prawnym - w moim przekonaniu - wojewoda powinien Radę Miasta Zakopane już dawno rozwiązać - uważa Zbigniew Szczerba, zakopiański radny miejski.
Opozycyjni radni kolejny raz domagają się uchwalenia przepisów. Maria i Aleksandra zbierają podpisy pod petycją, by Zakopane uchwałę antyprzemocową wreszcie przyjęło. Zaczęły kilka dni temu, a już ponad trzy tysiące osób je popiera.
Głosowanie uchwały antyprzemocowej możliwe już w przyszłym tygodniu.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN