Rząd przekonuje, że dba o bezpieczeństwo lekowe Polaków, ale wielu ważnych leków wciąż brakuje. Prawda jest taka, że rząd nie jest w stanie nic na to poradzić, bo w Azji najtaniej produkuje się składniki leków, a ta produkcja ostatnio kuleje. Jeżeli by się je produkowało w Europie, to byłyby droższe. - Bez wprowadzenia ceł na granicach Unii, bez wojny handlowej w jakiejś formie, nie da się pewnie tego zrobić - uważa Jarosław Król, prezes Polfy Tarchomin.
W jednej ze szczecińskich aptek jak w soczewce skupiają się problemy związane z brakiem leków. - Mamy listę między 180 a 200 pozycji, których brakuje - przekazuje Joanna Urbańska, farmaceutka z apteki "Medica" w Szczecinie.
Z powodu braku leków Ministerstwo Zdrowia zakazało wywozu z Polski aż 216 preparatów. Oczywiście, brakuje nie tylko tych zakazanych. - Brakuje antybiotyków, brakuje leków na ADHD, brakuje leków przeciwcukrzycowych i te braki stają się coraz większe. Brakuje też leków bez recepty, także praktycznie z każdym dniem, robiąc zamówienie, dowiadujemy się, że mamy kolejny brak - wyjaśnia Renata Kulig-Nowicka, farmaceutka z apteki "Na starówce" w Poznaniu.
Przedstawiciele rządu udali się z gospodarską wizytą do Polfy Tarchomin, czyli spółki, której właścicielem jest Skarb Państwa, i sprawdzali, czy mają tam wystarczającą ilość substancji czynnych potrzebnych do produkcji leków.
- W ramach jednej Polfy Tarchomin, która jest w polskim państwie, dokładamy wszelkich starań, inwestujemy w rozwój tej fabryki, żeby Polacy byli bezpieczni, bo rząd Prawa i Sprawiedliwości bezpieczeństwo lekowe Polaków postawił w centrum swoich programów - zapewnia Maciej Małecki, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.
Propaganda kontra rzeczywistość
Bezpieczeństwa lekowego w Polsce nie ma - mówimy o tym nie po raz pierwszy. Od prawie roku brakuje leków przeciwpadaczkowych. Mamy dzieci chorych na padaczkę szukają ich w internecie.
Polfa Tarchomin nie da rady zabezpieczyć lekowo kraju i gdyby nawet było dziesięć takich państwowych zakładów, to też by nie dały rady. Potwierdza to prezes firmy. - Nie widzę raczej, mimo że Unia o tym mówi, nie widzę raczej możliwości, żeby ta produkcja w krótkim terminie wróciła do Europy, bo tu nie chodzi o to, czy ktoś da pieniądze na budowę fabryki czy nie, ale o to, czy później się będzie miało rynek zbytu - wyjaśnia Jarosław Król, prezes Polfy Tarchomin.
W tej chwili Chiny i Indie produkują substancje niezbędne do produkcji leków najtaniej. Od tej kulejącej teraz w Azji produkcji jest uzależniona i Polska, i cała Unia Europejska. PiS więc nie zapewni bezpieczeństwa lekowego w Polsce, bo nie jest tego w stanie zrobić. Podobnie zresztą jak inne kraje Europy. - Bez wprowadzenia ceł na granicach Unii, bez wojny handlowej w jakiejś formie, nie da się pewnie tego zrobić - uważa Jarosław Król.
Polfa Tarchomin produkuje między innymi antybiotyki i leki przeciwzapalne - tych faktycznie na półkach ma nie zabraknąć.
Autor: Marek Nowicki / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24