"Pożyczka" z Funduszu Rezerwy Demograficznej na dodatki emerytalne. "To jest wszystko pieniądz publiczny"

15.03.2023 | "Pożyczka" z Funduszu Rezerwy Demograficznej na dodatki emerytalne. "To jest wszystko pieniądz publiczny"
15.03.2023 | "Pożyczka" z Funduszu Rezerwy Demograficznej na dodatki emerytalne. "To jest wszystko pieniądz publiczny"
Jacek Tacik | Fakty TVN
15.03 | "Pożyczka" z Funduszu Rezerwy Demograficznej na dodatki emerytalne. "To jest wszystko pieniądz publiczny"Jacek Tacik | Fakty TVN

PiS przyznało, że na trzynastą emeryturę nie ma pieniędzy - punktuje opozycja, a kiedy o szczegóły pytają dziennikarze, wiceminister finansów ma kłopot z odpowiedzią. Brakuje pięciu miliardów złotych i rząd wie, skąd je wziąć. Zabierze - jak tłumaczą eksperci - przyszłym emerytom.

Dla wiceministra finansów i głównego rzecznika dyscypliny finansów publicznych pytanie o stan sektora finansów, a dokładnie o brak pieniędzy na tak zwaną trzynastą emeryturę, to duży kłopot. Dla rzecznika rządu trochę mniejszy. Ale tylko trochę. - Cały sektor finansów publicznych pod kątem zadłużenia ma lepszą sytuację niż wiele lat temu za czasów Donald Tuska - zapewnia Piotr Mueller, rzecznik prasowy rządu.

Ale to właśnie teraz brakuje pięciu miliardów złotych na wypłatę dodatku do emerytury i to teraz rząd PiS "pożycza" brakujące pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej. - To jest tak, jakby ktoś sobie pożyczał z jednej kieszeni do drugiej kieszeni. Jest jeden sektor finansów publicznych - uspokaja Mateusz Morawiecki.

Fundusz Rezerwy Demograficznej - co podkreśla doktor Marcin Wojewódka - powstał na czarną godzinę ponad dwie dekady temu. Ma na celu zabezpieczenie sytuacji demograficznej, kiedy będzie za mało płacących, a za dużo pobierających świadczenia. - (Rząd - przyp. red.) zabiera z kieszeni przyszłych emerytów. Zabiera dzisiejszym licealistom - mówi były wiceprezes ZUS doktor Marcin Wojewódka z kancelarii prawa pracy "Wojewódka i Wspólnicy".

Z ustawy z 2020 roku wynika, że trzynastka, której koszt dla państwa to ponad dziesięć miliardów złotych, jest wypłacana z budżetu i Funduszu Solidarnościowego, w którym - jak się okazuje - brakuje już pieniędzy. I to do niego trafi brakujących pięć miliardów złotych z Funduszu Rezerwy Demograficznej. - To jest wszystko pieniądz publiczny. Nie ma żadnego znaczenia, w jaki sposób my to finansujemy. Ważne jest to, że przy tym wszystkim Polaków nie oszukujemy - przekonuje Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii z PiS.

Wielokrotna praktyka

To nie pierwsza taka "pożyczka" PiS z Funduszu Rezerwy Demograficznej. W 2019 roku to niemal dziewięć miliardów złotych - pożyczka została umorzona. W 2021 - kolejne 11 i pół miliarda złotych. - Fundusz Rezerwy Demograficznej na koniec zeszłego roku pokazywał około 52 miliardów złotych aktywów. 11 miliardów to są środki, które wyjęto już z Funduszu, a one mają kiedyś do niego wrócić - podkreśla doktor Wojewódka.

Rząd PiS przekonuje, że sytuacja gospodarcza jest nawet lepsza niż się tego spodziewano. Stąd zapowiedzi, że 13. i 14. emerytura będą wypłacone zgodnie z planem. Zapowiedzi bardzo ważne przed wyborami. - W świecie propagandowym finanse publiczne są bezpieczne, Polska płynie mlekiem i miodem, a emeryci są zamożni. W świecie rzeczywistym finanse publiczne są w sytuacji bardzo złej - uważa Izabela Leszczyna z PO.

Spłata pożyczki z rezerwowego funduszu jest przewidziana na lata 2028-2037, jeśli w ogóle do niej dojdzie.

Źródło: Fakty TVN

Autorka/Autor:

Źródło zdjęcia głównego: tvn24