Tej wiadomości nikt nie chciał przekazać. Nie na taką wszyscy czekali. Policjanci znaleźli ciało dziecka i są niemal w 100 procentach pewni, że to 5-letni Dawid z Grodziska Mazowieckiego. Chłopca szukano 10 dni.
Kilka kilometrów od domu. Tuż przy drodze. Niestety - najprawdopodobniej spełnił się najczarniejszy scenariusz.
- Policjanci prowadzący poszukiwania na trasie pomiędzy Warszawą a Grodziskiem znaleźli ciało dziecka. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością jesteśmy przekonani, ze jest to 5-letni Dawid - powiedział Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.
Policjanci analizowali ślady, na które trafili tuż przy zbiorniku retencyjnym. Trzy godziny później ogłoszono, że odnaleziono ciało dziecka. Policja zdecydowała się na ujawnienie tragicznej informacji.
- Uznaliśmy, że prawdopodobieństwo jest na tyle duże, że ta informacja musi być przekazana. Chociażby ze względu na to, jak duży był odzew społeczny, jak wiele osób angażowało się w te poszukiwania, robiło to cały czas, bez przerwy - dodaje Mariusz Mrozek.
"Wszystkie informacje były jeszcze raz analizowane"
Od dziesięciu dni policja szukała zaginionego Dawida. Poszukiwania miały miejsce wzdłuż trasy przejazdu szarej skody, którą ojciec wyjechał w środę z Grodziska Mazowieckiego w kierunku Warszawy i po trzech godzinach powrócił.
Ciało znaleziono tuż przy trasie przejazdu, którą ustalono na podstawie logowań telefonu. W zbiorniku wodnym, tuż przy zjeździe z autostrady A2, gdzie można było zatrzymać samochód bez wzbudzania podejrzeń.
Miejsce odnalezienia chłopca, tak samo, jak 4000 hektarów wzdłuż trasy przejazdu, było sprawdzane już wcześniej. Być może policjanci, żołnierze albo strażacy nie zwrócili uwagi na jakiś szczegół, który został dostrzeżony w sobotę około godziny 13:00 przez policjantów pionu kryminalnego, którzy przeczesywali teren.
- Wszystkie informacje były jeszcze raz analizowane. Na pewno któraś z tych informacji spowodowała to, że zdecydowano się jeszcze raz przeszukać teren, który był już raz sprawdzany - ocenia Wojciech Wosek, kryminolog.
Policja nie zdradza żadnych szczegółów. Mariusz Mrozek tłumaczy, że na to przyjdzie czas i dodaje, że taka decyzja zapadła ze względu na bliskich, których spotkała ogromna tragedia.
Ale odnalezienia ciała to nie nie koniec sprawy. Śledztwo trwa.
Autor: Dariusz Łapiński / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański