Chcieli dostać informacje o nagrodach, premiach, delegacjach a nawet ryczałtach na paliwo. Posłowie PiS bez zapowiedzi przyszli w środę do urzędów w kilku dużych miastach. Na konkretne informacje muszą poczekać. Opozycja ocenia, że to "szopka polityczna".
W kilku miastach w Polsce doszło do konfrontacji polityków PiS-u z prezydentami PO. - Niestety nie udało nam się konkretnie z panią prezydent porozmawiać. Mamy takie wrażenie, że unikała z nami kontaktu i wręcz wyjechała - mówił na konferencji prasowej Waldemar Buda, kandydat na prezydenta Łodzi z ramienia PiS.
- Nie jestem w stanie z minuty na minutę zmienić kalendarza, bo państwo posłowie przyszli - odpowiadała Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi z ramienia PO. Każda z tych niezapowiedzianych wizyt pod hasłem "PiS domaga się transparentności", to poselska kontrola w urzędach rządzonych przez Platformę.
"Przedstawienie medialne"
Posłowie domagali się między innymi informacji o przyznanych w ratuszu nagrodach, o wyjazdach służbowych, liście obecności i zatrudnieniu w miejskich spółkach.
- Ta kontrola nie zakończyła się dużym sukcesem dla mieszkańców Gdańska - ocenił Marcin Horała z PiS-u.
- Wystarczyło, że (posłowie - przyp. red.) zrobiliby to wczoraj, poprosili nas o odpowiedzi na zadane pytania. Dziś rano wszystkie odpowiedzi by na nich czekały - odpowiedziała Magdalena Skorupka-Kaczmarek z urzędu miejskiego w Gdańsku. - To miało być tylko i wyłącznie przedstawienie medialne - dodała.
Posłowie PiS Pawła Adamowicza w ratuszu nie spotkali - prezydent jest na posiedzeniu komisji w Sofii. Podobnie było w Warszawie. Władze miasta deklarują jednak, że wszystkie odpowiedzi będą opublikowane i przekazane posłom w ciągu 14 dni.
Posłowie mają prawo domagać się dostępu do informacji publicznej tak, jak mają i robią to posłowie Platformy. Choć akurat w sprawie uzasadnienia przyznanych ministrom nagród PiS od miesięcy milczy. I dlatego po środowych kontrolach poselskich w samorządach opozycja apeluje o odpowiedź w sprawie nagród ministrów. By nie padały oskarżenia o hipokryzję.
Autor: Arleta Zalewska / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24