Szósty rok z rzędu Polska jest tym krajem w Europie, w którym dostęp do antykoncepcji jest najtrudniejszy. Problem jest z edukacją i dostępnością leków. Są kraje w Europie, gdzie takie leki są powszechnie dostępne i bezpłatne.
- Powinno nam być zdecydowanie wstyd - mówi Krystyna Kacpura z Fundacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny "FEDERA". - Przed nami są bardziej autorytarne państwa: Rosja, Turcja, Białoruś - dodaje.
Wstyd, bo miało być lepiej, tymczasem szósty raz Polska na mapie Europy musi być zaznaczona nawet nie na czerwono, ale na bordowo. To oznacza najgorszy dostęp do antykoncepcji.
Dlaczego jesteśmy ostatni w rankingu?
W rankingu ocenia się poziom refundacji (której w Polsce nie ma), dostęp do antykoncepcji awaryjnej, ale też do ginekologa czy rzetelnej wiedzy, szczególnie wśród młodych. Nie mamy powodów do dumy.
- Mamy nadzieję, że będzie lepiej w tym zakresie. Również jeśli chodzi o edukację - komentuje Jakub Gołąb, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Na razie rządowe zapowiedzi wprowadzenia obowiązkowej edukacji zdrowotnej zakończyły się fiaskiem. Raport wskazuje też na brak rządowej strony z pakietem informacji o antykoncepcji. W ocenie nie pomógł też pilotażowy program recept farmaceutycznych na pigułkę "dzień po". W wielu krajach jest ona dostępna od ręki.
CZYTAJ TAKŻE: Antykoncepcji w Polsce używa co druga młoda osoba. To daje nam ostatnie miejsce w europejskim rankingu
Jak utrudniony dostęp do antykoncepcji wpływa na dzietność?
- Utrudnianie dostępu do antykoncepcji nie jest sposobem na zwiększenie dzietności, wręcz przeciwnie. Są takie kraje jak właśnie Polska czy Malta, które ten dostęp mają nikły i dzietność również niską - wskazuje Martyna Wyrzykowska z Fundacji SEXEDPL.
Fundacja proponuje nauczycielom bezpłatne scenariusze tak zwanych lekcji bez tabu. Jedna trzecia ciąż w Europie to ciąże nieplanowane, co pokazuje: edukacja jest potrzebna.
- Uważam, że do 25. roku życia antykoncepcja powinna być nieodpłatna dla wszystkich. Dajmy tej młodzieży i młodym kobietom szansę wyboru - apeluje prof. Violetta Skrzypulec-Plinta, kierowniczka Katedry Zdrowia Kobiety, kierowniczka Zakładu Reprodukcyjnego i Seksuologii.
Tak jest chociażby we Francji. W Luksemburgu antykoncepcja jest darmowa dla wszystkich obywatelek i obywateli. W Belgii młode kobiety nie muszą płacić za wizytę u ginekologa, a Turcja przewiduje pomoc dla migrantów i osób w trudnej sytuacji finansowej.
Projekt Polski 2050 czeka w "zamrażarce"
Projekt o bezpłatnym dostępie do antykoncepcji zgłosiła Polska 2050. Od roku tkwi on w Komisji Zdrowia.
- Wielokrotnie prosiliśmy o to, żeby to odmrozić, bo widzimy, jak bardzo ważna jest antykoncepcja. No, niestety, nie jesteśmy w stanie tego zrobić - mówi Ewa Szymanowska, posłanka Polski 2050-Trzeciej Drogi.
Jak słyszymy ze strony polityków Koalicji Obywatelskiej, ustawa ma być źle napisana, trzeba ją poprawić. - Mam nadzieję, że w końcu się to zadzieje - komentuje Marta Golbik, przewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia z Koalicji Obywatelskiej.
Krystyna Kacpura uważa, że z powodu tych zaniedbań trudniej będzie przekonać kobiety do głosowania w wyborach prezydenckich na kandydatów Koalicji 15 października. Tymczasem to właśnie kobiety dały Koalicji 15 października zwycięstwo w wyborach parlamentarnych w 2023 roku.
Trudno dziwić się wielkim oczekiwaniom, skoro najpierw były duże obietnice. Po raz kolejny okazuje się, że tam, gdzie w grę wchodzi wielka polityka, tam są spore szanse na wielkie rozczarowanie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock