5 milionów na serce dla Oliwki, 4 miliony na leczenie Kai. Błyskawiczna zbiórka na bilety, by niepełnosprawni rugbyści mogli polecieć na mistrzostwa do Australii. Materiał jest jak kartka z ogromnym podziękowaniem - dla Państwa - za to, że gdy prosiliśmy o pomoc - nigdy Państwo nie zawiedli.
Choć Kaja z mamą lubią wymyślać bajki, to największa magia - wydarzyła się naprawdę.
- Magia się dzieje wokół nas. Ogrom serc, które otworzyły się dla Kai, dla nas, jest niesamowity - mówi Katarzyna Czerwińska, mama chorej Kai.
Sto trzydzieści pięć tysięcy nieznanych ludzi podarowały Kai pod choinkę cztery miliony złotych. Chora na złośliwą, nawracającą neuroblastomę sześciolatka - dostała szansę na wyzdrowienie.
Kaja święta spędzi w domu, tak jak Oliwka, która dzięki pomocy innych - może sobie teraz spokojnie nie tylko zjadać pierniczki, ale i je malować. Za uzbierane pięć milionów złotych - jej ciężko chore serce zostanie zoperowane w Stanach Zjednoczonych.
Rekordy zbiórek
- Wszystko jest możliwe dzięki ludziom dobrej woli, bo zostalibyśmy sami - mówi Dorota Dąbrowska, mama Oliwii. Sami nie zostali też mały Dawid czy Oliwia Prusak - dla nich w tym roku padały rekordy zbiórek liczonych w tysiącach serc i milionach złotych.
Ludzi dobrej woli w tym roku było więcej - pomagali nie tylko przez portal siepomaga.pl, i nie tylko od święta.
- Robiąc coś razem, robimy rzeczy niezwykłe - twierdzi Jerzy Owsiak z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. WOŚP znów zagrała, i znów rekordowo. Orkiestra zebrała ponad 126 milionów złotych.
Magia pomagania
Na zakupy dla blisko siedemnastu tysięcy rodzin w potrzebie - ruszyło ponad sześćset tysięcy darczyńców Szlachetnej Paczki.
- Specjalnie dopytują: a w jakim kolorze powinno być to ubranie, a buty raczej czarne, czy raczej brązowe, a sukienka dla dziewczynki różowa, czy niebieska. Robią im takie prezenty, jakby robili komuś najbliższemu prezent pod choinkę - mówi Joanna Sadzik, prezes Stowarzyszenia "Wiosna".
I nie wiadomo - czy bardziej niezwykli są ci, którzy dają, czy ci, którzy otrzymują. Pan Waldemar - dostał ciepłą zimową kołdrę i bezprzewodową klawiaturę.
- I radość, i takie wewnętrzne przyciszenie, bo sobie tak pomyślałem - wiele jest może bardziej potrzebujących, nie tylko taki ja - mówi Waldemar Słomka.
Dla skromnych, dla chorych i dla takich, co mimo przeciwności - nigdy się nie poddają - pomoc się znalazła. Na Mistrzostwa Świata w Australii polscy niepełnosprawni rugbyści polecieli, bo skrzydeł dodali im anonimowi darczyńcy.
- Jeden problem przerodził się w niesamowite uczucie - mówi Janusz Kozak, trener kadry narodowej w rugby na wózkach.
I choć sportowcy zajęli dziewiąte miejsce - wygrali - i oni, i ci, którzy im pomogli. - Te mistrzostwa były magią dla nas, że tam byliśmy - wspomina trener Janusz Kozak.
Bo magia pomagania - zwykły dzień zamienia w święto.
Autor: Katarzyna Górniak / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24