To nie jest już tylko protest na granicach z Ukrainą - choć to tam setki kierowców mogą spędzić święta. Zniecierpliwieni, zdesperowani i zdeterminowani przewoźnicy i rolnicy w piątek protestowali w Szczecinie. Nowy rząd z nimi rozmawia, jest dobra wola i perspektywa porozumienia.
Protest w Szczecinie to tylko zapowiedź tego, jak może być w kolejnych miastach, a nawet w całym kraju - gdy nikt o problemy tych ludzi nie zadba. - Przypominamy się, że jesteśmy. Nie jest to jakiś drastyczny protest, zachęcamy do dialogu - mówi Stanisław Barna z NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych. Rolnicy domagają się ochrony polskiego rynku przed zalewem zboża z Ukrainy. Transportowcy chcą likwidacji e-kolejek po stronie naszych sąsiadów i zniesienia unijnych przepisów, faworyzujących ukraińskich przewoźników. - Transport stanowi sześć procent polskiego PKB i jeśli Polsce zależy na utrzymaniu tego, że jesteśmy w zasadzie w 40 procentach udziałowcem w transporcie europejskim, to musi coś z tym robić, bo za chwilę przestaniemy funkcjonować - alarmuje Piotr Krzyżankiewicz z Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Przewoźników.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: "Polski transport dostawał po czterech literach od bardzo dawna"
Dlatego również na wschodzie na razie jest bez zmian. Kierowcy kilkuset ciężarówek szykują się do świąt tam, gdzie stoją. - Pomoc Ukrainie to jedno, każdy chce pomagać, ale także musimy tutaj, wewnątrz kraju, zadbać o swoich ludzi - ocenia Artur Izdebski z Komitetu Obrony Przewoźników i Pracodawców Transportu. To, jak zapewnia minister infrastruktury, już w ostatnich dniach było i nadal będzie tematem rozmów z Komisją Europejską. - Przed marcem musimy mieć zebranych szereg dowodów na to, żeby móc zaproponować obu stronom - i Komisji, i Ukrainie - modyfikację umowy, która jest dzisiaj kością niezgody - zaznacza Dariusz Klimczak (PSL), minister infrastruktury.
Działania doraźne
Doraźnie resort infrastruktury zabiega o zniesienie przez Ukraińców e-kolejek na przynajmniej dwóch przejściach granicznych, co pozwoliłoby odkorkować przejścia. W tym kontekście kluczowe znaczenie może mieć pierwsza podróż zagraniczna nowego ministra spraw zagranicznych właśnie do Ukrainy i właśnie w towarzystwie wiceministrów odpowiedzialnych za transport i rolnictwo. - Musimy przywrócić warunki uczciwej konkurencji, tak żeby na handlu, na transporcie, wszyscy skorzystali - uważa Radosław Sikorski (PO), minister spraw zagranicznych.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Przewoźnicy zaostrzyli protest na granicy. Spotkał się z nimi nowy minister. "Rzeczowa, twarda, męska rozmowa"
Wiceminister rolnictwa zapowiada, że przed świętami protestujący usłyszą pierwsze konkretne propozycje i nazwiska tych, którzy przy wsparciu najwyższych rangą przedstawicieli PiS skorzystali na zalewie polskiego rynku zbożem z Ukrainy. - Kiedy minister Kowalczyk zapewniał rolników, by nie sprzedawali zboża, pełną gębą szło zboże z Ukrainy do Polski. Nie miał podstaw, żeby tak mówić - podkreśla Michał Kołodziejczak, wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi z Koalicji Obywatelskiej i Ruchu Społecznego "Agrounia TAK".
Ministrowie rolnictwa i infrastruktury mają spotkać się z protestującymi na przejściach granicznych w sobotę o 9.
Źródło: Fakty TVN