W rządzie, podobnie jak w kampanii wyborczej, mieszkania znów są w centrum uwagi. Za kilka dni Polacy mają poznać rządowy plan rozwiązania kryzysu mieszkaniowego. Pojawiają się jednak wątpliwości, czy przez te kilka dni rząd się w tej sprawie porozumie. - W budżecie są rekordowe środki, jeśli chodzi o wsparcie mieszkalnictwa - przekonuje Jan Grabiec, szef kancelarii premiera.
Katarzyna Pełczyńska-Nałecz, ministra funduszy i polityki regionalnej z Polski 2050, zarzuciła swojemu rządowi, że tylnymi drzwiami wyciął pół miliarda złotych na budownictwo społeczne, podkreślając przy tym, że to cztery razy mniej, niż wydał PiS w 2023 roku.
Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii z PSL, który w rządzie odpowiada za przygotowanie programu mieszkaniowego, odpowiedział ministrze, że środki poszły na pomoc dla poszkodowanych w powodzi i zaprasza na rozmowę. Odbyła się ona w środę.
- To nie jest sprawa jakaś pomiędzy jedną ministrą a jednym ministrem, tylko budownictwo społeczne jest sprawą całego tego rządu - komentuje ministra Katarzyna Pełczyńska-Nałecz. - Jesteśmy z panią minister w coraz większej liczbie spraw zgodni - zapewnia minister Krzysztof Paszyk.
Czego dotyczy spór?
Wyborcy za kilka dni, jak twierdzi minister Paszyk, mają poznać kompleksowy plan tego, jak rząd zamierza rozwiązać kryzys mieszkaniowy w Polsce. Jednak w koalicji wciąż nie ma porozumienia co do kluczowych dwóch programów - "Mieszkanie na start" (przeciwko są Polska 2050 i Lewica) i programu budownictwa społecznego (są w tej sprawie dwa projekt ustaw - rządowy i Polski 2050).
- Spór dotyczy tego, na ile ten program wyłącznie ma dotyczyć mieszkańca społecznego, czy też to, co ja proponuję, żeby uwzględniał potrzeby osób, które chcą mieszkania mieć na własność - przyznaje Krzysztof Paszyk.
- Tylko ja, cała moja formacja, pan marszałek Hołownia też, bardzo wyraźnie, jednoznacznie, nie zagłosujemy za dopłatami do kredytów, bo to jest zła polityka i nie zagłosujemy za czymś, co spowoduje, że znowu ceny mieszkań zaczną rosnąć - komentuje Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.
Efekt trwającego od ponad roku sporu jest taki, że wszystkie projekty - od budowy tanich mieszkań na wynajem, poprzez wsparcie dla młodych, aż po ułatwienia w przekazywaniu gruntów na budowę - są dopiero we wczesnej fazie konsultacji.
- Część programów jest realizowanych, proponowane będą nowe. Realizujemy plany. W budżecie są rekordowe środki, jeśli chodzi o wsparcie mieszkalnictwa, i ten plan będzie realizowany - mówi Jan Grabiec, szef kancelarii premiera.
Rekonstrukcja rządu
W nieoficjalnych rozmowach z politykami koalicji rządowej słyszymy, że do końca kampanii wyborczej, nawet jeśli premier chciałby któregoś z koalicyjnych ministrów zdymisjonować, to z uwagi na sytuację w koalicji jest to praktycznie niemożliwe. Zmiany w rządzie, co zapowiedział Donald Tusk, mają zostać przeprowadzone dopiero po wyborach prezydenckich. Dodał, że Polska będzie miała jeden z najmniejszych rządów w Europie.
- Rząd nie ma być mały albo duży, rząd musi być skuteczny - uważa Agnieszka Dziemanowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej z Lewicy. - Nie jest niczym nadzwyczajnym, że w każdym rządzie dochodzi do jakichś zmian, jest jakieś przesilenie - komentuje Krzysztof Gawkowski, wicepremier i minister cyfryzacji z Lewicy.
- Jasno mówię: nie będzie żadnej zmiany i żadnej rekonstrukcji bez naszej zgody - podkreśla Szymon Hołownia, marszałek Sejmu z Trzeciej Drogi.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański