Mięso to mięso - stwierdziła była już kandydatka Konfederacji do Sejmu, której nie podoba się zakaz uboju psów i handlu psim mięsem. Poseł Konfederacji dodał, że to jest kwestia wolności, w którą państwo nie powinno się wtrącać.
Działacze Konfederacji, choć wielu z nich w polityce jest od dawna, wciąż potrafią szokować tak zachowaniem, jak i słowami. Ostatnio do słów o zakazie uboju psów i handlu ich mięsem odniosła się kandydatka Konfederacji do Sejmu, która żałowała, że zakaz jest, bo - jak to ujęła - mięso to mięso. Natalia Jabłońska została usunięta z listy Konfederacji.
CZYTAJ TAKŻE: Krytykowała zakaz uboju psów, bo "mięso to mięso". Straciła miejsce na liście Konfederacji
- Ja też tak uważam, że nie ma. Nie jest przecież pies w niczym lepszy od krowy. To takie nasze przyzwyczajenie. Nie uważam, że państwo powinno reglamentować nasze uczucia wobec zwierząt. Nie sądzę, żeby byli też chętni - mówi Dobromir Sośnierz, poseł Konfederacji. Chętnych na psie mięso brak, za to zszokowanych tą wypowiedzią nie brakuje.
Lewicowy poseł Andrzej Rozenek jest znanym miłośnikiem zwierząt, ale nie tylko dlatego był zaskoczony i zażenowany. - Być może chodzi o takie kontrowersje, być może chodzi o to, żeby wzbudzać jakieś emocje, ale co jest następne, jaki jest następny krok? Będą mówić o ludożerstwie? No po prostu gdzieś jest granica głupoty - twierdzi Andrzej Rozenek.
Partia kontrowersji
Kontrowersje świetnie się sprzedają - nie tylko w mediach. Ostentacyjne spanie Korwina-Mikkego w sali obrad Sejmu bez wątpienia było kontrowersyjne - tak jak pomysły gospodarcze i społeczne Konfederacji. Podobnie jak rozrzucanie przez Sławomira Mentzena pseudobanknotów w walce o wyborców. Czymś więcej niż kontrowersją była wcześniej tak zwana piątka Mentzena. - Nie chcemy Żydów, homoseksualistów, aborcji, podatków i Unii Europejskiej - mówił Sławomir Mentzen. Teraz pojawiła się kwestia uboju psów na mięso - przedstawiana jako walka o wolność. - My uważamy, że po prostu im mniej urzędnicy i politycy zaglądają nam na talerz, tym lepiej - wyjaśnia Jacek Wilk, polityk Konfederacji.
Bracia mniejsi
- Tym wszystkim, którzy na swoje domowe zwierzęta patrzą jak na potencjalne steki albo kotlety, z całego serca współczuję - komentuje całą sytuację Szymon Hołownia z Polski 2050. Andrzej Halicki, który jest nie tylko politykiem, ale też hodowcą psów, pyta polityków Konfederacji, czy rzeczywiście uważają, że mięso to mięso i nie ma znaczenia, co jedzą. To, jaki jest nasz stosunek do zwierząt, pokazuje, jakimi jesteśmy ludźmi. - To jest nasza wielka rodzina powiększona o braci mniejszych - mówi doktor Tomasz Borkowski ze Związku Kynologicznego w Polsce. To nie są ani przedmioty, ani chodzące kotlety. - Brakuje mi słów, jak w ogóle ktoś może coś takiego powiedzieć, czuć i myśleć - podkreśla Izabela Stępniowska, właścicielka hodowli psów border collie.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN