Polityka mieszkaniowa znowu na kampanijnych sztandarach PiS. "Absolutnie priorytetowy czynnik" - tak mówi dziś premier Morawiecki i znowu składa te samie obietnice co lata temu. Koalicja Obywatelska ma swoje propozycje, w tym 600 złotych dopłaty do wynajmu, a także zerowy kredyt dla młodzieży.
Na osiedlu z wielkiej płyty w Katowicach premier Mateusz Morawiecki obiecał to, co już obiecywał cztery lata temu, i to, co jego partia obiecywała siedem lat temu: że zostaną wybudowane setki tysięcy mieszkań. Jednak wbrew temu, co twierdzi Mateusz Morawiecki, sprawa mieszkań już była "absolutnie priorytetowym czynnikiem" rządu PiS.
W 2016 roku ówczesna premier Beata Szydło mówiła, że program "Mieszkanie plus" jest skazany na sukces. Ze stu tysięcy obiecywanych mieszkań w ramach tego programu PiS wybudowało niewiele ponad piętnaście tysięcy.
Zdaniem analityka rynku nieruchomości Jana Dziekońskiego program powinien być realizowany przy współudziale samorządów, a tak się nie stało.
W Polsce brakuje około dwóch milionów mieszkań. Lewica obiecuje, że to zmieni. Za przykład podaje Wiedeń. - Powstanie 300 tysięcy mieszkań na tani wynajem, w dobrze zaprojektowanych osiedlach, gdzie każdy z mieszkańców czuje, że to jest jego miejsce na ziemi - obiecuje Joanna Scheuring-Wielgus.
Dzisiaj ceny za wynajem mogą być wyższe od pensji nauczyciela. We Wrocławiu za kawalerkę to średnio 2400 złotych miesięcznie. W Gdańsku - prawie 2700 złotych, a w Warszawie niemal 3000 złotych. PiS ma gotowe rozwiązanie.
- Zawsze można wziąć dodatkowe godziny w szkole i mieć po prostu wyższe wynagrodzenie nieco - podpowiada Piotr Uściński, wiceminister rozwoju i technologii. - Pracować jeszcze dłużej, jeszcze ciężej, a najlepiej po nocach i wynosić się z dużych miast, to wtedy będzie OK - komentuje te słowa Dariusz Joński z Koalicji Obywatelskiej.
Stare i nowe pomysły
Koalicja Obywatelska proponuje dopłaty - 600 złotych dla tych, którzy nie mają swojego mieszkania, a muszą je wynajmować. Chce też przeznaczyć większe środki dla samorządów na budowę mieszkań.
- Budujemy, a rząd tych mieszkań nie buduje. Platforma chce przekazywać większe pieniądze dla samorządów. Przede wszystkim ma być również zerowy kredyt dla młodzieży - obiecuje Rafał Trzaskowski.
Od lipca działa program "Bezpieczny kredyt 2 procent". - Był dodatkowym impulsem do tego, żeby nowe mieszkania powstawały - przekonuje minister Michał Dworczyk.
Chętnych na ten kredyt jest wielu, ale to program nie dla każdego. Liczą się wiek, stan posiadania i zdolność kredytowa. Skutek uboczny programu to wzrost cen mieszkań. W ciągu ostatnich miesięcy nawet o kilkanaście procent.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24