Pielęgniarki coraz częściej padają ofiarą agresji pacjentów. Odbija się to na ich zdrowiu psychicznym

Źródło:
Fakty TVN
Pielęgniarki coraz częściej padają ofiarą agresji pacjentów. Odbija się to na ich zdrowiu psychicznym
Pielęgniarki coraz częściej padają ofiarą agresji pacjentów. Odbija się to na ich zdrowiu psychicznym
Małgorzata Mielcarek/Fakty TVN
Pielęgniarki coraz częściej padają ofiarą agresji pacjentów. Odbija się to na ich zdrowiu psychicznymMałgorzata Mielcarek/Fakty TVN

Nie tylko ratownicy medyczni, ale także pielęgniarki coraz częściej padają ofiarą agresji pacjentów i ich rodzin. O atakach na siebie mówi już niemal 80 procent pielęgniarek i położnych - apelują do władz o systemową pomoc.

Posiniaczone ręce, plecy, wybite zęby. Do ataków zazwyczaj dochodzi tam, gdzie nie ma kamer. Celem są pielęgniarki.

- Zadrapania, różnego rodzaju siniaki, jak najbardziej, dwukrotnie zostałam kopnięta na przykład w klatkę piersiową przez pacjenta - mówi Monika Turek, pielęgniarka Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

Spokój, z jakim Monika Turek opowiada o takich doświadczeniach, niektórych mógłby zdziwić. Jednak dla niej przemoc ze strony tych, którym sama chce pomóc, przestała być czymś niezwykłym. - Dzisiaj mnie pacjent osobiście opluł - mówi.

Ostatnie badania Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych pokazują, że niemal 80 procent z nich doświadczyło agresji w miejscu pracy. Niemal wszystkie były jej świadkiem.

Niemal 80 proc. z nich doświadczyło agresji w miejscu pracy

Dlatego pielęgniarki w całej Polsce biją na alarm. Ponad dwie trzecie badanych z atakami na siebie lub koleżanki spotyka się na co dzień.

70 proc. badanych z atakami na siebie lub koleżanki spotyka się każdego dnia

- Duża część zespołu miała urazy głowy, wstrząśnienie mózgu, ponadrywane uszy, no, to są sytuacje, które są skrajnie niebezpieczne - alarmuje Jolanta Januszczak, pielęgniarka z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.

- U wielu osób rozwija się zespół stresu pourazowego po takiej sytuacji - zwraca uwagę Anna Woda, pielęgniarka z Fundacji "Polki w Medycynie".

Te sytuacje powodują nie tylko pacjenci, ale też ich rodziny. Od kogo pielęgniarki i położne doświadczają agresji?

Od kogo pielęgniarki i położne doświadczają agresji?

- Wzrost agresji, nie tylko w stosunku do pielęgniarek, ale także ratowników medycznych czy lekarzy, to jest duży problem - przyznaje Jakub Gołąb, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Potrzebne są zmiany w systemie

Problem, który ma przewidywać prawo. Po styczniowym zabójstwie ratownika medycznego w Siedlcach zapowiadane są zmiany, chroniące właśnie tę grupę. Rozwiązań tu i teraz domagają się też pielęgniarki.

Po zeszłorocznym, dotkliwym pobiciu pielęgniarki w Starachowicach, to szpital zorganizował pracownikom lekcje samoobrony. Nie zawsze jednak atak da się zatrzymać. W lutym w Katowicach pacjent pobił sanitariusza tak dotkliwie, że złamał mu rękę.

Najczęściej powodu agresji po prostu nie ma. W Legnicy pod koniec lutego pacjent pobił dziewięć osób, w tym pięć pielęgniarek.

- Część personelu przebywa jeszcze na zwolnieniu. To już nie z powodów urazów fizycznych, tylko bardziej z powodu urazu psychicznego - wskazuje Nikolaj Lambrinow, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.

CZYTAJ TAKŻE: Ratownicy o agresji wobec nich. "Ludzie nie do końca rozumieją naszą pracę"

Średnia wieku pielęgniarek w Polsce rośnie i według prognoz będzie rosła. By zachęcać do tego zawodu młodych ludzi, potrzebne są zmiany. I w systemie, i w pacjentach.

- My musimy mieć ogromne zrozumienie dla pacjentów, ale jednocześnie pacjenci muszą pamiętać o tym, że my jesteśmy tam dla nich - mówi Anna Woda.

Atak może być wynikiem choroby czy stresu, ale nic nie powinno go usprawiedliwiać. - Najgorsze jest to, że chyba przechodzimy nad tym powoli do porządku dziennego, a tak nie powinno być - mówi Monika Turek. .

Autorka/Autor:

Źródło: Fakty TVN

Źródło zdjęcia głównego: TVN24