Pegasus to system, który umożliwia pełne i zdalne przejęcie kontroli nad zainfekowanym telefonem, co zapewnia niemal całkowitą inwigilację jego właściciela. W Polsce zrobiło się o nim ostatnio głośno po ustaleniach kanadyjskich naukowców w sprawie wykorzystania systemu do śledzenia polskich polityków opozycji. Program został stworzony przez izraelską grupę NSO i - zdaniem ekspertów - dla Izraela okazał się narzędziem do budowania polityki zagranicznej.
Program Pegasus, który powstał w Izraelu, nazywany jest tam superbronią. - Chcesz się obronić przed Pegasusem? Przestań używać telefonu i komputera - radzi Rami Efrati, były szef sekcji cywilnej Izraelskiego Krajowego Biura Cybernetycznego.
Pegasus miał zostać użyty przeciwko samym Izraelczykom. Jednak Izrael nie jest pierwszym krajem, w którym stworzono program do totalnej inwigilacji, ale jest pierwszym - o którym wiemy - który ten program sprzedaje za granicę.
Polska system Pegasus kupiła - jak donoszą dziennikarze "The New York Times Magazine" - po spotkaniu premier Beaty Szydło i szefa polskiej dyplomacji Witolda Waszczykowskiego z izraelskim premierem Benjaminem Netanjahu w jego domu, w 2016 roku.
- Umowa sprzedaży jest bardzo dokładna. Jest w niej zapis, że program będzie używany tylko do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Zgodę na jego sprzedaż musi wydać izraelskie Ministerstwo Obrony - mówi Ronen Bergman z "The New York Times Magazine". - Zgodę na sprzedaż programu wydawał osobiście premier Beniamin Netanjahu - dodaje Anshel Pfeffer z dziennika "Haaretz".
Zapis o używaniu Pegasusa zgodnie z prawem okazał się martwy, bo program trafił w ręce przywódców Arabii Saudyjskiej, Meksyku czy Węgier i Polski, które w Izraelu nie są uważane za kraje w pełni demokratyczne.
- NSO, a przede wszystkim izraelski rząd, zdawał sobie sprawę z ryzyka wynikającego ze sprzedaży Pegasusa do Polski. Wiedział, że może być użyty przeciw opozycji, adwokatom - wskazuje Eitay Mack, aktywista i prawnik.
- To jest jak zoo: jego właściciel wypuszcza lwa, który zjada inne zwierzęta. Na, co właściciel mówi: to nie moja wina, tylko lwa. I tak jest z Pegasusem - dodaje Ronen Bergman.
Kto stworzył Pegasusa?
Wiadomo, co może Pegasus, ale nie wiadomo, jak dokładnie działa. Program stworzyli byli wojskowi kiedyś związani z armią Izraela.
200 kilometrów od Tel Awiwu, na zupełnym odludziu, na pustyni Negew znajduje się siedziba firmy NSO i to tam - zdaniem ekspertów - mają być przechowywane dane pozyskane przez Pegasusa. Chodzi o dane, które zdobędzie na przykład CBA. Oznaczałoby to, że mogą mieć do nich dostęp izraelskie służby.
Chcieliśmy uzyskać więcej informacji od przedstawicieli NSO w tej sprawie, ale bez skutku.
Rząd PiS - mimo wątpliwości - musiał uznać, że dane ze zhakowanych przez służby telefonów okażą się bezużyteczne dla Izraela.
- Rząd Izraela nie domaga się listy celów, którymi zostanie zaatakowany Pegasus. Nie miesza się w wewnętrzne sprawy kraju klienta - wyjaśnia Eitay Mack.
Pegasus dla Izraela okazał się narzędziem do budowania polityki zagranicznej. - Polska, ale i Węgry, stały się jednymi z nielicznych sprzymierzeńców Izraela w Europie - twierdzi Ronen Bergman.
Mimo sporu wokół ustawy o IPN z 2018 roku i mimo skandalu dotyczącego użycia Pegasusa przez rząd PiS przeciwko opozycji, Polska nie trafiła na czarną listę Izraela - twierdzą nasi rozmówcy. O wpisaniu Polski na czarną listę pod koniec ubiegłego roku pisał "Times of Israel".
- Nic się nie zmieniło. Może jest tylko teraz więcej biurokracji. Polska, Węgry i inne kraje wciąż są na liście krajów, do których Izrael sprzedaje Pegasusa - podkreśla Eitay Mack.
Autor: Jacek Tacik / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24