Nie mam przerzutów, jestem zdrowa i moim zadaniem jest żyć - tak mówi pani Marta rok po operacji, po której straciła piersi. Niech historia pani Marty będzie dowodem, że z rakiem piersi można wygrać. Wiele kobiet tej nadziei potrzebuje. Najważniejsza jest jednak profilaktyka.
Psycholożka Marta Iwanowska-Polkowska ma za sobą dwanaście niełatwych miesięcy. - Wygojenie ran pooperacyjnych to jedno, ale powrót do sprawności to jest druga rzecz - opowiada.
W styczniu 2023 roku ekipa "Faktów" TVN spotkała ją w Narodowym Instytucie Onkologii w Warszawie. Wychodziła właśnie do domu po obustronnej mastektomii z rekonstrukcją. - To, co mi dodawało tutaj siły, to takie przekonanie, że moje życie jest po prostu bardzo dobre i mam o co walczyć - mówiła w 2023 roku.
Marta Iwanowska-Polkowska ma męża i dwóch synów. O tym, że ma raka piersi, dowiedziała się w wieku 42 lat. Chorowała także jej mama i babcia. Dlatego ona regularnie się bada. - Znalazłam mojego raka na bardzo wczesnym stadium i nie zdążył się rozsiać - wyjaśnia.
Rak piersi to najczęstszy nowotwór złośliwy u kobiet. Rocznie w Polsce wykrywa się go u około 20 tysięcy z nich. - Mammografie należy wykonywać raz na dwa lata, jeżeli oczywiście nic się w tych piersiach nie dzieje - podkreśla doktor Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld, onkolożka kliniczna ze Szpitala Grochowskiego w Warszawie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dziennikarka CNN powiedziała na wizji o swojej chorobie. "Trudno o tym mówić na głos"
Od 1 listopada rozszerzono przedział wiekowy i z tego badania może skorzystać więcej kobiet. Program profilaktyczny obejmuje panie w wieku od 45 do 74 lat. Młodsze kobiety powinny wykonywać badanie USG, a niezależnie od wieku - samobadanie. - Kobieta zna swoje piersi i jeżeli faktycznie wykonuje to samobadanie regularnie, raz na miesiąc, to jest w stanie wymacać sobie naprawdę bardzo mały guzek - zaznacza doktor Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld.
Szansa na wyleczenie
To, co jest najważniejsze, to to, że wczesne wykrycie daje szansę na wyleczenie. - Na ten moment jestem czysta. To się tak mówi w naszym slangu. W węzłach chłonnych niczego nie ma i ja trzymam się myśli, że po prostu ten rak narazie się nie rozsiał - przyznaje Marta Iwanowska-Polkowska.
Kobieta teraz dużo ćwiczy. Ruch stał się dla niej elementem powrotu do zdrowia. Dziś nadal zachęca innych do - jak to określa - "nażywania się" i badania. - Ja chcę tą historią moją się dzielić po to, żeby zachęcić kobiety do badań profilaktycznych i do tego, żeby być w tych badaniach upartymi. Jeżeli lekarz nie chce zlecić, to pójść do drugiego - apeluje Marta Iwanowska-Polkowska.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN