Ta specjalizacja to wielkie wyzwanie zawodowe, prestiż i odpowiedzialność. Nowotwory to plaga cywilizacyjna, na raka umierają w Polsce tysiące ludzi. Tymczasem na 200 miejsc na specjalizacji z onkologii klinicznej chętnych jest tylko 39 absolwentów medycyny.
Na Mazowszu chęć zrobienia specjalizacji z onkologii klinicznej zadeklarowało tylko piętnaście osób. Brakuje jednak nie tylko onkologów, ale też hematologów, radiologów i chirurgów onkologicznych. - W ogóle te specjalizacje są niepopularne, bo panuje przeświadczenie, że są ciężkie psychicznie, że są obciążające, że są niewdzięczne - wskazuje Jakub Kosikowski, rezydent onkologi klinicznej.
Kosikowski właśnie robi specjalizację z onkologii i podkreśla, że wie, że będzie musiał przyjmować po trzydziestu pacjentów dziennie, że będzie musiał do końca życia się kształcić, bo onkologia rozwija się błyskawicznie, i że wielu swoim pacjentom pomimo wszystko nie zdoła pomóc.
Filmiki Ministerstwa Zdrowia promujące specjalizację z onkologii klinicznej nie były i nie są w stanie sytuacji zmienić, bo zamiast tanich zachęt, potrzebne są duże pieniądze - wskazują lekarze. - Jeżeli pilnie nie zachęcimy lekarzy, to będziemy mieć do czynienia z sytuacją, że będziemy chorować onkologicznie i nie będzie miał kto nas po prostu leczyć - podkreśla Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Brakuje onkologów
Nowotwory to druga po chorobach układu krążenia przyczyna zgonów w Polsce. Mamy w tej chwili milion sto tysięcy pacjentów w trakcie, przed lub po leczeniu onkologicznym. W trakcie jest między innymi pani Małgorzata Drwięga i pan Jan Osiński. Obydwoje szybko rozpoczęli leczenie - pan Jan, bo był honorowym dawcą krwi. Pani Małgorzacie lekarze wykryli raka przypadkiem, kiedy była w szpitalu z powodu innej terapii.
- Pewnie nie jesteśmy najlepszymi rozmówcami w kwestii tego, czy brakuje onkologów, ale wiem, że osoby z dalszego mojego otoczenia czekały o wiele dłużej mimo zapewnionej ścieżki onkologicznej, a ja miałam po prostu szczęście - mówi pani Małgorzata.
Szybki dostęp do onkologa powinien nie być sprawą szczęścia tylko standardem. O to jednak jeszcze długo będzie ciężko, bo brakuje ich co najmniej 506. W sytuacji, kiedy wszystkich onkologów mamy około tysiąca, to w rzeczywistości jest jeszcze gorzej, niż pokazują to dane.
- Musimy jeszcze te statystyki, jeśli chodzi o liczbę onkologów, uściślić, bo to, że jest nieco ponad 900, być może około tysiąca onkologów, to nie znaczy, że wszyscy pracują na pełnych etatach. Część jeden, dwa, trzy dni, a pozostałą część etatu pracują na przykład w badaniach klinicznych - wyjaśnia prof. Rafał Stec, kierownik Kliniki Onkologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN