Opozycja chce dymisji ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka po tym, jak coraz więcej wiadomo o losach rosyjskiej rakiety znalezionej w lesie pod Bydgoszczą. Czwartkowe słowa Mariusza Błaszczaka brzmiały jak zapowiedź dymisji wśród generałów, ale według Biura Bezpieczeństwa Narodowego w tej chwili nie ma o tym mowy.
Czytaj więcej: Doniesienia o rakiecie pod Bydgoszczą. Kalendarium wydarzeń
Na stronie Wojska Polskiego opublikowano w piątek oświadczenie Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych generała broni Tomasza Piotrowskiego. - Chciałem zwrócić się z apelem o rozsądek, o to abyśmy w nadchodzących dniach bardzo ważyli emocje, abyśmy byli rozsądni w tym, co robimy - zaapelował generał.
Generał Piotrowski wystąpił w piątek, czyli dzień po ministrze obrony narodowej Mariuszu Błaszczaku, który też w oświadczeniu bez pytań postawił mu poważny zarzut w sprawie rakiety znalezionej pod koniec kwietnia pod Bydgoszczą. - Dowódca operacyjny zaniechał swoich obowiązków, nie informując mnie o obiekcie - oświadczył w czwartek minister Błaszczak.
- Oczekiwałbym raczej, że minister razem z panem generałem przedstawia wspólnie komunikat, a nie komunikują w formie oświadczeń - komentuje płk rez. Maciej Matysiak, były zastępca szefa Służb Kontrwywiadu Wojskowego, ekspert Fundacji Stratpoints.
Opozycja domaga się dymisji szefa MON
Jest jeszcze jedno oświadczenie w tej sprawie - Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Stwierdzono w nim, że informacje, które ma prezydent, nie uzasadniają podjęcia decyzji personalnych dotyczących najwyższej kadry dowódczej Wojska Polskiego. W czwartek minister Błaszczak już zapowiadał konsultowanie decyzji personalnych z prezydentem, co zabrzmiało jak żądanie dymisji generała Tomasza Piotrowskiego.
- W sprawozdaniu operacyjnym Dowództwa Operacyjnego z 16 grudnia, które otrzymałem, znalazła się informacja, że w dniu 16 grudnia nie odnotowano naruszenia ani przekroczenia przestrzeni powietrznej Rzeczypospolitej Polskiej, co jak później się okazało, było nieprawdą - oświadczył w czwartek szef MON.
- Jeżeli byłoby tak, że generał Piotrowski faktycznie nie dopełnił swoich obowiązków, to moje pytanie brzmi: co on jeszcze robi na stanowisku? - pyta gen. Mirosław Różański, były Dowódca Generalny Rodzajów Sił Zbrojnych, prezes Fundacji Stratpoints. - Dlaczego z hasła "murem za polskim mundurem" pozostał tylko ponury spektakl ucieczki od odpowiedzialności? - pyta Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej.
Opozycja domaga się dymisji ministra Błaszczaka bez względu na to, czy minister ma rację, oskarżając generała, czy nie. Bo jest jego przełożonym i za jego kadencji Tomasz Piotrowski został dowódcą operacyjnym. Zresztą obaj przy uroczystych okazjach często się pokazywali razem i rozmawiali.
Głos prezydenta
Głos w sprawie rakiety, która doleciała pod Bydgoszcz i została znaleziona dopiero po czterech miesiącach - nie przez wojsko a przypadkowo przez cywila - zabrał także prezydent Andrzej Duda. - Nie było tam żadnej eksplozji, nie było tam żadnego ładunku wybuchowego. W istocie nie stworzyło żadnego poważnego zagrożenia dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej - mówił prezydent.
- Kiedy przychodzi chwila próby, kompromitują siebie, kompromitują Ministerstwo Obrony Narodowej i narażają przede wszystkim nasze bezpieczeństwo, bezpieczeństwo Polski, na szwank - ocenia Donald Tusk.
Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego generał Rajmund Andrzejczak zapewnia, że informował zwierzchników w sprawie rakiety pod Bydgoszczą "wtedy, kiedy miało to miejsce". Natomiast w oświadczeniu Dowódcy Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych nie znalazła się odpowiedź na pytanie, dlaczego wojsko nie znalazło najprawdopodobniej rosyjskiej rakiety i dlaczego nie szukano jej do skutku.
Opozycja składa doniesienie do prokuratury w sprawie rakiety i możliwości niedopełnienia obowiązków przez ministra obrony narodowej.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24