Wszyscy rodzice wiedzieli, że urlopem rodzicielskim mama z tatą mogą się podzielić. Jednak niemal nikt tego nie robił, bo ojcowie nie byli zainteresowani. Teraz wszystko się zmieniło - ojcowie dostali jeszcze jedną szansę i tysiące z nich chce z niej skorzystać.
Wszystko działa jak powinno. - Obaw z mojej strony było sporo, jak się okazało, niepotrzebnie - przyznaje Filip Wieczorek, ojciec Igi i Leona, który skorzystał z urlopu rodzicielskiego. - Pracodawca trochę był zaskoczony, bo jednak jest to firma budowlana, czyli taka dość tradycyjna, jeżeli chodzi o podejście do ról społecznych - przyznaje Jacek Dudkiewicz, ojciec Mariana i Stefana, który skorzystał z urlopu rodzicielskiego. Do tej pory też było tradycyjnie - ojców w domu z dziećmi praktycznie nie było. - Rocznie to był jeden procent tylko, i to się utrzymywało przez lata. 2023 rok to jest przełom - przyznaje Karolina Andrian z Fundacji "Share the Care".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ojcowie na urlopie. Są dane z czerwca
W kwietniu w życie weszła unijna dyrektywa, a wraz z nią - dziewięć tygodni dodatkowego urlopu rodzicielskiego do wykorzystania tylko przez ojców. - Od momentu, kiedy żona była w ciąży i cała ustawa była w trakcie przygotowań, już wiedzieliśmy, że z czegoś takiego skorzystamy - mówi Bartłomiej Siódmak, ojciec Amelii, który skorzystał z urlopu rodzicielskiego. Podobnie pomyślało więcej ojców. Przed wejściem w życie nowych przepisów urlop rodzicielski brało około tysiąca ojców miesięcznie. Od kiedy przepisy obowiązują, z miesiąca na miesiąc ich liczba nieśmiało rośnie.
Wiele korzyści
Powoli też przybywa ojców, którzy inaczej niż dotychczas widzą swoją rolę. - Zazdrościłem żonie takich porannych rytuałów z córką: czy to właśnie wspólne karmienie, czy spacery, czy zabawa taka przed pierwszą drzemką - przyznaje Bartłomiej Siódmak. Wraz z zabawą przyszły obowiązki. - Nauczyłem się smażyć naleśniki z dwójką dzieci na rękach - zdradza Filip Wieczorek. Wtedy ojcowie przekonali się, ile robią kobiety. - To jest na pewno znacznie więcej pracy niż etat w biurze, albo etat na budowie - jest zdania Jacek Dudkiewicz.
Gdy ojcowie byli pochłonięci domem i dziećmi - mamy mogły wrócić do pracy. - Dla mnie to był ogromny komfort, że mogłam po prostu wyjść z domu i nie myśleć o tych obowiązkach domowych - mówi Anna Wieczorek, mama Igi i Leona. Jest duża szansa, że to, co wypracowane w pierwszych wspólnych miesiącach, zostanie w takich rodzinach na dłużej. - Badania to pokazują, że oni jakby będąc przez te dwa miesiące, czy pół roku, w zależności od tego, ile biorą z dziećmi w domu, w większym stopniu później angażują się - tłumaczy dr hab. Anna Matysiak z Interdyscyplinarnego Centrum Badań Nad Rynkiem Pracy i Rodziną, Uniwersytet Warszawski.
Dzięki zaangażowaniu ojców dzieci dłużej zostają w domu. Korzystają na tym wszyscy. - Super się na to patrzy, że mają teraz na przykład swoje rytuały, mają ulubioną książeczkę, mają ulubioną huśtawkę - dodaje Małgorzata Siódmak, mama Amelii. Ojcowie teraz mają coś, co inaczej mogłoby im umknąć - bliską więź ze swoimi dziećmi. - Często ojcowie podchodzą do tego, że to jest taki czas, że oddajemy się dzieciom, a tak naprawdę też dużo sami zyskujemy - jest zdania Filip Wieczorek.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock